Skandal w meczu Mienia Lipno. Agresywny kibic wtargnął na boisko [zdjęcia]

Ruszyła runda wiosenna we włocławskiej A-klasie. Niestety niemałym skandalem zakończył się mecz Mienia Lipno z GKS-em Fabianki. W 80. minucie spotkanie przerwano z powodu wtargnięcia na boisko jednego z kibiców gości.

Spotkanie z ekipą z Fabianek zapowiadało się emocjonująco, bowiem derby z popularnym w regionie „Cukrownikiem” zawsze mają podwyższoną temperaturę. Mecz rozgrywano na bocznym boisku w Lipnie, z uwagi na stan płyty głównej, na której był nadmiar wody po opadach deszczu. To spowodowało, że fani obu ekip stali bezpośrednio przy linii bocznej, kibicując swoim zespołom. Na początku nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw.

Mecz był zgodnie z przewidywaniami bardzo zacięty, choć inicjatywę częściej mieli gospodarze. Po jednej z akcji w pierwszej połowie w słupek trafił Jesionowski. Ale już w pierwszej połowie działo się wiele. W 10. minucie prowadzenie lipnowianom dał Bartczak, goście wyrównali pięć minut później. Do przerwy to GKS prowadził 2:1, po golu w 23. minucie. W 58. minucie wyrównał na 2:2 Krasucki. 10 minut później znowu prowadzili goście. W 71. minucie wyrównał na 3:3 Cymerman, a w 80. minucie z karnego na 4:3 trafił Bartczak.

I wtedy jeden z fanów, najpewniej gości, nie wytrzymał i wtargnął na boisko. - Stał cały czas z nimi, to na pewno kibic Cukrownika. Popchnął naszego piłkarza i wtedy sędzia przerwał mecz. Po chwili zamieszania wszystko się uspokoiło, ale grać już nie mogliśmy – dowiedzieliśmy się od jednej z osób z lipnowskiego klubu.

Co to oznacza? Wynik 4:3 z boiska nie zostanie raczej utrzymany, wątpliwe jest też dokańczanie meczu. Jako, że za bezpieczeństwo odpowiada organizator, czyli gospodarz, możliwy jest walkower na niekorzyść Mienia. Z jednej strony to niesprawiedliwość, bo lipnowianie prowadzili, a mecz przerwał kibic przyjezdnych, ale z drugiej strony przepisy i względy bezpieczeństwa są nadrzędne.

Póki co czekamy na rozstrzygnięcie w tej sprawie.

Tekst i fot. (ak)