Reklama

Zostali pominięci czy zaspali?

Gazeta CLI
04/06/2020 13:52

Gmina Skępe nie otrzymała wsparcia z funduszu solidarnościowego ze środków powiatu lipnowskiego. Burmistrz Piotr Wojciechowski twierdzi, że nic o składaniu wniosków nie wiedział. Powiat odpiera zarzut, wyjaśniając, że wszyscy wiedzieli, bo po to byli zaproszeni na sesję budżetową w Starostwie Powiatowym w Lipnie.

15 maja radni powiatowi uchwalili dla siedmiu gmin: Kikół, Wielgie, Tłuchowo, Bobrowniki, miasto Lipno, gmina Lipno i Dobrzyń nad Wisłą środki z funduszu solidarnościowego. Każdy dostał tyle samo, czyli 55 tysięcy złotych. Na remont czy budowę drogi, konkretnie wskazanej, określonej w uchwale. Zabrakło wśród beneficjentów dwóch gmin: Skępego i Chrostkowa.

Napisał list, bo nic nie wiedział

– Wśród dwóch gmin nieobjętych wsparciem funduszu solidarnościowego znajduje się miasto i gmina Skępe – argumentuje w swoim piśmie do starosty Piotr Wojciechowski. – W tym miejscu pragnę podnieść, że tutejszy samorząd niejednokrotnie zgłaszał problem rozwiązania organizacji ruchu skrzyżowania ulic: 1 Maja, Zabłotnej, Kolejowej i Mikołaja Kościeleckiego oraz potrzebę jego gruntownego remontu.

Zdaniem burmistrza o rozdzieleniu funduszu solidarnościowego między siedem gmin dowiedzieli się i samorządowcy skępscy, i skępianie, z publikacji prasowych. A więc już po czasie. I podobno mieszkańcy domagają się od władz Skępego wskazania przyczyn pominięcia w tym rozdaniu Skępego i pytają, czy to czasem nie władze ich gminy przegapiły coś. W związku z tym burmistrz Wojciechowski pisemnie poprosił starostę Baranowskiego o udzielenie informacji w zakresie przekazywania wsparcia gminom, o sposobie rozpowszechniania informacji poszczególnym samorządowcom o możliwym wsparciu, miejscu i terminie składania dokumentów aplikacyjnych o wsparcie i kryteriach oceny wniosków. Przewodniczący Rady Miejskiej w Skępem Janusz Kozłowski z pismem włodarza zapoznał radnych w miniony wtorek na sesji.

Mówił staroście o skrzyżowaniu

– Nic mi nie wiadomo o składaniu wniosków – mówi Piotr Wojciechowski. – My nie spóźniliśmy się, bo jeśli mówimy o wnioskach, to muszę powiedzieć, że o skrzyżowaniu, o którym ja pisałem do pana starosty w piśmie, tj. ulica 1 Maja, Zabłotna, Kolejowa, Kościeleckich, rozmawialiśmy z panem starostą osobiście, będąc u niego. Najpierw było pismo do starosty w 2019 roku sygnalizujące o wspólnej inwestycji i potrzebach, o petycjach składanych przez mieszkańców. W 2019 roku pojechaliśmy do starosty, była rozmowa przeprowadzona i otrzymaliśmy takie zapewnienie, że w 2020 roku będziemy wspólnie tę inwestycję realizować. 30 stycznia 2020 roku wysłaliśmy ponownie pismo. Dlatego jest dla mnie zaskoczeniem i jeśli rozmawiamy o składaniu wniosków, a my ślemy pisma, to ja traktuję to jako informację, która jest w posiadaniu zarządu dróg powiatowych czy zarządu powiatu.

Zarząd Powiatu w Lipnie rzeczywiście jest w posiadaniu informacji na temat skrzyżowania w Skępem. Tyle, że nie w aspekcie funduszu solidarnościowego, nie w aspekcie drogi gminnej zgłoszonej do remontu czy budowy i czekającej na wsparcie solidarnościowe. Sytuację wyjaśnia nam członek zarządu i radny powiatowy ze Skępego Jerzy Kowalski.

