Inicjatywa pań z Bętlewa

Kreatywność w połączeniu z dobrymi chęciami i zaangażowaniem dają bardzo pozytywne efekty. Dowodem na to są działania pań z Bętlewa, które na własną rękę i we własnym zakresie postanowiły zorganizować czas dzieciom ze swojego sołectwa

Bętlewo nie należy do największych sołectw w gminie, ale wcale nie oznacza to, że we wsi brakuje osób pomysłowych i zdolnych do poświęcenia własnego czasu na rzecz mieszkańców. Inicjatywa pań z sołectwa jest tym cenniejsza, że dotyczyła tych najmłodszych przedstawicieli lokalnego środowiska. I tak wystarczył pomysł, trochę czasu i pieniędzy, by odciągnąć dzieci od komputerów i telefonów i przygotować dla nich atrakcje na ferie zimowe.

– Chodziło właśnie o to, by nasze pociechy wypoczywały bardziej aktywnie, by oderwały się od internetu i  miały co robić we wsi. Dlatego zorganizowałyśmy dwukrotnie kilkugodzinne zajęcia, podczas których było m. in. robienie kanapek, gry i zabawy, puzzle, malowanie, ping-pong i wiele innych ciekawostek – mówi sołtys Bętlewa Małgorzata Krajewska.

W zajęciach brało udział ok. 20 dzieci. Mimo wszystko oduczenie nawyków bywa trudne, dlatego pierwszego dnia trzeba było na czas spotkania zarekwirować telefony uczestników. Na drugie spotkanie (w miniony piątek, pierwsze było we wtorek – red.) komórkę przyniosła już tylko jedna osoba, ale na początku sama chętnie oddała telefon. A jakie są wrażenia milusińskich z zajęć w świetlicy wiejskiej?

– Mieszkamy niedaleko, więc wystarczyła chwila, żeby tutaj przyjść. Jest bardzo dużo ciekawych rzeczy do robienia. Teraz malujemy, ale wcześniej też było co robić. Pani są bardzo miłe. Nie krzyczą, tylko się nami opiekują. To nasze ulubione ciocie – przyznały zgodnie Zuzia, Wiktoria i Klaudia.

Razem z sołtys Krajewską dziećmi opiekowały się Krystyna Orłowska i Antonina Sztankowska. Pieniądze na posiłek przygotowany dla dzieci drugiego dnia pochodziły z funduszu sołeckiego. Artykuły do zrobienia kanapek na wtorkowych zajęciach panie przyniosły własne. Sądząc po zadowolonych minach uczestników, pomysł był trafiony. – To pierwsza taka inicjatywa, ale sądząc po zainteresowaniu dzieci nie ostatnia. Cieszymy się, że mogłyśmy zrobić coś dla najmłodszych – dodaje Krajewska.

Tekst i fot. (ak)