Znany aktor mówił w Skępem o konstytucji dla Europy [zdjęcia]

W miniony wtorek w refektarzu skępskiego sanktuarium mieszkańcy miasta i okolic spotkali się z aktorem Olgierdem Łukaszewiczem i pisarką Alicją Wejner. Tematem była "Konstytucja dla Europy z 1831 roku" i postać jej autora Wojciecha Jastrzębowskiego.

We wtorkowe przedpołudnie klasztorny refektarz wypełnił się po brzegi pasjonatami talentu Olgierda Łukaszewicza oraz historii, konstytucjonalizmu i wspólnej Europy.

– Dzięki Fundacji Ari Ari i przychylności gwardiana kościoła bernardynów w Skępem Ekspedyta Osiadacza możemy gościć w wyjątkowym, historycznym refektarzu panią Alicję Wejner i pana Olgierda Łukaszewicza, zaproszonych na spotkanie prezentujące postać powstańca listopadowego Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego – mówiła Bożena Ciesielska, inicjatorka spotkania. – Są wśród nas członkowie kół emerytów, seniorów, Lipnowskiej Grupy Literackiej i osoby zainteresowane spotkaniem o Wojciechu Jastrzębowskim. Olgierd Łukaszewicz jest cenionym aktorem, znamy go z wielu ról filmowych, teatralnych. W 2009 roku Olgierd Łukaszewicz był zaproszony przez Lipnowskie Towarzystwo Kulturalne im. Poli Negri do Lipna i wówczas został laureatem Politki. Ma też swoją tablicę na Bulwarze Poli Negri. Aktor od kilku lat przyjeżdża do małych miejscowości, by przedstawiać na różne sposoby postać powstańca listopadowego Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego i jego konstytucję dla Europy. Jastrzębowski jest też patronem fundacji "My obywatele UE". Razem ze znakomitym aktorem gości u nas pani Alicja Wejner, dziennikarka i autorka książki "Azymut wspólna Europa. Jastrzębowski". W historycznych murach skępskiego klasztoru odbywa się spotkanie z historią.

Aktor Olgierd Łukaszewicz jest założycielem fundacji "My obywatele Unii Europejskiej im. Wojciecha Jastrzębowskiego", powstańca listopadowego, który w 1831 roku stworzył "Konstytucję dla Europy". Autor domagał się w niej ustanowienia Europy nie krajów, a narodów, bez granic, z ujednoliconym prawem i wspólnymi organami władzy. Dzisiaj Olgierd Łukaszewicz przypomina i konstytucję, i postać Wojciecha Jastrzębowskiego w związku z tym, że zdaniem aktora stoimy na krawędzi wyjścia z Unii Europejskiej, a wielu Polaków nie zdaje sobie z tego sprawy. Pięknym słowem i inscenizacjami obrazuje sytuację.

– Mam lat 76, więc jest to już ostatni moment, by coś rozsądnego zrobić. Coś, co będzie miało znaczenie nie tylko dla mnie, ale dla naszej polskiej wspólnoty – mówił Olgierd Łukaszewicz. – Już 18 lat staram się upowszechnić tekst konstytucji dla Europy. Na Pałacu Staszica w Warszawie zawiesiliśmy tablicę ku czci Jastrzębowskiego, a 29 listopada, w rocznicę wybuchu powstania chciałbym, żebyśmy urządzili tam święto z tego powodu. Wyciąganie z ciemności dziejów tej postaci i ta droga moja wiodła do kilkunastu urzędów. Słyszałem, że nic nie można zrobić. W roku 2016 wreszcie, w czasie trwania szczytu NATO pozwolono mi zrobić wielką inscenizację na Agrykoli, na czterech poziomach akcja działa się równocześnie, wzięło udział 150 wykonawców. Grupom rekonstruktorów nie pozwolono jednak wnieść broni. Od tego momentu ruszyło się już coś dla Jastrzębowskiego. W województwie kujawsko-pomorskim odwiedziłem Brodnicę, gdzie przedstawiałem fragmenty konstytucji, a w finale kładliśmy na skrwawione prześcieradła z Olszynki Grochowskiej, gdzie on walczył, flagi unijne. Dzisiaj, w czasie wojny w Ukrainie, te teksty są szczególnie ważne. Odnowiony został grób Jastrzębowskiego i rodu Jastrzębowskich na Powązkach, który był cały czarny, a po oczyszczeniu okazało się, że jest z białego marmuru. Środki na ten cel pozyskał marszałek Struzik, Muzeum Niepodległości zorganizowało konferencję naukową poświęconą Jastrzębowskiemu, wyszła książeczka, w której jest analiza konstytucji, w ostatnich dniach ukazał się podręcznik akademicki dla studentów prawa. Cenimy Jastrzębowskiego dlatego, że okazał się prorokiem i wizjonerem.

Tekst i fot. Lidia Jagielska