Reklama

Nie chcą kurników w Chalinie

Gazeta CLI
21/04/2021 10:21

Do Urzędu Miasta i Gminy zgłosił się duży inwestor, który planuje pobudować w Chalinie fermę drobiu. Choć sprawa jest na wstępnym etapie, to zaniepokojeni mieszkańcy nie zasypiają gruszek w popiele i już protestują.

Przedsięwzięcia tego typu zawsze wzbudzają emocje i powodują ostry opór lokalnych społeczności, na których terenie miałyby powstawać zakłady. Mowa o kilku do kilkunastu kurnikach, które łącznie pomieścić mogłyby do około 600 tysięcy sztuk drobiu. Inwestorem jest duża, ogólnopolska firma, sama przedstawiająca się jako lider w produkcji mięsa z kurczaka. Ów potencjalny inwestor upatrzył sobie 10-hektarową działkę w Chalinie, przy drodze wojewódzkiej, nieopodal granicy z gminą Tłuchowo. Mówi się, że z czasem ma powstać również mieszalnia pasz i ubojnia drobiu.

Temu zdecydowanie sprzeciwili się mieszkańcy Chalina i okolic. Jak zwykle w takich przypadkach, mają szereg obaw, które ich zdaniem ważą zdecydowanie więcej od korzyści z ulokowania takiej działalności pod ich nosami. W krótkim czasie kilkaset osób podpisało się pod protestem, który przedstawiono radnym przy okazji posiedzenia komisji wspólnej miejskiej rady, gdzie omawiano ów pomysł.

– To nie była petycja, a raczej informacja dla władz, że mieszkańcy nie godzą się na tę inwestycję. Zebrałam ponad 300 podpisów, mieszkańców sołectwa i okolicznych wsi. Większość ludzi jest przeciwna, boją się smrodu i rozjeżdżonych dróg, no i zanieczyszczenia wód gruntowych – mówi sołtys Chalina Marzena Szczepańska.

Na spotkaniu radnych, z udziałem przedstawicieli społeczności Chalina, nie padły póki co żadne konkrety, bo sprawa jest w przysłowiowych powijakach. Wiadomo jedynie, że inwestor musi w ciągu miesiąca uzupełnić dokumentację i uzyskać zgody odpowiednich instytucji, m. in. Wód Polskich czy Sanepidu.

Jeśli zainteresowany inwestor spełni wymagania formalne, wówczas nad sprawą pochylą się dobrzyńscy samorządowcy. Będą mieli twardy orzech do zgryzienia, bo na jednej szali jest zdecydowany protest mieszkańców (a co za tym idzie wyborców i podatników), zaś na drugiej wpływy z podatków od dużej firmy. Aby inwestycja była możliwa do realizacji, potrzebna będzie zgoda rady miasta. Jak w razie czego zagłosują rajcy?

Dziś trudno powiedzieć, wiadomo, że raczej nie będą jednomyślni. Za jakim rozwiązaniem będzie opowiadał się burmistrz Piotr Wiśniewski? We wtorek 13 kwietnia nie udało nam się do niego dodzwonić, ale do sprawy z pewnością wrócimy. Póki co włodarz zapewnia, że samorząd podejmie decyzję zgodną z prawem i akurat co do tego nie ma wątpliwości. Co jednak z protestującymi mieszkańcami? Do sprawy wrócimy.

(ak), fot. ilustracyjne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do