– Odnosząc się do prośby samorządu Skępego dotyczącej remontu skrzyżowania ulic Zabłotnej, 1 Maja i Kolejowej, skierowanej do starosty lipnowskiego, należy zauważyć, że władze Skępego mają stanowisko starosty w tym zakresie, a jego sugestia jest taka, aby ten odcinek placu, który jest częścią pasa drogowego ulicy 1 Maja, wydzielić i by mogła go przejąć gmina Skępe, a plac miał jednego właściciela i zarządcę – wyjaśnia Jerzy Kowalski. – Moje zdanie wyrażałem wielokrotnie zarówno w trakcie zarządu powiatu jak i w czasie rozmów z burmistrzem Skępego. Jest ono w dużej części zbieżne ze stanowiskiem władz Skępego, o czym nikt w trakcie sesji nie wspomniał. Jak zwykle każdy ma w tym temacie swoje racje. Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa ruchu na tym odcinku, a czy to będzie realizowane wspólnie, czy oddzielnie, dla mieszkańców nie ma większego znaczenia. Myślę, że sprawa skrzyżowania jest jeszcze tematem otwartym, który wcześniej czy później zakończy się pozytywnym rozwiązaniem, gdyż każde z wymienionych jest dobre.

Pięcioro rajców mogło zadbać

– Dla mnie o tyle jest niepokojąca ta sytuacja, bo beneficjentem środków, które poszły do poszczególnych jednostek finansowych, są mieszkańcy – podkreśla burmistrz Piotr Wojciechowski. – To dla nich wykonujemy wspólnie pewne zadania, dlatego nasza wizyta z panem przewodniczącym w sprawie naszych mieszkańców i wspólnej inwestycji. Dla mnie sytuacja jest o tyle ciekawa, że jedną czwartą samorządu powiatowego, Rady Powiatu w Lipnie, stanowią radni wybrani przez naszych mieszkańców. Mało tego, jest też piąta pani Dorota, która mieszka tutaj. I dlatego zaskoczeniem dla mnie jest, że mieszkańcy miasta i gminy Skępe zostali przy podziale tego funduszu solidarnościowego pominięci. Środki, które zostały podzielone, są środkami publicznymi i mieszkańcy miasta i gminy Skępe powinni być ich beneficjentami. Na sesji budżetowej (powiatu lipnowskiego – red.) byliśmy razem z panem przewodniczącym, było mówione o funduszu solidarnościowym, ale nie padło stwierdzenie o składaniu wniosków i o terminie tego składania. Ja powiedziałem tutaj o radnych, którzy są z tego terenu, ale mamy przewodniczącą rady powiatu i członka zarządu powiatu. To są wybrańcy i mieszkańcy tego terenu, którzy powinni dbać o nasze sprawy w powiecie.

Przewodniczącą Rady Powiatu w Lipnie jest Anna Smużewska, członkiem zarządu powiatu Jerzy Kowalski. Są radni: Grażyna Frymarkiewicz i Mariusz Linkowski. Burmistrz Skępego mówi też o pani Dorocie (prawdopodobnie Łańcuckiej) jako zamieszkującej na terenie jego gminy. To czteroosobowa, a nawet pięcioosobowa reprezentacja Skępego w powiecie lipnowskim.

