
Rozesłane latem tego roku do zwierzchników służbowych i mediów anonimowe pismo z zarzutami wobec szefostwa lipnowskiej Komendy Powiatowej Policji nie znalazło oparcia w faktach. Doniesienia były fałszywe.
– Czynności wyjaśniające prowadzone przez Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy nie potwierdziły żadnego z zarzutów wyrażonych w anonimowym piśmie, które wpłynęło do Komendy Wojewódzkiej Policji – informuje mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Przypomnijmy, że latem tego roku do wydziałów kontroli komendy głównej i komendy wojewódzkiej policji oraz do naszej redakcji wpłynęły pisma z prośbą o pomoc od anonimowych osób, rzekomych policjantów (znajomość faktów podawanych w piśmie świadczy o znajomości lokalnego środowiska policyjnego). Padały poważne zarzuty, nazwiska zwierzchników mających dopuszczać się czynów odbieranych przez autorów listu jako mobbing, etc., opisy sytuacji. My ze względu na wagę padających w piśmie zarzutów niezwłocznie zgłosiliśmy się do komendy głównej i komendy wojewódzkiej z prośbą o wyjaśnienie.
Okazało się, że zwierzchnie jednostki policyjne są w posiadaniu owych donosów i wszczęły w związku z tym postępowanie wyjaśniające. Ze względu na anonimowy charakter pisma natomiast na naszych łamach jedynie zasygnalizowaliśmy sprawę, ale pominęliśmy fakty i personalia. Dzisiaj wiemy, że zarzuty okazały się... zmyślone, więc szczegółów tym bardziej nie podamy.
Postępowanie policyjne nie znalazło potwierdzenia w faktach dla ani jednego opisanego w anonimie zdarzenia. Niemniej jak wszyscy wiemy kontroli nigdy za wiele, więc i ta zapewne wyszła funkcjonariuszom na dobre. Nam pozostaje tylko domyślać się, czy ktoś chciał zrobić szum, czy nie wytrzymał może zwykłej służbowej krytyki, czy zwyczajnie lubi wypłakiwać się w czyjś rękaw.
Pewne jest, że lipnowska Komenda Powiatowa Policji funkcjonuje jak należy i żadnemu pracownikowi nie dzieje się krzywda. I mamy nadzieję, że tak będzie zawsze, a autorzy anonimów stracą zapał do angażowania służb do wyjaśniania zmyślonych żalów albo zrobią to, jak przystało na osoby noszące mundur, odważnie z imienia i nazwiska.
Lidia Jagielska, fot. policja.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo stronniczy artykuł ... czuć jakby pisał go ktoś z komendy i chciał zamieść coś pod dywan, uciszyć ... tym bardziej, ze było słychać o pewnych sprawach w mieście juz od dawna i co teraz nagle to kłamstwa ? Czy tak wygodniej zakończyć sprawę? Dziwne ... szkoda , że policjanci znów nie maja wsparcia w nikim.
Policja kontroluje policję. Śmiechu warte. Jeśli są policjanci zastraszeni to co mają mówić?
Jeżeli jest tak OK to dlaczego niektórzy przełożeni łącznie z z-cą komendanta pouciekali na L-4
Ręka rękę myje.
Ojjj sprawa zamieciona pod dywan jak cholera i jeszcze Gazeta przykłada do tego rękę .... wystarczy zobaczyć ilu policjantów musiało się przenieść lub zwolnić czy iść na l4 a to już budzi podejrzenia no ale cóż ... może faktycznie Jaworowicz by się przydała bo jak widać spuszczone w kiblu to zostało
Ciekawi mnie tylko dlaczego nikt nie chciał rozmawiać z tymi policjantami którzy się poprzenosili do innych jednostek albo odeszli na emeryturę??? To jest wspaniałe rozwiązanie tematu który nurtował cała komendę i mieszkańców Lipna zamieść wszystko pod dywan i tak zostawić. Bezcenne
Nie wiem jak to się dzieje ale pani Chlebowicz już nie powinna być rzecznikiem KWP Bydgoszc. . . Powinna zostać komendantem KPP Lipno by zmierzyć się z problemami tej jednostki. Dobra rada każdego z was klamiacych uzdrowicieli dopadnie prawda i co wtedy..... Na trawke. ... Kłamczuch...