Mieszkańcy Bętlewa od lat narzekają na drogę, która biegnie przez centrum wsi. Żużlowa nawierzchnia daje im się we znaki praktycznie całym rokiem. Obiecanego remontu wciąż nie ma
Mowa o gminnej drodze, która łączy drogi powiatową i wojewódzką. Na blisko kilometrowym odcinku jest dość gęsta jak na warunki wiejskie zabudowa. O gruntownym remoncie mówi się od dawna. Problem w tym, że na mówieniu się kończy. Sprawę poruszył na marcowej sesji rady gminy radny Franciszek Jankowski. Nie spodobało mu się, że rada postanowiła cofnąć pieniądze wcześniej zaplanowane właśnie na drogę w Bętlewie.
– Ludzie przekazali nieodpłatnie grunty na poszerzenie drogi, a teraz rada cofa pieniądze z tej inwestycji. Mieszkańcy czują się oszukani. Od dawna obiecujemy im asfalt i nic z tego nie wynika. Ja muszę świecić przed nimi oczami – powiedział Jankowski.
Przesunęli pieniądze
Mimo jego sprzeciwu radni sprawę przegłosowali, 13 było za, Franciszek Jankowski się wstrzymał. O drogę we wsi Bętlewo zapytaliśmy wójta gminy. Wiadomo już, że w tym roku inwestycji nie będzie. – Mieliśmy zaplanowane na ten rok 50 tys. zł na tę drogę, ale musieliśmy przesunąć pieniądze na inne, pilne potrzeby. Mowa m. in. o kupnie samochodu na rzecz gminy. Na drogę jest zrobiona dokumentacja i gdy będą środki, przystąpimy do realizacji tej inwestycji. Potrzeba co najmniej 600 tys. zł, więc w tym roku nie uda się tego zrobić. Ale zapewniam, że w przyszłym już tak – deklaruje Tadeusz Wiewiórski.
Nie wierzą w obietnice
Odwiedziliśmy także mieszkańców wsi Bętlewo, by zapytać ich o zdanie. Co rozmowa, to podobna opinia. Ludziom przeszkadza kurz w porze suchej i błoto w deszczowej. A w obietnice nie wierzą.
– Mieszkam tutaj od 7 lat i ten problem jest odkąd pamiętam. Gdy jest sucho, mamy potworny kurz, gdy pada, jest błoto i ciężko przejechać. Było już niejedno zebranie, obiecywano nam remont, ale nic z tego nie wynika. Czarno widzę to w przyszłości. Jak to się mówi: obiecanki cacanki, a głupiemu radość – mówi Monika Krutulska.
– Nie wierzę, że droga będzie za rok. Jak zaczną, to zrobią, ale początku nie widać. Przekazaliśmy za darmo 2 metry gruntu na długości całej posesji, łącznie to ok, 1,4 ara. Jak jest sucho, strasznie się kurzy. Jak jest mokro, ciężko stąd wyjechać. Mieszkam tu 28 lat i zawsze było źle – dodaje Agata Zaręba.
Czują się oszukani
Nasi rozmówcy przekazali nieodpłatnie część swojej ziemi, by poszerzenie drogi i remont były możliwe. Teraz potwierdzają słowa radnego Jankowskiego. – W obietnice samorządu nie wierzę. Jako, że my też przekazaliśmy grunty, czujemy się oszukani. Robi się drogi donikąd albo inwestuje w „dzielnicę socjalną” w Wielgiem, a u nas mamy tylko świetlicę, a na drogę od lat nie ma co liczyć. Wójt obiecywał remont już w pierwszej kadencji – twierdzi Agnieszka Kwiatkowska.
We wsi Bętlewo trudno szukać optymistów, którzy wierzą, że już w przyszłym roku będą jeździć po asfalcie. Ale wójt Wiewiórski zapewnia, że właśnie w 2018 r. inwestycję zrealizuje. Jeśli słowa dotrzyma, zyska we wsi uznanie. Jeśli nie, mieszkańcy o tym nie zapomną.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie