
Mieszkanka gminy Wielgie zgłosiła nietypową praktykę, jaka miała być stosowana w markecie Lewiatan w Wielgiem. Zdaniem kobiety zatrudnione w sklepie kasjerki dostały nakaz pracy wyłącznie na stojąco.
Zbulwersowana Czytelniczka CLI zadzwoniła do naszej redakcji kilkanaście dni temu. Poinformowała o nagannej – jej zdaniem – praktyce stosowanej w markecie. Twierdziła, że pracujące tam kasjerki muszą całą zmianę spędzić na stojąco, nawet pracując przy kasie. W jakim celu?
– Podobno dostały taki nakaz od kierownika sklepu. Miały oprócz wszelkich swoich obowiązków pilnować, by w sklepie nie dochodziło do kradzieży. No a na stojąco więcej widać – relacjonowała nam kobieta. – To potwierdzona informacja od jednej z kasjerek oraz od znajomych. Ale początkowo nie dowierzałam i sama poszłam to sprawdzić, zresztą robię zakupy w tym sklepie na co dzień. Ku mojemu zdziwieniu wszystko się potwierdziło.
Mieszkanka gminy Wielgie w rozmowie z naszą redakcją nie kryła poirytowania sytuacją. "To jeszcze praca, czy już wyzysk? W jakim kraju my żyjemy?" – pytała. Poprosiła nas o interwencję. My zwróciliśmy się z zapytaniem do biura prasowego Polskiej Sieci Handlowej Lewiatan. Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź.
– Dziękuję za przekazanie nam skargi czytelnika i zwrócenie uwagi na sytuację w sklepie PSH Lewiatan w Wielgiem. Zweryfikowaliśmy opisaną przez Państwa sytuację i zapewniam, że było to jednostkowe działanie. Sytuacja została wewnętrznie wyjaśniona, przywrócono obowiązujące w całej sieci standardy pracy. Przełożony przeprosił też pracujące w nim panie – wyjaśniła Kamila Górczyńska-Żyżkowska z biura prasowego PSH Lewiatan.
Sklep mieszczący się przy ul. Starowiejskiej 87 w Wielgiem jest jednym z ponad 3 tysięcy placówek handlowych Lewiatana w Polsce. Z zapewnień biura prasowego sieci wynika, że opisana praktyka nie powinna mieć miejsca i nie mieści się w standardach trzeciej co do wielkości sieci handlowej w naszym kraju.
Najważniejsze, że problem został wyjaśniony i przywrócono normalną pracę kasjerek. Skuteczna okazała się więc i interwencja naszej Czytelniczki, i nasza.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ginące punkty za zakupy na fv cały czas nam tłumaczą że jest weryfikacja kart klienta chodzi o lewiatan w skępem a biuro mieści się na AK w lipnie od trzech 4 miesięcy borykamy się z tym problemem a nasze zakupy rzędu kilku tyś miesięcznie po interwencji dano nań tylko 3 tyś punktów to ja się pytam gdzie reszta i sprawiedliwość
Pracujac w sklepie nie tylko w Lewiatanie, caly czas sie stoi lub chodzi. Przez 8 h dziennie 6 dni w tygodniu za 2400zl. Czesto jest niestety tak ze sobót nie ma do odboru a niedzielę sa nie placone. Dlatego nerwy biora jak sie czyta ile to sie zarabia w sklepie. IDZ, POPRACUJ A ZOBACZYSZ
Nadal stoją interwencja raczej nie pomogła.