
Lipnowscy radni miejscy jednogłośnie zgodzili się na podpisanie przez burmistrza Pawła Banasika porozumienia z wójtem Chrostkowa Mariuszem Lorencem na wspólny dowóz dzieci niepełnosprawnych do szkoły we Włocławku.
W budżecie Lipna na 2017 rok 150 tysięcy złotych przeznaczono na dowóz dzieci do szkół specjalnych. W minionym roku było to 111 tysięcy złotych. Trzeba jednak liczyć każdą złotówkę, żeby tych pieniędzy wystarczyło. Jest to koszt miasta, nie ma na ten cel dotacji. - Ustawa mówi o zapewnieniu uczniom dojazdu do najbliższej szkoły, możliwy jest też zwrot kosztów dowozu dziecka z opiekunem –wyjaśnia prawnik ratusza Dariusz Galek. – Jeśli więc rodzic zdecyduje, że będzie sam dowoził dziecko, my ustalimy w drodze negocjacji stawkę, jaką będziemy płacić. Nie do nas należy decyzja, czy rodzic dowiezie dziecko sam, czy za naszym pośrednictwem.
Z Lipna dzieci niepełnosprawne dowożone są do szkół między innymi w Toruniu i Włocławku. Właśnie do Zespołu Szkół Specjalnych we Włocławku od początku tego roku jest wspólny kurs dla uczniów z Lipna i Chrostkowa. - Zawarliśmy porozumienie z Chrostkowem. Dzieci będą dowożone samochodem specjalistycznym z opiekunką i nic się dla naszych pociech nie zmienia w związku z tym – zapewnia burmistrz Paweł Banasik. – Z Chrostkowa jeździ jedno dziecko i ono jeździło już w ubiegłym roku z naszymi uczniami. My wozimy teraz troje, za chwilę będziemy dowozić czworo dzieci do Włocławka.
Umowa jest zrozumiała tym bardziej, że także do szkół w innych miejscowościach samorządy wspierają się w dowożeniu swoich dzieci. Chodzi o oszczędności, bo zgodnie z porozumieniem Lipna z Chrostkowem z kasy miasta płynie 1,15 zł za kilometr. Dzieci mają niezmiennie zagwarantowany dojazd i powrót we wszystkie dni nauki szkolnej. Jest jednak ale…
- Burmistrz daje transport, ale dzieci mają spędzić w świetlicy szkolnej cztery godziny, od 12.00 do 16.00 – informuje mama jednego z uczniów, pani Krystyna. – Są to dzieci z głębokim upośledzeniem, planu lekcji nie można zmienić w ciągu roku szkolnego, a uczniowie nie dadzą rady wysiedzieć tyle w świetlicy. Prosiłyśmy burmistrza, żeby zostało tak, jak było. My nie chcemy jeździć mercedesem, możemy dojeżdżać syrenką, ale pamiętajmy, że są to dzieci z indywidualnym nauczaniem. Moje dziecko zawsze musi przebywać z opiekunem.
Chodzi o to, że zgodnie z planem lekcji dziecko z Chrostkowa uczyć się ma do godziny 16.00, a uczniowie z Lipna do 12.00. Powstaje więc luka czasowa trudna do wypełnienia przez niepełnosprawnych. Negocjować z dyrektorem włocławskiej szkoły odnośnie zmiany planu ma zarówno burmistrz Banasik, jak i radni. - W trakcie roku szkolnego nie ma możliwości zmiany i dlatego od kolejnego postaramy się zgrać zajęcia dla naszych dzieci i chłopca z Chrostkowa – mówi rodzic. – W ubiegłym roku były dwa kursy i to było rozwiązanie.
Okazuje się, że w tym roku szkolnym tez była podobna sytuacja i udało się ją rozwiązać w wyniku negocjacji z kierownictwem szkoły. We wrześniu burmistrz Paweł Banasik rozmawiał z dyrektorem i plan został zmieniony. Tak ma być i teraz. - Dziecko zawsze musi być na pierwszym miejscu –podsumowuje debatę szefowa Rady Miejskiej w Lipnie Ewa Urbańska. – Proponuję zawarcie porozumienia i rozmowy z dyrektorem szkoły. Jeśli nie uda się planu zmienić, umowę zawsze można zerwać.
15 rajców opowiedziało się za wspólnym dowożeniem uczniów do szkoły specjalnej we Włocławku. Umowa obowiązywać będzie do końca roku szkolnego. - Sami nie dalibyśmy rady, do szkoły dla dzieci z autyzmem w Toruniu też dowozimy razem z Kikołem i Skępem – wyjaśnia sekretarz miasta Renata Gołębiewska. – Do placówki we Włocławku dowoziliśmy dwoje dzieci, teraz jest troje i jedno z Chrostkowa, za chwilę od nas będzie dojeżdżało czworo.
Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie