Reklama

Wandale plądrują Lipno

Gazeta CLI
08/07/2021 08:40

Burmistrz Paweł Banasik apeluje do mieszkańców o reagowanie na akty wandalizmu i niszczenia mienia miejskiego. Giną ławki, progi zwalniające, kwiaty, wyrywane są drzewa, kładki przez rzekę, a nawet kostka brukowa.

– Jestem oburzony tym, co dzieje się w Lipnie, na bulwarach, w parku miejskim, gdzie została zdewastowana altanka, przynosząc konieczność naprawy wycenioną na 6 tysięcy złotych – wylicza Paweł Banasik, burmistrz Lipna. – Są to pieniądze, których my nie planujemy w budżecie, bo trudno planować wydatki na akty wandalizmu. Później jest szukanie środków między paragrafami, żeby można było dostawić ławeczki w miejsce połamanych, dosadzić drzewka w miejsce wyłamanych.

Zniszczona została altanka w parku miejskim, zdewastowana muszla koncertowa w parku, zniszczone instrumenty znajdujące się w pobliżu muszli koncertowej, zdewastowane są korty tenisowe w parku miejskim, zniszczone ławki w parku i na bulwarach. Kostki brukowe zostały wyrwane z podłoża i wrzucone do rzeki. Skradziona została część kładki na rzece Mień.

– Proszę sobie wyobrazić, czym może grozić próba przejścia tą kładką w godzinach wieczornych czy nocnych – mówi burmistrz Paweł Banasik. – Wyjęcie elementu, z którym nie wiem co zrobiono, grozi niebezpieczeństwem. Robią to dzieci, młodzież, ale i dorośli. Nawet progi zwalniające, o które mieszkańcy bardzo często proszą, są wykręcane i niszczone po to, by z drogi korzystać w inny sposób. Jak byśmy mieli skupić się na tych dewastacjach, to codziennie byśmy mieli mnóstwo napraw w mieście.

Kradzione są sadzonki roślin mających zdobić Lipno, łamane drzewka nawet kilkuletnie i krzewy ozdobne, wykręcane i kradzione ławeczki. Wandalom nie opierają się nawet kosze na śmieci. Przybywa w Lipnie bałaganu, śmieci wyrzucanych gdzie popadnie. Dzikie wysypiska wyrastają w mieście jak grzyby po deszczu.

– Każdy przecież, kto płaci za śmieci, może oddać dowolną ilość wyprodukowanych u siebie odpadów – zauważa włodarz Lipna. – Zamiast na PSZOK (punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych przy ulicy Wyszyńskiego – red.) wywieźć, jeżeli już ktoś pokusi się o wywożenie odpadów, to są porzucane w miejscach publicznych.

Są przypadki odkręcania kółek od koszy na śmieci, co uniemożliwia i w znaczny sposób utrudnia wywiezienie odpadów pracownikom sprzątającym miasto.

– Akty wandalizmu w Lipnie są coraz częstsze i coraz bardziej bezczelne, nie są to pojedyncze incydenty – informuje Paweł Banasik, burmistrz Lipna. – Mienie publiczne to nasze wspólne pieniądze, to mieszkańcy ze swoich podatków pokrywają koszty naprawy zdewastowanej infrastruktury. Środki, które powinny być przeznaczone na nowe inwestycje, są wydatkowane na naprawę i zakup zniszczonych obiektów, czyszczenie, odnawianie elewacji. Apeluję do mieszkańców Lipna, aby nie byli obojętni na akty dewastacji, których są świadkami. Obojętność oznacza zgodę na takie zachowanie. Miasto to nasza wspólna wizytówka, a to jak wygląda, zależy od nas wszystkich. Jeśli mieszkańcy są świadkami aktów wandalizmu, proszę o reakcję, która może przyspieszyć interwencję i ułatwić służbom ujęcie sprawców. Przypominam, że podczas dokonywania zgłoszenia mieszkańcy mają prawo zachowania anonimowości i nie muszą podawać swoich danych osobowych.

Są kradzieże, ale są i zwykłe dewastacje. O problemie słyszymy w Lipnie już długo. Dotychczas, jak widać, nie radzą sobie z chuliganami ani władze samorządowe, ani służby mające dbać o bezpieczeństwo w sposób profesjonalny, bo proceder niszczenia miasta rozwija się w najlepsze. Szansą są może elektroniczne oczy, czyli kamery monitoringu, które pokażą kto i co złego zrobił z nadzieją na doprowadzenie do karnego finału.

– Niektóre sytuacje jakie wydarzyły się w mieście, są absurdalne – zauważa radna Anna Sawicka Borkowicz. – Po zniszczeniu instrumentów w parku miejskim zdjęcie z kamer monitoringu ukazało się na Facebooku i sprawcy się sami zgłosili. Myślę więc, że powinniśmy iść w tym właśnie kierunku, planować w określonych miejscach kamery. Dewastacje zdarzają się w miejscach publicznych, ważnych w mieście. Monitoring zdaje egzamin, co pokazał ten przypadek w parku.

Czujność mieszkańców i patrole policyjne są bezwzględnie koniecznym warunkiem dla utrzymania bezpieczeństwa w Lipnie, bo sprawdza się wszędzie indziej. Chuligani nie mogą czuć się bezkarni, a lipnowianie nie mogą czuć się pozostawieni w niebezpieczeństwie, mając przy sobie policję i straż miejską.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do