Antena w Janiszewie jednak powstanie?

Temat masztu sieci telefonii komórkowej znów budzi emocje. Czy inwestorowi uda się postawić nadajnik w Janiszewie? Sprawa rozstrzygnie się po nowym roku

O problemie informowaliśmy w sierpniu. Przypomnijmy, że operator sieci komórkowej P4 zwrócił się do gminy Chrostkowo o pozwolenie na to, by antena stanęła w Janiszewie. To wzbudziło protesty mieszkańców okolicy, którzy nie są zadowoleni z takiej lokalizacji. Z informacji uzyskanych od wójta wynika, że sprzeciwiało się zaledwie dwóch mieszkańców wsi. W uzasadnieniu pisma skierowanego do włodarza gminy czytamy, że mieszkańcy obawiają się o własne zdrowie. Nie chcą mieszkać w sąsiedztwie kilkudziesięciu metrów od źródła silnego promieniowania elektromagnetycznego. Jako drugi argument podali obawę przed spadkiem wartości ich działek. To wystarczyło, by pokrzyżować plany inwestora. Strony wniosły odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Włocławku. SKO orzekło uchylić zaskarżoną decyzję w całości i przekazać do ponownego rozpatrzenia organowi I instancji.

Pod koniec roku sprawa znów trafia do wójta, który już wkrótce będzie musiał podjąć decyzję. Na chwilę obecną gmina wydała obwieszczenie uprawniające mieszkańców do zabrania głosu w toczącym się postępowaniu administracyjnym. – W urzędzie dostępne są akta sprawy, które strony zainteresowane mogą przejrzeć. Nie mam informacji jak duże i czy w ogóle jest jakiekolwiek zainteresowanie sprawą – mówi Mariusz Lorenc, wójt gminy Chrostkowo.

Mieszkańcy mają także prawo do składania uwag i wniosków dotyczących powstania stacji telefonii komórkowej. – Jeżeli tylko nie będzie protestów ze strony mieszkańców, to gmina zezwoli na postawienie nadajnika. Jeżeli natomiast w Janiszewie ludzie nie zgodzą się na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej, wówczas samorząd przychyli się do woli mieszkańców – dodaje Lorenc.

Do sprawy wrócimy. 
 

(mb-g), fot. ilustracyjne