Tłustoczwartkowe tradycje w Wólce

Społeczność Szkoły Podstawowej w Wólce słodko i tradycyjnie świętowała tegoroczny tłusty czwartek. Najpierw były warsztaty kulinarne, a potem degustacja pyszności.

– Uczniowie klasy drugiej i trzeciej uczestniczą w zajęciach – mówi inicjatorka praktycznej lekcji, nauczycielka SP w Wólce Elżbieta Kawska. – Dzisiaj własnoręcznie wyrabiamy tradycyjne faworki i karnawałowe róże. Dzieci radzą sobie doskonale.

W ruch poszły fartuszki kuchenne, wałki, mąka, jajka i śmietana. I zaczęło się. Mieszanie, zagniatanie, ubijanie ciasta, wycinanie, skręcanie, sklejanie i smażenie. Każdy miał swoje zajęcie, nikt nie leniuchował.

– Najwięcej wysiłku wymaga ubijanie ciasta na faworki – zdradzają młode kucharki. – Trzeba tak bić około 10 minut, ale potem efekt jest wspaniały.

I był. Wysmażone w szkolnej kuchni tłustoczwartkowe rarytasy przyciągnęły do świetlicy wszystkich uczniów i nauczycieli. I tradycji stało się zadość. Wszyscy zasiedli przy wspólnym stole, by rozkoszować się słodkościami i celebrować tłusty czwartek, rozpoczynający w naszej tradycji ostatni tydzień karnawału. Praktykę uzupełniła teoria. Dzieci dowiedziały się wszystkiego o tradycji tłustego czwartku, karnawału i zbliżającego się postu. Była też wymiana rodzinnych doświadczeń tłustoczwartkowych.

– Ja z mamą i bratem zawsze robimy w tłusty czwartek oponki, to znaczy my robimy, a mama smaży – zdradza Marysia. – U nas zawsze w tłusty czwartek smażymy faworki, a pączki tata kupuje w sklepie – dodaje Patrycja.

Nie obyło się też bez wspomnień najsmaczniejszych pączków w wykonaniu babć. To był udany tłusty czwartek w szkole w Wólce pod patronatem CLI. – Takie praktyczne lekcje odbywają się w naszej szkole także przed Bożym Narodzeniem czy przed Wielkanocą – wyjaśnia dyrektor szkoły w Wólce Agnieszka Wykrętowicz. – Dzieci poznają w ten sposób tradycję, uczą wykonywania takich właśnie tradycyjnych pyszności. W szkole w Wólce, której ja też byłam uczennicą, było tak zawsze i tę tradycję pielęgnujemy.

Tekst i fot. Lidia Jagielska