
Miesiąc temu szczegółowo opisaliśmy sprawę kobiety, która terroryzowała mieszkańców Krzyżówek. Nasze interwencje pomogły. Odkąd temat nabrał rozgłosu, uciążliwa sąsiadka się uspokoiła
Licząca około 50 lat kobieta uprzykrzała życie mieszkańcom Krzyżówek. Okazało się, że nie tylko wyzywała i zastraszała, ale chodziła po wsi z młotkiem lub siekierą w torbie, rzucała kamieniami w dzieci. To wszystko potwierdziło nam kilka osób. Dotarliśmy nawet do sąsiada, który – próbując chronić dziecko – został dotkliwie pobity. Ludzie byli bezsilni, bo choć w przeszłości zdarzały się interwencje policji, to i tak niewiele one dawały. Wygląda na to, że coś zmieniło się w ostatnich tygodniach.
Wreszcie skrzyknęli się mieszkańcy, którzy po raz kolejny, ale tym razem grupowo, złożyli zawiadomienie na policji. Mundurowi pojawili się we wsi, przepytywali mieszkańców, rozmawiali ze świadkami. – Wciąż trwają czynności w tej sprawie. Gdy zebrany zostanie cały materiał dowodowy, trafi ona do prokuratury – wyjaśnia Anna Kozłowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Lipnie.
Mimo że sprawa jest w toku, to efekty działań mundurowych, a także naszych publikacji już są. Od kilku tygodni w Krzyżówkach panuje spokój. – Odkąd o sprawie zrobiło się głośno, ona wyraźnie się uspokoiła. Nie ma już problemów, nikogo nie zaczepia, ani nie atakuje. Przez moment myśleliśmy nawet, że może już odpowiednie służby gdzieś ją zabrały, ale widzieli ją sąsiedzi. Poza tym niedawno była u mnie, aby skorzystać z telefonu. Po skończonej rozmowie podziękowała, była uprzejma. Myślę, że pomogło zainteresowanie mediów i policji, mogła się po prostu przestraszyć. Teraz nikt się nie skarży i oby spokój trwał jak najdłużej – mówi Edyta Kacprowicz, sołtys Krzyżówek.
Jak zakończy się cała sprawa? Jak zapewnia rzecznik policji, trafi do prokuratury. Ta po zapoznaniu się z dowodami zapewne przesłucha adresatkę zarzutów i być może zastosuje odpowiednie sankcje. To nie jest nawet najistotniejsze dla mieszkańców małej miejscowości w gminie Lipno. Dla nich liczy się upragniony spokój. Ten, póki co, mają.
Andrzej Korpalski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie