Reklama

Zarzuty dla złomiarza z Suradowa

Gazeta CLI
14/04/2021 07:56

Do Sądu Rejonowego w Lipnie wpłynął akt oskarżenia przeciw właścicielowi złomowiska w Suradowie. Zarzuty dotyczą bezprawnego przetwarzania odpadów w warunkach zagrażających środowisku w związku ze sprowadzeniem pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.

O winie oskarżonego zdecyduje sąd. Inspekcja ochrony środowiska ukarała właściciela złomowiska karą w wysokości 1 miliona złotych i wstrzymała prowadzenie nielegalnego złomowiska.

– Dzięki zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, skierowanemu przez Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska do Prokuratury Rejonowej w Lipnie, właścicielowi nielegalnego złomowiska w miejscowości Suradowo w gminie Lipno został postawiony zarzut popełnienia przestępstwa z art. 183 par. 1 w związku z art. 163 par. 1 p. 1 i 3 kodeksu karnego – informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. – Zarzuty dotyczą przetwarzania odpadów w warunkach zagrażających środowisku oraz sprowadzenia zdarzenia mającego postać pożaru i eksplozji.

Prokuratura rejonowa w Lipnie 23 marca złożyła w miejscowym sądzie rejonowym akt oskarżenia w tej sprawie. Przypomnijmy, że sprawa dotyczy kulminacji niebezpiecznych zdarzeń z jesieni 2019 roku, kiedy to z groźnym pożarem walczyło 19 jednostek straży pożarnych, a kłęby dymu ogarnęły okolicę.

– Na nielegalnym złomowisku odpadów, gdzie prowadzony był demontaż autobusów, wielokrotnie dochodziło do pożarów – przypomina Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. – Po kontroli inspektorów ochrony środowiska z delegatury we Włocławku, przeprowadzonej pod koniec 2019 roku, WIOŚ wstrzymał prowadzenie nielegalnej działalności, a na właściciela firmy nałożona została kara pieniężna w wysokości 1 miliona złotych.

Kontrola odbyła się po pożarze 25 października 2019 roku. Wtedy po godzinie 23.00 na złomowisku w Suradowie pojawiły się płomienie i kłęby dymu. Smród i szkodliwe substancje spowiły okolicę. I wtedy sprawą zainteresował się właśnie wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

– O godzinie 23.10 wpłynęło do nas zgłoszenie o pożarze w Suradowie na składowisku u państwa T. – informował nas w 2019 roku kpt. Patryk Szajgicki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie. – W działaniach uczestniczyło 19 zastępów PSP i OSP z powiatu lipnowskiego. Paliła się sterta około 600 metrów kwadratowych sprasowanych samochodów osobowych, koła, opony, elementy zdemontowane z autobusów, siedzenia, itp.

O skali pożaru z feralnego października 2019 roku może świadczyć fakt, że strażacy pracowali na miejscu od godziny 23.10 w piątek do 13.30 w sobotę, by o 17.10 znowu dogaszać pojawiające się płomienie.

Teren pogorzeliska był dobrze ogrodzony wysokim płotem, ale i znad niego po ugaszeniu pożaru dostrzec mogliśmy skalę zagrożenia i wyspę złomu ogołoconego przez płomienie z tapicerek, lakierów, obudów ze sztucznych materiałów. Został metal, cała reszta poszła z dymem. I tu swoje zadanie wypełnili inspektorzy ochrony środowiska zwieńczone prokuratorskimi zarzutami, a teraz i aktem oskarżenia.

Śledczy oskarżają właściciela złomowiska w Suradowie o sprowadzenie pożaru i eksplozji materiałów łatwopalnych, rozprzestrzeniania się substancji trujących, duszących, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, czyli o czyn przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu, za który grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Zbiega się z tym zarzut bezprawnego składowania, usuwania, przerabiania, unieszkodliwiania albo przewożenia odpadów i substancji w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 5.

Warunkiem karalności w tym przypadku jest właśnie, aby niewłaściwe postępowanie z odpadami lub innymi substancjami mogło zagrozić życiu lub zdrowiu osób albo spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w wielkich rozmiarach. Samo naruszenie bowiem przepisów, z którym nie wiąże się tak określone chociażby potencjalne niebezpieczeństwo, byłoby jedynie wykroczeniem.

O winie oskarżonego zdecyduje sąd. Do tematu wrócimy.

Lidia Jagielska, fot. WIOŚ w Bydgoszczy

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do