Reklama

Sprzątanie w Lipnie pod kontrolą

Gazeta CLI
25/07/2018 12:33

Lipnowianie mają zastrzeżenia do planu wykaszania traw miejskich poboczy i sprzątania ulic. O harmonogram tego typu prac do szefa PUK apeluje przewodnicząca rady miejskiej Ewa Urbańska. Marcin Kawczyński zapewnia, że terminy prac zostaną wkrótce opublikowane

– Czy jest plan sprzątania ulic i koszenia traw? – dopytuje radna Ewa Urbańska i wyjaśnia. – Często mnie ktoś pyta, kiedy u nas będzie koszenie poboczy czy sprzątanie ulicy. Gdybym ja wiedziała, że np. we wrześniu ma być taka ulica sprzątana, a inna w innym miesiącu, wiedziałabym co odpowiadać. Ludzie też, gdyby był harmonogram tych prac wiedzieliby czego i kiedy się spodziewać.

Czują się pokrzywdzeni

A chodzi o to, że niektóre tereny w mieście straszą zarośniętymi poboczami, mieszkańcy nie widzą u siebie zamiatarki. Chodzi też o to, że czują się pokrzywdzeni, bo w innych rejonach miasta prace te wykonywane są systematycznie. Przewodnicząca Urbańska podaje przykłady konkretnych ulic, ale problem dotyczy wielu rejonów Lipna, szczególnie uliczek osiedlowych. My w minionych latach też wielokrotnie w tym temacie interweniowaliśmy.

– Taki harmonogram jest, wynika on z umowy z miastem zawartej po przetargu ogłaszanym przez ratusz – wyjaśnia prezes PUK-u Marcin Kawczyński. – Mamy podzielone miasto na strefy i niektóre strefy są koszone często, regularnie i są to Bulwary, plac Dekerta, centrum miasta. I są te strefy, które sprzątane są co kilka miesięcy. Częstotliwość naszych prac tam rzeczywiście jest mała, być może za mała, ale to wynika z umowy zawartej z miastem, z warunków finansowych. Powiem tylko, że my i tak robimy więcej niż z tej umowy wynika.

Będzie dostępny harmonogram

Harmonogram ogłoszony do publicznej wiadomości, na stronie internetowej Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych czy ratusza zapewne sprawę rozwiąże, bo wtedy mieszkańcy będą wiedzieli, kiedy prace mają być wykonane i będą się tego domagać na bieżąco. Tego typu rozkład zapewne ułatwi też pracę pracownikom spółki. Prezes Kawczyński zapowiedział, ze harmonogram na pewno na stronie spółki pojawi się już wkrótce i wszystko będzie jasne pod warunkiem, że będzie to dotyczyło zakresu robót przewidzianych umową zawartą przez PUK z ratuszem za określoną kwotę.

– Kosze nie należą do nas, usytuowanie tej infrastruktury nie należy do nas, podobnie jak znaki, ławeczki, remonty dróg – zapewnia Kawczyński. – Przedsiębiorstwo wykonuje czasem coś więcej, ale to nie wynika z tych umów. Budżet zieleni na ten moment jest już przekroczony. Harmonogram prac na pewno zamieścimy na naszych stronach.

Budżet na cały rok

Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych wygrało przetarg  na sprzątanie miasta, koszenie traw, zazielenianie miasta i odśnieżanie. Bo budżet jest całoroczny, nie tylko letni. Kasy musi więc wystarczyć także na zimę i usuwanie śniegu oraz zapobieganie skutkom gołoledzi.

Budżet wynikający z całorocznej umowy to 400 tysięcy złotych. Kondycja finansowa ratusza weryfikuje możliwości, a co za tym idzie i wymagania zleceniodawcy, czyli władz miasta. Pieniędzy na zieleń miejską i utrzymanie czystości idzie coraz mniej. A utrzymanie pracowników kosztuje. Od 10 lat kwota roczna nie zmienia się, a w porównaniu z ZOK-iem ona nawet zmalała. Jak przypomina prezes, niegdyś ratusz płacił rocznie ponad 500 tysięcy złotych. Trzeba też uzupełniać i unowocześniać sprzęt, by prace wykonywać dobrze.

