Reklama

Walczą o powrót pociągów

Gazeta CLI
17/09/2020 08:16

W miniony poniedziałek, z inicjatywy radnych powiatu lipnowskiego: Doroty Łańcuckiej i Jerzego Kowalskiego odbyło się spotkanie w gabinecie członka zarządu województwa kujawsko-pomorskiego Sławomira Kopyścia, w sprawie przywrócenia połączeń kolejowych na trasie Toruń-Sierpc.

Zawieszone kursy pociągów na trasie Toruń Główny-Sierpc, a więc tych przejeżdżających przez Lipno i Skępe, bulwersują mieszkańców naszego powiatu nie od dziś. Najpierw liczba pociągów zmalała, potem stacje opustoszały zupełnie, a pasażerowie zostali bez środków transportu. Teraz sprawę wzięła w swoje ręce dwójka radnych powiatowych.

Mieszkańcy narzekają

– W związku z licznymi sygnałami niezadowolenia i obaw wyrażanymi przez mieszkańców powiatu lipnowskiego zainicjowaliśmy spotkanie w gabinecie marszałka Sławomira Kopyścia – mówi Jerzy Kowalski, członek zarządu powiatu lipnowskiego. – Rozmawialiśmy na temat aktualnej sytuacji w zakresie połączeń kolejowych na trasie Toruń-Sierpc, ale też ogólnego stanu skomunikowania powiatu lipnowskiego przez transport będący w jurysdykcji samorządu województwa. Było to już kolejne spotkanie w tym temacie oparte na fundamencie wielu odbytych rozmów telefonicznych z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego, analiz i petycji mieszkańców. Zapoznaliśmy przedstawicieli urzędu marszałkowskiego z licznymi obawami mieszkańców naszego powiatu. Uczestnicy zgodzili się co do zasady, że potrzebna jest poprawa sytuacji, jednak jak zwykle duży wpływ na podejmowanie decyzji ma rachunek ekonomiczny.

Zdaniem przedstawicieli urzędu marszałkowskiego konieczne jest większe zaangażowanie się samorządów zarówno pod względem finansowym jak i organizacyjnym. Samorządy deklarują chęć współpracy i stają w jednym szeregu w walce o przywrócenie połączeń kolejowych. Stacje kolejowe w Lipnie czy Skępem świecą pustkami, pociągi osobowe nie kursują na trasie Toruń-Sierpc, a to nie sprzyja dobremu wizerunkowi regionu i dostępności komunikacyjnej dla mieszkańców.

Nie chcemy być pomijani

– Zarówno powiat lipnowski jak i gmina Skępe leżą na skraju województwa kujawsko-pomorskiego – podkreśla radny Jerzy Kowalski. – Ważne jest, aby mieszkańcy powiatu i gminy Skępe czuli się równorzędnymi i równouprawnionymi mieszkańcami województwa, nie czuli się w żaden sposób pomijani, aby mieli takie same szanse rozwojowe jak inni mieszkańcy województwa i w pełni mogli współtworzyć rozwój lokalny na każdej płaszczyźnie. Dostępność komunikacyjna i transportowa jest również determinacją tego rozwoju. Sądząc po dużej wyrozumiałości władz województwa w tym zakresie, jesteśmy głęboko przekonani, iż problem ten uda się rozwiązać.

W spotkaniu zainicjowanym przez naszych radnych powiatowych uczestniczyli członkowie zarządu województwa kujawsko-pomorskiego Sławomir Kopyść i Aneta Jędrzejewska, dyrektor departamentu transportu urzędu marszałkowskiego Tomasz Moraczewski oraz inżynier miasta Lipna Robert Kapuściński. A to nie było jedyne spotkanie i inicjatywa w tej sprawie naszych radnych powiatowych.

Szansa na modernizację linii

– 13 sierpnia odbyło się spotkanie w urzędzie marszałkowskim w ramach weryfikacji projektu krajowego planu odbudowy i w obszarze "transport" znalazła się, ku naszemu zadowoleniu, modernizacja linii kolejowej nr 27, czyli poprawa infrastruktury tej linii, zwiększenie przepustowości, dostępności, a być może jak wspominał pan marszałek, również elektryfikacja tej linii, co przysłużyłoby się jeszcze krótszemu przejazdowi, chociaż nie ukrywam, że bez modernizacji ten przejazd obecnie trwa 58 minut, a w godzinach szczytu autobus tę trasę pokonuje w prawie dwie godziny, bo musi kierowca sprzedać bilety i wjechać do zatoczki – mówi Dorota Łańcucka, radna powiatowa. – Mamy nadzieję, że na kolejnych etapach akceptacji tych projektów, bo to, że one wyszły z naszego województwa to jeszcze nic nie znaczy, ponieważ na etapie kwalifikacji, czyli w ministerstwie funduszy i polityki regionalnej ten projekt musi również się utrzymać, no i potem w komisji europejskiej. Przed nami jeszcze daleka droga, ale jest to ważny element do funkcjonowania tej linii. Od 1 września nie zostały przywrócone połączenia, które istniały do marca, czyli do momentu ogłoszenia epidemii. Były to tylko dwie pary pociągów: jeden w godzinach wczesnoporannych, ale też miał swoich pasażerów, dużym powodzeniem cieszyło się połączenie 15.40 z Torunia do Sierpca, przez Czernikowo, Lipno, Skępe, pociąg był pełen. Po rozmowach jakie odbyliśmy, a był z nami również radny Jan Wadoń, sekretarz Lipna Renata Gołębiewska, poprosiliśmy o kolejną rundę rozmów konkretnie w temacie reaktywowania połączeń. I na zaproszenie członków zarządu województwa kujawsko-pomorskiego Sławomira Kopyścia i Anety Jędrzejewskiej, przy udziale inżyniera miasta Lipna Roberta Kapuścińskiego, ponownie analizowaliśmy sytuację, która ma różne perspektywy. Z naszego punktu widzenia odzwyczajenie ludzi od połączeń kolejowych bardzo źle rokuje, pozbawia nas dostępności komunikacyjnej, co jest integralną częścią rozwoju. Poza tym jest to pewnego rodzaju wykluczenie, ta nasza ściana wschodnia jakby zamyka się na rozwój, korzystanie z miejsc pracy. Zaczyna się rok szkolny, ruszają dzieci do szkół, studenci na studia, ludzie do pracy, dlatego z wielką troską pochylamy się nad tym tematem, współpracować trzeba, bo wszystkie samorządy na tej linii, począwszy od Lubicza, poprzez Obrowo, Czernikowo, Lipno i Skępe mówią tutaj jednym głosem. Uczestniczymy w rozmowach, wysyłamy pisma, również napisaliśmy petycję i zebraliśmy ponad trzy tysiące podpisów. Rozumiemy też obawy województwa, bo wiemy, że budżety samorządów są bardzo nadwyrężone, że to kosztuje, że zwiększenie tej częstotliwości pochłonie dodatkowe pieniądze, których pewnie brakuje. W najbliższym czasie samorząd ma organizować siatkę połączeń, być może alternatywnych. Ja, wspólnie z radnym Jerzym Kowalskim, bardzo mocno sugerowaliśmy, żeby nie odchodzić od połączeń kolejowych, ponieważ wtedy i ta modernizacja może stać pod znakiem zapytania. Widzimy dobrą wolę ze strony samorządu, natomiast dobra wola to nie wszystko. Chodzi o pieniądze. Współpraca i porozumienia dają nadzieję, że nie zostaniemy pozbawieni tej drogi komunikacji. Wiemy, że cała Europa oparta jest na połączeniach kolejowych, że w Niemczech 90 procent połączeń to są przewozy regionalne, a tylko 10 procent dalekobieżne, natomiast u nas PKP wspiera bardzo mocno te trasy dalekobieżne. Należy patrzeć przyszłościowo, i ze względu na niską emisję spalin, wspierać przejazdy regionalne i dążyć, żeby one funkcjonowały i zaspokajały potrzeby naszych mieszkańców. Zwracam się z prośbą do pana starosty, który też nas wspiera, żeby ciągle to stanowisko określać i wspólnie dążyć do przywrócenia tych połączeń.

30 sierpnia przewoźnik obsługujący połączenia kolejowe na trasie Toruń-Sierpc wydał komunikat, że ruch pociągów na trasie przebiegającej przez Lipno, Skępe pozostanie wstrzymany do odwołania.

Starosta wesprze radnych

– Jest to dosyć poważny problem – mówi Krzysztof Baranowski, starosta lipnowski. – Będę wspierał, sam walczyłem w urzędzie marszałkowskim, miałem też spotkanie z dyrektorem departamentu infrastruktury, który zobowiązał się, że w pewnym momencie przedstawi mi propozycję rozwiązania tego problemu. Prawdą jest, że jest stworzona nowa siatka komunikacyjna, w tym także autobusowa. My, jako rada powiatu, obrywamy niesłusznie za połączenie między powiatami, a to nie my jesteśmy zobligowani do załatwienia tego problemu, bo jest Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy i to on powinien zapewnić dojazd od Włocławka, Torunia, Płocka. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby przez nasz powiat nie jeździły pociągi, skoro nitka istnieje od zarania, to jest dla nas ubytek. Jeżeli jeżdżą pociągi do Chełmży to dlaczego mają nie jeździć do Skępego, czy najlepiej do Nasielska. Przygotujemy pismo zarządu powiatu lipnowskiego wspierające i jasno zaartykułujemy, że widzimy taką potrzebę funkcjonowania linii kolejowej, bo za chwilę rozkradną tory i nie będzie czego ratować. Przypominam, że 5 października rozstrzygniemy przetarg dla dużej firmy na sprzedaż ośmiu hektarów, a każdy szuka stacji przeładunkowych. Drogi są już zapełnione do minimum. Wszyscy musimy naciskać tam, gdzie trzeba, żeby przywrócono nam połączenie kolejowe na starych zasadach. Dostałem propozycję zorganizowania komunikacji autobusowej wzdłuż linii kolejowej, ale po co wtedy modernizować linię kolejową, a poza tym korków w Lubiczu długo się nie rozwiąże. Największym problemem jest przejazd przez węzeł w Lubiczu. Przyznam, że z siatki połączeń nie jestem zadowolony i mam nadzieję, że linii komunikacyjnych, jeśli chodzi także o autobusy, będzie więcej, bo czymś przecież ludzie do pracy czy do szkoły, do Torunia czy Włocławka, muszą dojechać. My mamy obecnie 22 pojazdy i skupiamy się na tym, żeby jak najbezpieczniej dowieźć i odwieźć dzieci do szkół.

Do tematu będziemy wracać.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-17 09:58:59

    Bardzo dobrze. Naciskać ile wlezie. Mieszkamy przy granicy z Mazowszem, a o dojechaniu do Warszawy, Płońska, czy Nasielska możemy jedynie marzyć. Nie wiem komu tak bardzo zależy, żeby nie korzystać z tej alternatywnej drogi kolejowej do stolicy. Oczywiście nasze ochłapy, w postaci trasy Toruń-Sierpc, są bardzo potrzebne. Oburzające, że tak nas olano przy okazji epidemii.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do