Można zadzwonić i dopytać

– Ja jestem w tej niezręcznej sytuacji, bo gmina Skępe w tym naszym funduszu solidarnościowym nie uczestniczy, ale mam nadzieję, że w przyszłości zarówno w jedną jak i w drugą stronę ten przepływ informacji będzie lepszy – mówi Jerzy Kowalski. – Idea jest dobra i powinniśmy być jedną powiatową rodziną i znać swoje potrzeby, i znać możliwości wsparcia. Fundusz, co do zasady, jest właściwym posunięciem. Były informacje prasowe, były informacje na sesji powiatowej. Myślę, że przyszłość spowoduje to, że realizacja tego funduszu będzie tak przebiegała, że wszyscy będą zadowoleni. Aby tak było, należy usprawnić przepływ informacji. Gminy zainteresowane tematami inicjowanymi przez powiat, nawet jeśli szczegółowych informacji nie mogą znaleźć na stronie BIP powiatu lipnowskiego, zawsze mogą przedzwonić do starostwa powiatowego i zapewne otrzymają wyczerpującą informację. Mogą też skorzystać z pomocy radnych powiatowych, którzy -i o tym jestem przekonany, że niezależnie od barw politycznych czy okręgów, które reprezentują, pracują dla dobra powiatu i wszystkich gmin. Żadna z gmin nie może czuć się marginalizowana ani pomijana. Ja ze swojej strony służę zawsze pomocą, o czym przekonali się wszyscy, którzy zwrócili się do mnie z jakąś sprawą. Staram się, aby sprawy, które zgłaszają mi mieszkańcy gminy Skępe jak i powiatu, trafiały na szczebel powiatowy, gdzie są rozpatrywane w należytym trybie, zaś wnioskodawcy otrzymują odpowiedź zgodnie z właściwością niezależnie, czy jest ona pozytywna, czy negatywna. W świetle przedstawionych jednostronnie przez uczestników sesji Rady Miejskiej w Skępem informacji odnośnie przyczyn, które spowodowały, że gmina Skępe została pominięta przy udzielaniu wsparcia, należy zobrazować to pełniejszymi informacjami. Oczywiście sesja zorganizowana w trybie zdalnym nie daje takiej możliwości osobom spoza rady.

Sesja w Skępem odbyła się w trybie zdalnym i dlatego nie uczestniczyli w niej radni powiatowi. Przyczyną jest epidemia. W normalnych warunkach zwykle skępscy rajcy powiatowi gościli na posiedzeniach rady miejskiej. Tym razem tak nie było, ale wszystkie skępskie obrady są transmitowane w internecie, więc wieści docierają.

Gmina jest samodzielna

– Żadna gmina, która zwróciła się z prośbą o wsparcie przy budowie dróg gminnych z tych środków, nie została pominięta – wyjaśnia Jerzy Kowalski. – Tryb udzielania wsparcia nie jest trybem konkursowym. Polega na przydzielaniu środków i rozpatrywaniu każdej z próśb przez zarząd i radę powiatu. Powiat lipnowski już drugi rok z rzędu zabezpiecza na ten cel środki w swoim budżecie. Wielokrotnie o tym w swoich wypowiedziach mówił starosta lipnowski, pisała prasa, mówili radni powiatowi w rozmowach z mieszkańcami i władzami poszczególnych gmin. Jednak często jest tak, że gdy wszyscy o czymś wiedzą, to wydaje się, iż wiedzą wszystko w danym temacie, a nie zawsze tak jest. Tym razem, jak się okazuje, komunikacja w tym zakresie była niewystarczająca. Nie znam przyczyn, które spowodowały, że gmina Skępe nie wystąpiła o wsparcie. Gdyby prośba o pomoc w sprawie wsparcia finansowego przy budowie jakiejś drogi na terenie gminy Skępe wpłynęła do powiatu, byłaby rozpatrzona na tych samych zasadach jak w przypadku wszystkich gmin, które otrzymały wsparcie. Samorząd każdej gminy w sposób samodzielny i autonomiczny planuje swoje inwestycje zarówno po stronie technologii jak i montażu finansowego. Radni powiatowi nie uczestniczą w tym procesie. Jestem przekonany, że każdemu z radnych zależy na dobru i rozwoju powiatu, a zwłaszcza okręgu, z którego został wybrany. Niezależnie czy daną gminę reprezentuje jeden radny czy jest ich kilkoro. Jestem przekonany, że tak też jest w przypadku gminy Skępe. Powiat lipnowski, co mogą zauważyć mieszkańcy, realizuje bardzo wiele zadań także na terenie gminy Skępe i jest to wyrazem troski wszystkich radnych powiatowych, a zwłaszcza radnych z tego terenu, którzy na grunt powiatu przenoszą informacje o potrzebach i uwagach mieszkańców oraz władz samorządowych.

Potrzebny regulamin?

– To, co się stało, to się stało, natomiast myślę, że na przyszłość należy stworzyć prosty regulamin, żeby nie było żadnych wątpliwości, że ktoś nie wiedział, że ktoś nie zauważył czegoś – podsumowuje radny powiatowy Jacek Zająkała. – Krótka informacja na stronie internetowej, krótki regulamin, podanie terminów, może wniosek na jedną stronę A 4. Myślę, że powiat, który ma certyfikat ISO, powinien dzielić te środki publiczne i niebagatelne, 385 tysięcy złotych to już jest sporo, być może w przyszłość będzie więcej, o co będziemy jako radni zabiegać. Trudno jest mówić, że wszyscy wiedzieli. Ja mam zawsze opory przed wypowiadaniem się za kogoś. Widocznie nie wiedzieli, skoro wpłynęły dwa pisma. Nie mówmy o przeszłości, ale o przyszłości. Regulamin jest dobrym kierunkiem i myślę, że zarząd w stosunkowo krótkim czasie jest w stanie krótki regulamin przygotować tak, żeby nie było żadnych wątpliwości, żeby nie było niedomówień.

Nie jest co do ustanawiania kolejnych zapisów prawnych przekonana wicestarosta Maria Kulig. Tym bardziej, że podaje przykłady z funkcjonowania, dobrego funkcjonowania funduszu i wzajemnego zrozumienia się powiatowej rodziny. Wszystko jest jednak do ustalenia.

– Sprawa funduszu solidarnościowego byłą poruszana na wszystkich sesjach, a szczególnie na sesjach budżetowych, że dokładamy, że przeznaczamy – wyjaśnia Maria Kulig, wicestarosta lipnowski. – I każdy z włodarzy wiedział. Z Wielgiego np. włodarz zaprosił mnie, żebym zobaczyła o jaką drogę chodzi i czy można taki wniosek złożyć, i za to ukłon dla Wielgiego. Wszyscy wiedzieli, że ten fundusz jest. Jak mogli nie wiedzieć, jak byli obecni na sesji budżetowej, a starosta dokładnie mówił o funduszu solidarnościowym, dlatego dziwię się. My nie jesteśmy w głowach włodarzy, nie wiemy, czy akurat gmina Skępe chce budować drogę. Fundusz istnieje drugi rok i nie wiem, dlaczego akurat ci państwo nie wiedzieli. Było głośno mówione. To nie są środki unijne, to nie są środki zewnętrzne. Niektóre gminy, nie wiem, czy zaspały, co robiły na sesji budżetowej, są podpisy tych panów, przedstawicieli gmin, że byli na sesji budżetowej powiatu. Powinni więc wiedzieć. Powiat lipnowski jako jedyny pomaga innym. Ja uczestnicząc w konwencie starostów, podczas rozmów, dowiedziałam się, że to powiaty biorą pieniądze od gmin, żeby wybudować powiatowe drogi. My dajemy gminom pieniądze, bo one są w trudnej sytuacji, teraz szczególnie każdy grosz się liczy i chodzi nam o to, by dostały od powiatu jakieś pieniądze. Myślę, że pomoc otrzymana od nas jest wykorzystywana dobrze, powstają kawałki dróg, przejazdy. Mamy sześć zadań inwestycyjnych i jedno tylko remontowe w Dobrzyniu nad Wisłą (o przeznaczeniu funduszu solidarnościowego w poszczególnych gminach napiszemy w kolejnym numerze CLI – red.). Jeśli chodzi o regulamin, nie wiem czy jest konieczność tworzenia go, zastanowimy się. Tu jest podpisywana umowa cywilno-prawna między stronami, później gmina jest rozliczana, tak jak przy każdej dotacji.