– W ubiegłym tygodniu kupiliśmy nową zamiatarkę do ciągnika – informuje Kawczyński. – Jest to bardziej efektywna maszyna, doskonale radzi sobie z głębokimi zabrudzeniami. Mamy też nowy ciągnik, kupiony w ubiegłym roku. Podkreślam, że kupiliśmy tę maszynę na wyraźną prośbę burmistrza, bo do niego też docierały różne głosy. Trzeba też zwrócić uwagę na coś jeszcze, na kulturę i zachowanie. Ja często objeżdżam czy obchodzę miasto, sprawdzam, rano jest dobrze, wieczorem jest syf. My możemy się zaharować i nie damy rady. Nie mogę postawić przy każdym pracownika, by zbierał pety, butelki, puszki, torby po chipsach. Wymagajmy od mieszkańców i od siebie troszkę kultury, to usprawni nam pracę.

Wymagajmy od siebie

Trzeba też wiedzieć, że nie wszystkie ulice w naszym mieście utrzymuje w czystości Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych, czyli firma wybrana w przetargu przez ratusz. Są tez drogi powiatowe, wojewódzkie i krajowe oraz osiedlowe. Ich utrzymaniem, sprzątaniem, wykaszaniem poboczy zajmują się zarządcy i wskazane przez nich firmy. Obowiązki mają też właściciele posesji zlokalizowanych przy chodnikach.

– Naszych dróg miejskich jest mniejsza część – podkreśla Marcin Kawczyński. – Do obowiązków właściciela nieruchomości należy sprzątnięcie chodnika, który przylega do granicy nieruchomości. Granica nieruchomości to nie jest tylko kamienica, budynek, ale to też płot graniczący z nieruchomością niezabudowaną. Jeżeli płot przylega do chodnika obowiązek odśnieżania, sprzątania ma właściciel nieruchomości. Ja z burmistrzem, policją, pracownikami magistratu robiłem akcje, roznoszone były ulotki, ale w miniony weekend przespacerowałem się ulicą Mickiewicza i niestety znowu zobaczyłem, że są sklepy, które zostawiają kartony, ulotki. Wrażenie jest takie, że jest brudno, bo PUK nie sprząta, tylko że to nie należy do obowiązków PUK-u. Jeżeli mielibyśmy robić jeszcze to za kogoś, to nie wiem, jakie nakłady by trzeba ponosić. Proszę więc o współpracę, wymagajmy od siebie i myślmy tylko, że PUK wszystko zrobi i już.

Wandalizm i wyrzucanie śmieci z koszy

Do apelu o dbałość o otoczenie swojej posesji przyłącza się szefowa rady miejskiej Ewa Urbańska zachęcając do przywracania dobrego zwyczaju codziennego, porannego omiatania chodnika i sprzątania wokół swojej nieruchomości. – Myślę, że szkoły też powinny wziąć na siebie taką edukację obywatelską i uczyć, że sami musimy dbać o wygląd naszego miasta – mówi Ewa Urbańska.

– Nie ma na to nacisku, wiem coś o tym, a przecież są godziny wychowania obywatelskiego.

Włodarz Lipna zauważa jeszcze inny problem. Chodzi o wandalizm, niszczenie infrastruktury i zieleni, ale także… wyrzucanie śmieci z koszy miejskich.

– Te 400 tysięcy złotych to nie tylko zamiatanie, ale też odśnieżanie – zaznacza burmistrz Lipna Paweł Banasik. – W tej sumie zamyka się wszystko. My na każdej sesji praktycznie mówimy o połamanych drzewkach, powyrywanych ławkach i o sprzątaniu. Można nie wiadomo ile regulaminów stworzyć, ale jeśli sami mieszkańcy nie będą się poczuwali do obowiązku, to niestety będzie to wyglądać źle. Są przecież wnioski, by ustawić więcej koszy na śmieci, ale są też takie, by te kosze zabrać. I są to wnioski od właścicieli nieruchomości usytuowanych w pobliżu tych koszy, bo z koszy jest zwyczajnie wszystko wyrzucane. Rano można zaobserwować, że worki foliowe, które PUK wykłada w tych koszach są powyrzucane. Ma to miejsce niestety bardzo często.

Lipno będzie czyste?

Problem jest. PUK zobowiązał się opublikować, po interwencji radnej Urbańskiej, harmonogram koszenia traw i sprzątania ulic. Każdy będzie wiedział, czego i kiedy może wymagać. Właściciele nieruchomości, także sklepów i punktów usługowych muszą wykonywać swoje obowiązki polegające na utrzymywaniu czystości chodnika przylegającego do swojej posesji. Mamy nadzieję, że cale Lipno, nie tylko centrum, będzie zielone, zadbane i czyste.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do