Reklama

Oskarżają urząd o... śmierć krowy

Gazeta CLI
12/11/2021 09:26

O niecodzienną interwencję poprosili nasz tygodnik mieszkańcy Janiszewa. Musieli bowiem oddać na ubój jedną ze swoich krów. Jak twierdzą dlatego, że zwierzę zjadło metalowy element z materiału, którym wcześniej nawieziono drogę gminną.

Pierwszy telefon w tej sprawie otrzymaliśmy kilkanaście dni temu. – Krowę o wartości co najmniej 5 tysięcy zł musieliśmy poświęcić za pięciokrotnie mniej. Wszystko dlatego, że pasąc się przy drodze gminnej, która biegnie koło naszego gospodarstwa, zjadła jakiś pręt, który był w materiale służącym gminie do utwardzenia drogi. Tam było wiele rzeczy, którymi nie powinno się nawozić drogi, to jakieś odpady budowlane, druty, itp. Należy nam się odszkodowanie za śmierć krowy – powiedziała zgłaszająca.

Mieszkanka Janiszewa poprosiła CLI o interwencję w tej sprawie. Na potwierdzenie przysłała kilkanaście zdjęć drogi, dodając, że chodzi o drogę gminną nr 307. W krótki czasie kontaktował się z nami także mąż zgłaszającej.

– Napisaliśmy do gminy i nic, bez odpowiedzi. A weterynarz jasno stwierdził, że krowa połknęła jakiś drut, dlatego i tak by zdechła. Gmina musi zapłacić nam odszkodowanie – upiera się przy swoim mężczyzna.

My zwróciliśmy się z oficjalnym zapytaniem do chrostkowskiego samorządu. Niedługo później otrzymaliśmy odpowiedź oraz ustne wyjaśnienia wójta Mariusza Lorenca.

– W odpowiedzi na korespondencję z dnia 27 października 2021 roku wyjaśniam, że pismem z dnia 8 października właściciel krowy zażądał kwoty za szkodę – konieczność skierowania krowy na ubój. Przekazał do urzędu również pismo weterynarza o tym, że u zwierzęcia doszło do niedrożności jelit i po leczeniu skierowano na ubój oraz pismo z badaniem krwi. W dokumentacji weterynarza nie wskazano czym było ciało obce, ani gdzie krowa je połknęła. Nie wiadomo też, co się stało z tym dowodem – ciałem obcym – po uboju – mówi wójt Mariusz Lorenc.

Włodarz gminy Chrostkowo zapewnia, że zwrócono się pismem do właściciela zwierzęcia o dodatkowe informacje o zdarzeniu.

– Jeśli doszło do jakiegoś zdarzenia z udziałem mienia gminy, musimy ustalić ewentualną odpowiedzialność. Wyraźnie wskazaliśmy w piśmie, czemu potrzebujemy dokumentów. Aby wypłacić odszkodowanie, konieczne jest udowodnienie winy i ustalenie wysokości roszczenia. Potrzebowaliśmy dowodów na to, że „tępo-kończyste ciało obce”, o którym wspominał weterynarz, było rzeczywiście prętem, a tym bardziej prętem z tej, konkretnej drogi, na której – według twierdzeń właściciela – miała być krowa i miała jeść wystające elementy. Dlatego poprosiliśmy o dodatkowe informacje, pismo doręczono właścicielowi zwierzęcia 20 października. Niestety do dnia dzisiejszego nic nie wpłynęło, poza zapytaniem z CLI – odpowiedział na naszą korespondencję wójt Lorenc.

Przy okazji interwencji zapytaliśmy także o metodę utwardzenia drogi, o sposób i materiał, którym ją nawożono, odbiór zadania i ewentualne opinie mieszkańców.

– Utwardzanie działki odbyło się wyłącznie za pomocą materiałów budowlanych i gruzem, zaś całość została wyrównana, a następnie zasypana kruszywem. Prace nadzorowano, a obiór zweryfikowano. Nie zgłaszano do dnia dzisiejszego żadnych uwag na tematu drogi lub ewentualnych odpadów na niej, poza korespondencją od właściciela zwierzęcia. Nie mamy również żadnej informacji na temat tego czy krowa lub jakiekolwiek inne zwierzęta próbowały się posilić fragmentem drogi – kończy wójt Mariusz Lorenc.

Co więc pozostaje właścicielom zwierzęcia? Jeśli nie dostarczą do gminy odpowiednich dokumentów, tak by ta mogła się ustosunkować do zarzutów oficjalnie, mogą wstąpić na drogę sądową z powództwa cywilnego.

(ak), fot. archiwum

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2021-11-16 11:31:40

    Noooo nieźle musieli głodzić te krowę skoro nawet pręt metalowy gotowa była zjeść...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do