
Starosta lipnowski Krzysztof Baranowski na zarzuty w sprawie obiadu urodzinowego zorganizowanego w sali gimnastycznej Zespołu Szkół w Skępem odpowiada uchwałą Rady Powiatu w Lipnie z 2014 roku z regulaminem korzystania z sal gimnastycznych.
– Od siebie musimy wymagać więcej, żona cesarza musi być poza wszelkim podejrzeniem, są restauracje, są świetlice wiejskie – radził na sesji Rady Powiatu w Lipnie radny Jacek Zająkała.
A chodzi o urodzinowy obiad starosty lipnowskiego z niedzieli 18 września, który to został nagłośniony medialnie, a relacje i komentarze pojawiły się w publicznej telewizji regionalnej i ogólnopolskiej. Zarzuty dotyczyły miejsca zorganizowania imprezy prywatnej włodarza powiatu. Na miejscu pojawiły się telewizyjne kamery. Sprawa wróciła podczas sesji rady powiatu.
– Albo literalnie czytamy prawo i odnosimy się do niego, albo instytucje nie publikują w dzienniku urzędowym, tylko zwracają do ponownego rozpatrzenia – argumentuje Krzysztof Baranowski, starosta lipnowski. – Uważam, że ten temat jest dla mnie i mojej rodziny zakończony. Uczyniono to, co uczyniono. Jeśli chodzi o ocenę społeczną, to doświadczyłem wiele dobra od mieszkańców mojego regionu i całej Polski, otrzymałem setki pozytywnych komentarzy. Ludzie mówią, że mają większe problemy. Nie będę obrażał się na telewizję polską. Nie będę biczował się z tego powodu. Możliwe, że dokonamy pewnej analizy odnośnie obowiązującej uchwały (z regulaminem korzystania z sal gimnastycznych – przy. red.). My jesteśmy powiatem typowo ziemskim, żyjemy z wynajmu, dzierżaw, chcemy żyć normalnie, budujemy też pod dzierżawę. Mamy prawo miejscowe, opublikowane, uchwalone. Obiekt (Zespołu Szkół im. Waleriana Łukasińskiego w Skępem – przyp. red.) ma 7 hektarów, tam są pomieszczenia Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Domu Samotnej Matki, tam wynajmujemy mieszkania, których brakuje. Jest też tam komisariat policji, mamy pobudowany przepiękny obiekt sportowy i wiaty integracyjne, my to zrobiliśmy z własnych środków, dbając o to, by powiat miał przypływ gotówki. Obiekt nie jest zamknięty, mieszkańcy Skępego biegają, korzystają ze stadionu. Czy mam zamknąć ten obiekt i nikogo nie wpuścić? Kto mi zapewni, że na pomostach ktoś nie dokona prowokacji? Zamknięcie obiektu byłoby z krzywdą dla mieszkańców Skępego. To nie jest mała szkółka, którą można ogrodzić. Dyrektor ma pewne wątpliwości, co w tym przypadku ma uczynić. Będziemy nad tym myśleć. W pięciu czy sześciu mieszkaniach na terenie obiektu szkoły mieszkają ludzie, czy tam też nie mogą korzystać dowolnie? My wynajmujemy, żebyśmy mieli za co kupić autobusy, inwestować, by żyło się w powiecie lepiej. Taki nam cel przyświecał wtedy (przy uchwalaniu regulaminu korzystania z sal gimnastycznych w zespołach szkół, dla których organem prowadzącym jest powiat lipnowski – red.). My tu nie mamy wielkich wpływów z podatków, dlatego mamy wiele umów wynajmów, dzierżaw. Dostałem wiele słów wsparcia od mieszkańców Skępego i regionu, skępiacy oburzyli się na te słowa (wypowiedziane w reportażu przez przechodniów – red.), bo zrobiliśmy dla nich bardzo dużo. Apeluję o rozsądne podejście do sprawy.
Starosta Krzysztof Baranowski wydał w tej sprawie oświadczenie. Włodarz powiatu wyjaśnia, że z całkowicie prywatnej imprezy dedykowanej rodzinie i najbliższym przyjaciołom zrobiono wielki skandal.
– Mógłbym wyrazić swoje ubolewanie i przepraszać, ale do końca nie wiem za co – wyjaśnia Krzysztof Baranowski. – Jak każdy z obywateli mam prawo do świętowania ważnych, prywatnych wydarzeń, np. imienin czy urodzin, tym bardziej, że to tak bardzo komentowane wydarzenie było urodzinową niespodzianką zorganizowaną prywatnie przez żonę i najbliższych jako uroczystość zamknięta. Działali oni w dobrej wierze, opierając się na zapisach podjętej przez radę powiatu uchwały.
Chodzi o uchwałę Rady Powiatu w Lipnie z 2014 roku w sprawie uchwalenia regulaminu korzystania z sal gimnastycznych w zespołach szkół, dla których organem prowadzącym jest powiat lipnowski. Jedną z takich sal jest będąca obiektem sporu sala gimnastyczna w Zespole Szkół w Skępem, w której to spotkali się goście starosty w dniu jego urodzin i która to została na tę okoliczność wcześniej wynajęta i opłacona.
– Trudno tu mówić o jakimkolwiek błędzie, jest prawo lokalne, które obowiązuje na chwilę obecną – mówi Anna Smużewska, przewodnicząca Rady Powiatu w Lipnie. – Zarówno my jak i poprzednie rady powiatu bardzo duże środki kierowaliśmy na remonty obiektów sportowych, dlatego też była wola, żeby wpisać w punkcie szóstym możliwość wynajmowania po to, żeby wzbogacać dochody powiatu. Opracowano taki projekt, uchwałę podjęła ówczesna rada powiatu, nadzór wojewody nie uchylił, ogłosił w dzienniku urzędowym, w związku z tym uważamy, że jest to obowiązujące prawo.
Uchwała jest prawem obowiązującym, służby prawne wojewody nie dopatrzyły się w niej sprzeczności z prawem nadrzędnym. Zgodnie z jej artykułem 6. sala gimnastyczna może służyć także do przeprowadzenia spotkań i imprez o charakterze zamkniętym, a artykuł 16. mówi, że w przypadku określonym w punkcie 6., czyli wynajęcia sali w celu zorganizowana imprezy zamkniętej, następuje zwolnienie z zakazu określonego w punkcie 15.: palenia papierosów i spożywania napojów alkoholowych, wnoszenia opakowań szklanych, ostrych narzędzi i innych przedmiotów niebezpiecznych, spożywania posiłków oraz picia napojów. Jednym słowem, sale gimnastyczne mogą i są wynajmowane za odpowiednią opłatą, i wtedy nie obowiązują zakazy obowiązujące w czasie lekcji wychowania fizycznego. Szczegóły wynajęcia i odpowiedzialności za salę określa podpisywana umowa najmu. Tak było i w przypadku rodziny włodarza powiatu.
– Ja rozumiem intencje, blisko msza święta, szkoła – mówi radna powiatu lipnowskiego i wieloletnia dyrektor szkoły Małgorzata Rzepczyńska. – To był tylko obiad, a nie libacja całonocna, a człowiek czasami nie ma wpływu na to, co goście przyniosą. Czterdzieści lat byłam nauczycielem i wiem jak w szkołach odbywają się imprezy. Ja sobie nie wyobrażam, że wynajmuję salę, płacę, podpisuję umowę i ktoś wchodzi na tę salę i filmuje. Ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam. To jest zachowanie poniżej pasa. Współczuję panu staroście.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie