
25 czerwca dwoje radnych zaprezentowało petycje mieszkańców miasta w sprawie sprzeciwu wobec zaproponowanej przez burmistrza Rafała Gołębiewskiego zmianie miejsca budowy domu kultury z biblioteką z ulicy Klasztornej na ulicę Sierpecką
– Dlaczego wszystkie imprezy, które my robimy, są przy ulicy Klasztornej i w jej rejonie, a nie przy ulicy Sierpeckiej – dopytywał na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Skępem radny Jarosław Kuźmiński. – I w mojej ocenie ulica Sierpecka to nie jest teren pod dom kultury. Rejon ulicy Klasztornej to w Skępem tzw. strefa kultury, to jest boisko sportowe, Borek, klasztor, szkoła, zespół szkół, przedszkola w niedalekiej odległości. Budowa na ulicy Klasztornej domu kultury minimalizuje odległość na dotarcie. Teren przy ulicy Klasztornej jest odpowiedni, mamy tam dwie działki. Obecny na spotkaniu projektant powiedział, że jest możliwa rozbudowa i zmieści się tam także muszla koncertowa, prace projektowe trwają od grudnia zeszłego roku. Mądra osoba podpowiedziała mi, że muszla koncertowa w Skępem wcale nie musi być przy domu kultury, a na Okopie, który należy reaktywować. Poza tym borykamy się z problemami finansowymi i na razie możemy od muszli koncertowej w ogóle odstąpić. Padają zarzuty, że na Klasztornej jest mało miejsc parkingowych, a projektant powiedział, że tam jest wytyczonych 18 miejsc, w tym na autobusy. Poza tym wzdłuż muru klasztornego są miejsca i nie tylko. Można korzystać z parkingu przy klasztorze, proboszcz powiedział mi, że brama jest zawsze otwarta. Proboszcz powiedział, że nie ma problemu i dom kultury może stać na ulicy Klasztornej. Ponad 140 osób z mojego okręgu wyborczego nr 6 powiedziało mi, że nie wyobrażają sobie, żeby dom kultury powstał w innym miejscu niż na tej działce na Klasztornej, a nie na Sierpeckiej. W obecne prace projektowe na ulicy Klasztornej zostały zainwestowane już środki w kwocie ponad 80 tysięcy złotych, każda zmiana lokalizacji będzie się wiązała z tym niestety, że będziemy musieli my mieszkańcy zapłacić kolejne pieniądze. Ponad 95 procent osób, które ja rozpytałem, chce, by dom kultury stanął na ulicy Klasztornej, a nie na Sierpeckiej. Moim zdaniem ten plac na Sierpeckiej w ogóle nie nadaje się na dom kultury, tam jest strefa przemysłowa, największe zagęszczenie spalin, jedyna zaleta to to, że mamy tam wielki plac, ale już odległość dla dzieci i młodzieży będzie duża. Chodzi nam o bezpieczeństwo dzieci. Nie ma lepszego miejsca niż ulica Klasztorna. Na Sierpeckiej są same wady, tam przebiega DK 10, potrzebne byłyby ekrany dźwiękochłonne, a to są koszty. Zakład produkcyjny to też huk maszyn. Proszę pana burmistrza, żeby tego robił.
Mieszkańcy proponują, by na ulicy Sierpeckiej powstał cmentarz, dom pogrzebowy, schronisko dla psów lub przerób odpadów, a na pewno nie dom kultury. Napisali nawet petycje, które na sesji przedstawiali radni: Jarosław Kuźmiński i Aleksandra Ruszkowska.
– Burmistrz jest tylko wykonawcą, to rada decyduje o wszystkim, co nie jest w kompetencji burmistrza – odpowiada burmistrz Rafał Gołębiewski. – W głos mieszkańców trzeba się wsłuchiwać. Muszę jednak odnieść się do kilku twierdzeń radnego Kuźmińskiego. Jeżeli ten projekt jest na mocnym etapie zaawansowania, a jest, gmina poniosła już 80 tysięcy złotych, a 50 tysięcy złotych poniesiemy na przeprojektowanie tego, co już zostało zrobione do dnia dzisiejszego, ale sam koszt zmiany lokalizacji to 1000 lub 1500 złotych. Te 50 tysięcy złotych wynika z propozycji projektanta, że jeżeli działka byłaby dużo większa niż ta przy Klasztornej, budynek można rozłożyć na budynek parterowy. Projektowany obecnie (na ulicę Klasztorną) to budynek piętrowy. Jeżeli byśmy poświęcili te 50 tysięcy złotych, to zaoszczędzimy 150 tysięcy złotych, bo jeżeli ten budynek byśmy rozłożyli na parterowy, to nie będziemy musieli instalować windy, która kosztuje 200 tysięcy złotych. Dochodzi do tego coroczny dozór, konserwacje i koszty towarzyszące. Nie trzeba by było budować piwnic, moglibyśmy ten budynek powiększyć, poszerzyć, zrobić salę koncertową nie na 170 osób, ale na 250 osób. Jeżeli chodzi o lokalizację. Według pierwszego kosztorysu ten budynek miał kosztować ponad 7 milionów złotych, a na dzień dzisiejszy to już jest ponad 9 milionów złotych. Dofinansowanie, z którego mamy skorzystać, to jest ponad 6 milionów złotych. Okręg pana radnego Kuźmińskiego to nie jest całe miasto, a tym bardziej nie cała gmina. Budynek ma służyć i całemu miastu, i mieszkańcom naszych wsi. Wielkość działki przy ulicy Sierpeckiej daje nam możliwość wybudowania parkingów, których przy Klasztornej będzie za mało, daje możliwość rozłożenia budynku na większej powierzchni, ale także finalnie będzie nam dawało możliwość wybudowania w przyszłości infrastrukturę towarzyszącą, sportową, rekreacyjną, z której młodzież będzie mogła korzystać. To radni zdecydują, gdzie zostanie wybudowany ten budynek. Czy musimy wszystko budować w skupisku? Miasto i gmina Skępe nie żyje tylko przy plaży miejskiej, ulicy Klasztornej, Plażowej i ulicach towarzyszących. W Brześciu Kujawskim np. dom kultury jest zlokalizowany właśnie przy samym wjeździe. Zdecydują jednak radni, gdzie dom kultury w Skępem będzie budowany. Ja mogę tylko wyrazić swoje zdanie. Zauważę tylko, że wszyscy koło naszej miejscowości przejeżdżają i nawet nie wiedzą, koło czego przejeżdżają. Może w końcu dzięki temu nasze miasto zostałoby zauważone i dostrzeżone te piękne miejsca, bo na dzień dzisiejszy obwodnica wybudowana kilkadziesiąt lat temu pomaga nam, bo jest mniejszy ruch w Skępem, ale też szkodzi, bo osoby, które przejeżdżają obok nas, nawet nie wiedzą obok czego, a nasza gmina jest naprawdę piękna.
Przypomnijmy, że o planowanej budowie siedziby domu kultury z biblioteką informowaliśmy jeszcze w poprzedniej kadencji, ponad rok temu, po rozmowach z ówczesnym burmistrzem Piotrem Wojciechowskim. Wtedy usłyszeliśmy od włodarza o lokalizacji na działce przy ulicy Klasztornej, tuż przy wjeździe do Zespołu Szkół im. Waleriana Łuskasińskiego i w sąsiedztwie klasztoru. Działka obecnie zabudowana jest drewnianym budynkiem, a cała nieruchomość nieżyjących mieszkańców Skępego została pozyskana przez skępski samorząd nieodpłatnie. Pozyskanie takiej posesji na własność skłoniła ówczesne władze do skierowania projektanta właśnie tam, z myślą posadowienia oczekiwanego przez mieszkańców miasta i gminy Skępe budynku domu kultury z biblioteką.
Od obecnego burmistrza w pierwszym po wyborach wywiadzie dowiedzieliśmy się o posiadaniu przez samorząd okazałych terenów nad drogą krajową nr 10 i zamyśle tam wybudowania kompleksu domu kultury, biblioteki, a w perspektywie czasowej także infrastruktury towarzyszącej. W miniony wtorek pojawiły się sprzeciwy radnych i reprezentowanych przez nich mieszkańców. Która lokalizacja okaże się trafniejsza? Czas pokaże czy dom kultury z biblioteką zostanie wybudowany przy wjeździe do Skępego od strony Sierpca, czy tuż przy klasztorze. Najważniejsze, że budowa jest planowana i skępianie doczekają się siedziby domu kultury i książnicy.
– Skępe nie kończy się na ulicy Klasztornej – mówi Ryszard Szewczyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Skępem. – Za chwilę może tu do nas przyjść mnóstwo mieszkańców wsi, którzy powiedzą, że ta lokalizacja na Klasztornej nie jest super dobra na dom kultury. To ma być wizytówka miasta. W Grudziądzu np. dom kultury jest przy wjeździe i nie opowiadajmy, że miejsce po targowicy przy ulicy Sierpeckiej nie jest dobre. Tam można zbudować coś pięknego dla miasta i gminy Skępe, a nie w ciasnocie przy Klasztornej tylko po to, żeby coś zbudować. Teraz buduje się ściany dźwiękochłonne, nie będzie słychać ruchu z DK 10.
Radna Ewa Elwertowska przypomniała, że Skępe to nie tylko miasto, ale także gmina, czyli wsie i ich mieszkańcy, i ich potrzeby. Radna Aleksandra Ruszkowska natomiast przedstawiła sprzeciw mieszkańców gminy Skępe. Według pisma mieszkańcy chcą wybudowania domu kultury na 34-arowej działce przy ulicy Klasztornej, ze względu na historyczne walory miejsca, bliskość klasztoru, tradycję, spójność architektoniczną i estetykę miasta, dostępność obiektu.
– To nie rada, ale pan burmistrz może sobie tę lokalizację zmienić – zauważa radna Aleksandra Ruszkowska. – My nie wywołaliśmy odrębnej uchwały, było to w uchwale budżetowej jako inwestycja, lokalizacja była wskazana. Co pan burmistrz z tym zrobi, to jest jego wola.
Do tematu będziemy wracać.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie