
Burmistrz Jacek Waśko wraca do planów utworzenia spółki komunalnej w Dobrzyniu nad Wisłą. Radnych przekonuje do jeszcze jednego pomysłu.
Powołanie do życia zakładu gospodarki komunalnej lub spółki Jacek Waśko zapowiadał już w swojej kampanii wyborczej. O utworzeniu spółki mówili też na sesjach radni, m. in. Grzegorz Raszkiewicz. Teraz burmistrz do pomysłu wraca i podjął już pewne kroki. W ostatni poniedziałek zaprosił wszystkich radnych na spotkanie z przedstawicielem firmy doradczej Aesco Group z Warszawy, aby przekonać ich właśnie do zasadności utworzenia spółki komunalnej.
- Jestem przekonany, że analiza potwierdzi zasadność utworzenia spółki komunalnej. Taki podmiot może realizować różne inwestycje. Będą one tańsze, bo spółka może odzyskiwać VAT. Gmina może za jej pośrednictwem zlecać zadania w trybie bezprzetargowym. Kolejnym argumentem jest lepsze wykorzystanie naszych pracowników przez takie podmiot. Poza tym spółka komunalna może być podwykonawcą płockiej Sity lub innego przedsiębiorstwa i wywozić śmieci, czyniąc tę usługę tańszą dla mieszkańców – wylicza zalety utworzenia spółki burmistrz Waśko.
Ale spółka komunalna to nie jedyny pomysł. Waśko chce też, by gmina zaciągnęła zobowiązania finansowe nie tradycyjnym kredytem, ale przez obligacje komunalne. Prawo dopuszcza emisję takich obligacji przez samorządy. Właśnie o wyższości obligacji nad kredytem mówił przedstawiciel warszawskiej firmy. Jako największą zaletę wymienił niższą o 0,3 procent marżę, co przy kwotach rzędu kilku milionów złotych daje pokaźne oszczędności.
Aesco Group, jeśli radni zdecydują się na taką współpracę, będzie gminie doradzać i pomoże w pozyskaniu pieniędzy. Procedurą emisji obligacji zajmie się ewentualnie bank, który w ten sposób udzieli samorządowi pożyczki. Ten zawierając stosowną umowę, zobowiąże się do jej spłaty w określonym czasie. Inną zaletą obligacji jest możliwość ustalenia karencji, czyli okresu, w którym spłaca się jedynie odsetki, a zwrot kapitału można odsunąć. Jednak kwestia obligacji wywołała wśród radnych dyskusję.
- A co jeśli bank upadnie albo nastąpi przejęcia go przez inny. Czy wtedy nie zmienią nam warunków wykupu obligacji – pytał radny Raszkiewicz.
- Znajomy słysząc, że mamy tu dyskutować o tej sprawie, zapytał mnie, czy gmina stoi już tak źle, żeby wypuszczać obligacje? Poza tym nie chciałbym być na miejscu naszych następców, którzy za ileś lat będą musieli spłacać zaciągnięte zobowiązania – dodał przewodniczący rady miasta Jerzy Żurawski.
Jak wyjaśnił burmistrz Waśko, obligacje nie są po to, by gmina brała kolejne pożyczki, a mają być zamiast tradycyjnych kredytów. Jako zalety podkreślił, że są tańsze i dają większą elastyczność samorządowi. - Albo zostawimy przyszłe władze z kredytami i lepszym majątkiem gminy, albo zostawimy bez kredytów i bez niczego – dodał Waśko.
Czy trwające ponad dwie godziny spotkanie będzie owocne? Przekonamy się być może już w lutym, na najbliższej sesji rady miasta w Dobrzyniu nad Wisłą. O ile utworzenie spółki komunalnej raczej poprze większość radnych, to co do obligacji zdania rajców są na razie podzielone.
(ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie