
W niedzielny poranek kilkoro mieszkańców Wólki, bez uzgodnienia z proboszczem, przeniosło odnowioną figurę Matki Bożej Skępskiej z kościoła do przydrożnej kaplicy. Ks. Cezary Maruszewski zawiadomił policję
28 lutego o godzinie 9.00, jak w każdą niedzielę, wierni spotkali się w maleńkim kościółku (filii skępskiej parafii Miłosierdzia Bożego) na mszy świętej. Nic nie zapowiadało przełomowego wydarzenia, tym bardziej, że w parafii trwają przygotowania do peregrynacji obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej.
– Po zakończeniu mszy świętej w przedostatniej ławki podniósł się jeden z mieszkańców Wólki, podszedł do ołtarza, wziął figurę Matki Bożej Skępskiej i opuścił kościółek, za nim postument niósł inny pan – wspomina wierna uczestnicząca we mszy. – Ksiądz proboszcz krzyknął, żeby zostawili figurę, żeby zatrzymali się, chciał biec za nimi, ale jedna z kobiet zagrodziła mu drogę. Ta Matka Boża stała u nas w kościółku od wigilii. Ksiądz Cezary przywiózł ją wtedy po odnowieniu przez swojego ojca i zapytał, czy nie lepiej by było, gdyby teraz została w naszym kościółku. Ładnie wyglądała. Tu zawsze majowe się odprawia, i msze święte, i byśmy się modlili do niej. Przy figurze przy drodze teraz już się ludzie nie spotykają, bo ruch duży (krajowa „10” – red.), i mamy swój kościółek, to do Skępego na mszę jeździć nie trzeba.
Figurka Matki Bożej Skępskiej została wykonana na początku XX wieku przez Pawła Miłkowskiego. Trafiła do przydrożnej kapliczki w Wólce i wpisała się w krajobraz wsi. Czas zrobił swoje i podczas trwającego remontu kapliczki (o tym napiszemy za tydzień) ojciec księdza proboszcza Cezarego Maruszewskiego figurkę Matki Bożej bezpłatnie odrestaurował. W wigilię Bożego Narodzenia Matka Boża trafiła do kościołka w Wólce i zdobyła serca mieszkańców, ale nie wszystkich. Wieś się podzieliła, jedni chcieli widzieć tę piękną, zabytkową figurkę przy ołtarzu, a do przydrożnej kapliczki chcieli kupić nową, inni czekali z niecierpliwością na jej powrót na swoje miejsce.
– Ta Matka Boża czuwa nad nami, ochroniła od wielu nieszczęść, wypadków, tutaj modlili się nasi dziadkowie i pradziadkowie, tutaj w ostatniej drodze zatrzymywaliśmy się z naszymi zmarłymi –mówią mieszkańcy. – Wyjęta była tylko na czas remontu, ale ona musiała tu wrócić. No bo jak tu się pomodlić przed figurką, jak Matki Bożej nie ma w niej? A teraz obraz przychodzi w sobotę do naszej parafii, trzeba figurkę ustroić, przygotować. Co ona warta, same cegły bez boziulki. Minęło już tyle czasu, czekaliśmy na powrót, aż sami przenieśliśmy. Toż ona jest stąd i tu jej miejsce, my nie robimy nikomu na złość, w kościele może i ładnie wyglądała, ale ona tyle setek lat czuwała z góry nad naszą wsią i niech tak będzie dalej. Pięknie wygląda tu, już kwiaty przyniesiemy, figurę ozdobimy, wiosną posadzimy tu kwiatki, będzie zielono, pięknie. Tak jak zawsze, tu zawsze były kwiaty. Zachęcamy każdego kierowcę do modlitwy przy tej naszej Matce Bożej i naszych mieszkańców też.
Od niedzielnego przedpołudnia figurka jest znowu w przydrożnej kapliczce. Mieszkańcy zapewniają, że dobrze zabezpieczona, nowymi oknami w dębowych ramach. Cieszą się, że znowu mają ją u siebie. Inni nie kryją żalu po utracie pięknej figury z kościoła. Chcą zbierać podpisy, deklarują poparcie nawet u biskupa, chcą widzieć Matkę Bożą Skępską odrestaurowaną za darmo przez ojca ich proboszcza przy ołtarzu. Traktują ten gest proboszcza jako wielki dar, pamiątkę dla parafian.
O incydencie proboszcz ks. Cezary Maruszewski powiadomił policję. Mundurowi w niedzielę pojawili się w Wólce, wysłuchali, sprawdzili okoliczności, skonsultowali się z prokuratorem.
– Na tym etapie policjanci, w uzgodnieniu z prokuratorem, nie dopatrzyli się popełnienia przestępstwa, nie było żadnego nadużycia prawa w sensie karnym – wyjaśnia Anna Kozłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lipnie. – Ma odnieść się do tego biskup, sprawa wymaga wyjaśnienia między stronami. Mamy nadzieję, że dojdzie do porozumienia między księdzem i tym panem (który przeniósł figurę z kościoła do kaplicy – red.) reprezentującym daną grupę mieszkańców. Na tym etapie sprawa może być rozstrzygana jedynie w sensie cywilno-prawnym.
Emocje w Wólce w poniedziałek nie opadły. Wierni żyją sprawą swojej Matki Bożej. Jedni już, zgodnie z obietnicą, ozdabiają przydrożną kapliczkę i cieszą się z powrotu Matki Bożej, inni wciąż mają nadzieję na powrót figurki do kościoła.
Do tematu wrócimy.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Podajmy nazwiska do informacji publicznej, figurkę z kościoła wyniósł Antoni Tybuszewski. Wstyd mi za tych mieszkańców, którzy postanowili dokonać kradzieży w biały dzień a teraz urządzają ostentacyjnie swego rodzaju "strajk" pod figurką, modlą się na pokaz, podczas gdy w miejscowym kościele codziennie odprawiana jest msza święta. Ogarnijcie się ludzie bo robicie wiochę i wstyd całej miejscowości. Pamiętajcie, że nie decydujecie za wszystkich ale jesteście mniejszością, poza tym do wszystkiego można dojść za porozumieniem i rozmową z proboszczem.