Kwarantanna na cmentarzu

Władze miasta wyznaczyły jako miejsce do odbywania kwarantanny zbiorowej dla lipnowian pomieszczenia na cmentarzu komunalnym w Złotopolu. Nie spodobało się to niektórym radnym miejskim.

– W tej chwili panuje pandemia, my musimy mieć na uwadze całe miasto, a w Lipnie są tragedie, nie mamy gdzie ludzi ulokować, ludzie kierowani na kwarantannę muszą być odosobnieni – zauważa radna Wiesława Tyfczyńska. – Nie jest jednak przyjemne zamieszkanie na cmentarzu i nad tym pochylam się. Sama świadomość tego, że jest się na cmentarzu, ma znaczenie. Proszę o informację, ile osób było skierowanych na kwarantannę na cmentarzu i ile odmówiło?

Radni zatroszczyli się o miejsce do odbywania kwarantanny obowiązkowej na piątkowej sesji rady miejskiej. Proponowali wyznaczenie innego miejsca, ale nie spotkało się to z reakcją. Okazuje się bowiem, że kilka osób było skierowanych do odbycia kwarantanny właśnie w budynku na cmentarzu komunalnym w Złotopolu. Jedna osoba skorzystała, bo nie miała innego wyjścia, w domu miała osobę chorą na białaczkę, nie chcąc narażać chorego, przetrwała okres swojej kwarantanny z powodu zagrożenia zakażeniem koronawirsuem w budynku umiejscowionym właśnie na terenie cmentarnym.

– Ten człowiek wyszedł zadowolony, nie było z jego strony żadnych uwag, że było coś nie tak – zastrzega włodarz Lipna Paweł Banasik.

Radna Tyfczyńska rozważała na sesji, czy nie należy na kwarantannę przeznaczyć budynku w miejscu bardziej do tego stosownym, choćby budynku po zlikwidowanej filii bibliotecznej na Osiedlu Sikorskiego, który stoi pusty, władze przymierzają się do utworzenia tam mieszkań socjalnych, mieszkańcy bloków spółdzielczych sprzeciwiają się temu pomysłowi (więcej w artykule "Nie chcę mieszkań komunalnych?).

– Ja widziałem ten budynek i wiem jak on wygląda w środku, i uważam, że on nie nadaje się do zamieszkania przez osoby na kwarantannie – wyjaśnia radny Sebastian Lewandowski. – Jest to budynek bardzo zniszczony.

Budynek na cmentarzu komunalnym jest w dobrym stanie, ale lokalizacja może rzeczywiście nie jest zbyt fortunna, biorąc pod uwagę przebywanie tam w obliczu choroby. Osoby kierowane na kwarantannę to osoby zdrowe, ale podejrzane o zakażenie, osoby po kontakcie z chorym na covid-19, zobligowane decyzją sanepidu do pozostania w odosobnieniu na kilka dni. Osoby przebywające w kwarantannie nie mogą kontaktować się z otoczeniem, by w razie rozwoju zakażenia także u nich, nie narażać kolejnych osób.

– W marcu wskazaliśmy budynek na cmentarzu komunalnym – wyjaśnia burmistrz Banasik. – Najpierw mieliśmy wyznaczone trzy budynki do odbywania kwarantanny: strażnicę, budynek na stadionie i budynek na cmentarzu komunalnym. Później mogliśmy zejść do jednego budynku i wskazaliśmy ten na cmentarzu komunalnym. Ja wiem, że to nie jest hotel czterogwiazdkowy, ale kwarantanna to jest coś, do czego jesteśmy zmuszeni, nie szukajmy luksusów. Gdzie byśmy nie wskazali, to będą kontrowersje. Ten budynek na cmentarzu komunalnym budzi emocje, bo jest na cmentarzu właśnie, ale tam są pomieszczenia, które możemy do kwarantanny wskazywać. Jesteśmy skazani teraz na trudne warunki i musimy się z nimi zmagać, trwa pandemia, ale ona nie będzie trwała wiecznie. Teraz musimy sobie poradzić. Jeżeli będzie konieczność, wskażemy inne budynki. Pandemia trwa ponad pół roku, były takie momenty, że na terenie miasta Lipna było ponad dwieście osób w kwarantannie, ale zwyczajowo ludzie starają się kwarantannę odbywać w warunkach domowych, mają takie możliwości i warunki, albo korzystają z jeszcze innych rozwiązań. Ja nie chciałbym, żeby zapanowała taka sytuacja, że sale gimnastyczne będziemy musieli przekształcać w szpitale polowe. Robimy wszystko, apeluję do mieszkańców o przestrzeganie zasad sanitarnych. Mieliśmy takie sytuacje, że nawet w urzędzie pojawili się mieszkańcy Lipna, którzy twierdzili, że nie obowiązuje ich noszenie maseczek, interweniować musiała policja.

Liczba zakażeń koronawirusem niestety lawinowo rośnie w całej Polsce, w powiecie lipnowskim także. To wiąże się z obejmowaniem osób z kontaktu z osobami chorymi kwarantanną. Na koniec października w powiecie lipnowskim kwarantanną objętych było 1075 osób, wszyscy przebywali w domach.

– Ja myślę, że w kwarantannie o to chodzi, żeby odizolować ludzi – mówi Kamil Komorowski. – Nie wyobrażam sobie, żeby budynek kwarantanny zrobić w miejscu, gdzie jest największe zaludnienie w mieście.

Osoba kwarantannowana nie może wychodzić z domu czy miejsca wyznaczonego do odbywania kwarantanny zbiorowej, jest kontrolowana przez służby sanitarne lub mundurowe telefonicznie lub przez kontakt wzrokowy (pokazanie się w oknie), ma dostarczane jedzenie. Za opuszczenie miejsca kwarantanny lub kontakt z inną osobą grożą surowe kary.

– Osoba skierowana na kwarantannę nie jest osobą chorą, nie jest to osoba stygmatyzowana przez społeczeństwo – zauważa burmistrz Paweł Banasik. – Taka osoba musi kwarantannę odbyć.

I może odbywać ją w budynku komunalnym, w dobrych warunkach technicznych, tyle że na terenie cmentarza komunalnego w Złotopolu. Pandemia koronawirusa wymusza jednak zaskakujące decyzje na całym świecie. Przypomnijmy, że od 4 marca, kiedy to w Polsce pojawił się pierwszy zakażony, zachorowało już 450 tysięcy Polaków, blisko 7 tysięcy zmarło. W województwie kujawsko-pomorskim odnotowano już zakażenie u prawie 30 tysięcy osób, zmarło 200. W powiecie lipnowskim zakaziło się koronawirusem dotychczas 775 mieszkańców (dane na 4 listopada). Dane zmieniają się z dnia na dzień w zastraszającym tempie. Od każdego zależy, czy rozwój epidemii w naszym kraju spowolni. Zostańmy w domach, nośmy maseczki, zachowujmy dystans społeczny.

Tekst i fot. Lidia Jagielska