
Za pierwszą godzinę parkowania zapłacić trzeba 3 złote, za każdą kolejną 2,5 złotego. Darmowe jest pół godziny postoju na ogrodzonym i wyznaczonym szlabanami i parkomatami terenie przy lipnowskiej lecznicy.
Zapowiadane przez zarząd powiatu lipnowskiego (o czym informowaliśmy na naszych łamach) płatne parkowanie na wyznaczonej strefie przyszpitalnej stało się faktem. Teraz każdy, kto przyjeżdża autem do lipnowskiej lecznicy, musi liczyć się z poniesieniem opłaty za postój, chyba że spędzi na parkingu nie dłużej niż pół godziny.
– W Polsce nie spotka się już szpitala, który nie pobiera opłat za wjazd na swój teren – mówi starosta lipnowski Krzysztof Baranowski. – Prezes spółki "Szpital Lipno" zgłosił się do zarządu powiatu w sprawie wyrażenia zgody na zainstalowanie parkometrów na parkingu dla pacjentów i interesantów szpitala. Wszędzie przy szpitalach płacimy, więc i u nas zarząd wyraził zgodę na parkometry.
Teren wokół lecznicy został ogrodzony, zamontowane zostały parkomaty, szlabany i kasa parkingowa. Wszystko samoobsługowe, z oświetleniem i monitoringiem.
Wjechać na teren przyszpitalny można tylko po pobraniu biletu z parkomatu umieszczonego przy szlabanie wjazdowym. Za pół godziny postoju nie płacimy, ale jeśli zamierzamy spędzić w szpitalu więcej czasu, już musimy sięgnąć do portfela.
Bilet pobrany przy wjeździe służy do dokonania płatności za postój i do wyjazdu z przyszpitalnego parkingu. Ważne jest więc, aby nie zgubić biletu przez cały pobyt na parkingu. Jeśli spędzamy dłużej niż pół godziny na terenie szpitalnym, bilet musimy zeskanować w kasie parkingowej i dokonać płatności.
Pierwsza godzina to koszt 3 złotych, druga godzina i każda kolejna parkowania przy szpitalu kosztuje 2,5 złotego. Za zgubienie biletu trzeba zapłacić 100 złotych.
W kasie parkingowej możemy płacić banknotami, monetami lub kartami płatniczymi. Należy wybrać formę płatności. Parkomat wydaje resztę, a potwierdzenie opłaty nie jest potrzebne do wyjazdu, wszystkie informacje zawiera bilet.
Po opłaceniu biletu klient ma określony czas na wyjazd z parkingu. Jeśli pobyt przedłuży się, trzeba wrócić do kasy i dokupić kolejną godzinę postoju.
Przy wyjeździe należy bilet przyłożyć do skanera w terminalu kodem kreskowym do góry. Jeśli należności za postój zostały uregulowane zgodnie z czasem parkowania, szlaban otworzy się i kierowca opuści przyszpitalny teren.
Opłaty za poszczególne godziny parkowania sumują się. Jeśli kierowca spędzi w szpitalu do trzech godzin, to zapłaci 8 złotych: 3 złote za pierwszą godzinę i po 2,5 złotego za każdą kolejną.
Pamiętać należy, aby wykupiony w parkomacie bilet umieścić w widocznym miejscu w pojeździe, za przednią szybą.
Płatność za parkowanie przy lipnowskim szpitalu to nowość, więc warto o tej zmianie pamiętać. System opłat ma wpłynąć i na bezpieczeństwo, i zapewnić wolne miejsca, i wpływy finansowe do kasy szpitala, ale przede wszystkim pozwoli skończyć z procederem parkowania przy szpitalu w razie niemożności znalezienia miejsca na innym parkingu w mieście.
– Unormują się kwestie bezpieczeństwa, bo wieczorami różne rzeczy się tam dzieją, podjeżdża tam każdy tak, jakby to było niczyje – zapowiadał starosta lipnowski Krzysztof Baranowski. – Nie możemy sobie pozwolić na to, że ludzie przyjeżdżają do Lipna, nie mają parkingu i zostawiają samochód na 24 godziny albo i dłużej. Istnieje też ryzyko pozostawienia pod samym budynkiem szpitala samochodu z ładunkiem wybuchowym lub substancjami szkodliwymi, dlatego te ograniczenia są konieczne. Ze wszystkich informacji dowiadujemy się, że społeczeństwo bogaci się, we wszystkich szpitalach płaci się za parking, więc tak będzie i u nas.
System odpłatnego parkowania już funkcjonuje. Warto o tym pamiętać, wybierając się do lipnowskiego szpitala.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A moze przy starostwie zrobic platny parking czy kikola to juz specjalny autobus przyjezdza z pracownikami na koszt starostwa
To proszę przeprowadzić się do Kikoła
Myślisz, że jeden wystarczy? Chyba nie, kiedyś nastąpi zmiana i jak zmiennik otworzy okna, zrobi przeciąg, który wywieje niektórych ze starostwa, urzędu pracy, szpitala, to przyjemnie będzie wejść do pomieszczeń biurowych, ale niestety, jeszcze to chwilę potrwa.
Masz racje STEFEK kiedya ktos te cieplo w tych urzedach z kolesiami przewietrzy.
Czyli chodzi o kasę, bo w bajki typu; zostawiam auto przy szpitalu i idę piechotą do centrum, na rynek do pracy itp., nikt nie uwierzy.