Po to byli zaproszeni, żeby dowiedzieli się

– Ten punkt w budżecie, ta pozycja w budżecie (fundusz solidarnościowy – red.) kierowała mną, żeby zaprosić wszystkich wójtów, burmistrzów i przewodniczących rad – wyjaśnia Anna Smużewska, szefowa rady powiatu. – Zapewniliśmy środki. Ja zadbałam o to, żeby wszystkich zaprosić.

Zarówno wicestarosta Maria Kulig jak i szefowa rady powiatu Anna Smużewska są przekonane, że władze Skępego były skutecznie poinformowane. Mają bowiem obecność przedstawicieli tej gminy na sesji budżetowej i w pamięci, i w listach obecności. A wtedy wszyscy włodarze o funduszu na 2020 rok dowiedzieli się, zaczęli planować i składać prośby o solidarne wsparcie.

Mieszkańcy też nie wiedzieli

– My w ubiegłym roku razem z panią sołtys zebraliśmy podpisy od mieszkańców i zwracaliśmy się z prośbą do starosty o wybudowanie chodnika przy drodze dojazdowej od ulicy Świerkowej w Józefkowie do przejścia dla niewidomych w Wiosce – mówi radna skępska Aleksandra Ruszkowska. – 28 listopada 2019 roku otrzymałam odpowiedź od starosty, że pismo było rozpatrywane na posiedzeniu Zarządu Powiatu w Lipnie i zarząd pragnie wskazać, że w projekcie budżetu na 2020 rok nie zostały zaplanowane środki na budowę chodników, dlatego też nie jest przewidziana realizacja tego typu przedsięwzięć, można przypomnieć się ze swoją prośbą w trzecim kwartale 2020 roku, kiedy to rozpoczynane są prace nad projektem budżetu na kolejny rok. My też nie wiedzieliśmy, że istnieje fundusz solidarnościowy, bo byśmy tam wnioskowali już jako mieszkańcy. To nie jest więc tak, że nie było zapotrzebowania, bo o zapotrzebowaniu świadczy choćby to nasze pismo. Nie wiem więc, dlaczego tak się stało, że zostaliśmy pominięci.

Fundusz solidarnościowy przewiduje wsparcie przy budowie dróg gminnych, a nie chodników. I wnioskować mogą gminy powiatu lipnowskiego. – Środki z funduszu solidarnościowego nie służą budowie chodników – wyjaśnia członek zarządu powiatu lipnowskiego Jerzy Kowalski. – Nastąpiła tutaj błędna interpretacja przeznaczenia tych środków przez radną, która wyrażała swoje zdanie i niezadowolenie z faktu, iż taki chodnik nie został przez powiat wybudowany. Stanowisko zarządu powiatu w tej sprawie zostało wyrażone w odpowiedzi na wniosek o budowę chodnika, którą wnioskodawcy otrzymali.

W kolejnym numerze poinformujemy, na co poszczególne gminy przeznaczą dotację z funduszu solidarnościowego.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec - niezalogowany 2020-06-04 20:15:23

    Jak się zaczeła epidemia pan burmistrz zapadł się pod ziemie ani informacji o chorych ani wsparcia dla mieszkańców ma nas w dupie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-06-06 18:38:40

    To Starosta ma was w dupie, bo Burmistrz nie trzyma mu tam paluszka, lipnowskie urzędy za ciasne to przydupasami i bratem obstawia już szpital, a tak nawiasem na jakich aspektach służby zdrowia zna się były celnik. Brawo, brawo Panie Burmistrzu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do