
12 maja odbył się I Przejazd Rowerowy zorganizowany przez OSP Krzyżówki. Impreza zakończyła się przed 21.30, ale wg interweniującego w redakcji CLI mieszkańca wsi balanga trwała całą noc
Kolejna inicjatywa druhów z Krzyżówek wyraźnie przypadła do gustu amatorom dwóch kółek, zwiedzania lokalnych miejsc kultu religijnego i wspólnej modlitwy pod gołym niebem. – 7-kilometrową trasę pokonało 54 rowerzystów – mówi prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzyżówkach Andrzej Wiśniewski. – Jechaliśmy od kapliczki do kapliczki, przy każdej z nich zatrzymywaliśmy się i zapalaliśmy znicz. Bo celem naszego przejazdu nie była tylko grupowa wyprawa rowerowa, ale również odwiedzenie naszych lokalnych krzyży i kapliczek przydrożnych. Zwieńczeniem tego niezwykle dla nas ważnego przejazdu była msza święta odprawiona przez naszego księdza proboszcza na Wzgórzu Krzyża Jubileuszowego, w której uczestniczyło ponad sto osób.
Będą kolejne edycje
Przejazd szlakiem krzyży i kapliczek zlokalizowanych na terenie parafii Ostrowite był więc nie tylko sportową i integracyjną wyprawą, ale też swoistym wydarzeniem religijnym i krajoznawczym. Wśród rowerzystów byli bowiem tacy, którzy po raz pierwszy przy przydrożnych kapliczkach zatrzymali się, pomodlili, zrozumieli znaczenie tych urokliwych miejsc. Codziennie mijamy przecież przy szosach krzyże, ale zwykle w pośpiechu i bez chwili refleksji.
– Już wiemy, że tego typu przejazdy rowerowe wejdą na stałe do naszego kalendarza – zdradza prezes Wiśniewski. – Mogę dzisiaj powiedzieć, że kolejną trasę zaplanujemy dłuższą, ale idea pozostanie ta sama.
Uczestnicy pierwszego przejazdu ruszyli w sobotnie popołudnie z Krzyżówek, przejechali drogami Grabin i Baran, by wrócić na kompleks boisk sportowych OSP w Krzyżówkach i wokół krzyża jubileuszowego modlić się w plenerowej mszy świętej. A potem było ognisko z kiełbaskami przygotowane przez strażaków, wymiana doświadczeń, planowanie kolejnego przejazdu i degustacja, bo po takiej uczcie duchowej potrzebna była też uczta dla podniebienia.
Na koniec pijacka balanga?
I chociaż wszystko wskazywało na to, że inauguracyjna impreza religijno-sportowa zakończyła się pełnym zadowoleniem, to jak to w życiu bywa, jest jej ciąg dalszy. Do redakcji CLI w niedzielny poranek wpłynęło pismo następującej treści: „Po rajdzie rowerowym całą noc było słychać imprezę mocno zakrapianą alkoholem, tzn. balangę i jeżdżenie kładami. Jak się bawi elita to wszyscy muszą wiedzieć. Może o tym napiszecie w gazecie, bo inni tego nie zrobią”.
Tak jak informujemy o wszelkich wydarzeniach z Krzyżówek, tak nie omijamy także próśb o interwencję. Sęk w tym, że zastrzeżenia dotyczą godzin nocnych, a więc nie samego przejazdu rowerowego. Niemniej żeby wyjaśnić powstałe zastrzeżenia i kontrowersje, o opinii tej powiadomiliśmy prezesa OSP w Krzyżówkach Andrzeja Wiśniewskiego i poprosiliśmy o wyjaśnienia.
Prezes OSP zaprzecza
– Po ognisku posprzątaliśmy i około godziny 21.30 na boisku nie było już nikogo – mówi prezes OSP w Krzyżówkach Andrzej Wiśniewski. – Sam osobiście uczestniczyłem w całej imprezie, od początku do końca i zaręczam, że żadne tego typu zachowania nie miały miejsca. Nie było quadów i to ani teraz, ani nigdy, nie było też nocnej imprezy. W domu byłem o 21.20. Nie dotarły też do mnie żadne sygnały o jakichkolwiek nagannych zachowaniach na terenie naszego kompleksu boisk w godzinach nocnych, jestem zaskoczony takim stwierdzeniem. Myślę sobie, że gdyby nawet uznać, że coś działo się na boisku nocą, to trzeba wziąć pod uwagę jakieś zachowania innych osób, spoza kręgu organizatorów i uczestników sobotniego przejazdu rowerowego. Boisko nie jest przecież ogrodzone, a wstęp na nie nie jest w żaden sposób utrudniony dla osób trzecich. Ja zapewniam, że z naszej strony nie było żadnych incydentów, nocnych imprez. Jeszcze raz podkreślam, że boisko o godzinie 21.30 było już wysprzątane i puste.
Będzie spokój we wsi
Wniosek nasuwa się nam jeden, że najlepiej interweniować „na gorącym uczynku”. Jeśli więc coś niepokojącego, nagannego dzieje się na terenie remizy czy boiska, warto natychmiast reagować, informować druhów albo powołane do utrzymania porządku służby. My otrzymaliśmy zapewnienie szefa druhów z Krzyżówek, że organizatorzy wszelkich imprez nie zakłócają i zakłócać nie będą spokoju mieszkańców wsi. Teraz Andrzej Wiśniewski i jego strażacy zapewne jeszcze wnikliwiej będą przyglądać się swoim obiektom i osobom tam przebywającym. Mamy nadzieję, że żaden z mieszkańców nie będzie już nigdy niepokojony nagannymi zachowaniami. W końcu mamy słowa strażaka.
Lidia Jagielska, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie