
Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu w Lipnie rozgorzała dyskusja na temat osób zaangażowanych we wspieranie lipnowskiego szpitala. – Sukces ma wiele mam, a porażka jest sierotą – podsumowała dyskusję radna Grażyna Frymarkiewicz.
– Kto oprócz powiatu lipnowskiego pomaga szpitalowi? – pytała Małgorzata Rzepczyńska, radna powiatu lipnowskiego. – Pytam, bo słyszę różne głosy, są różne sytuacje.
Szpital rozwija się na miarę swoich możliwości, podąża za standardami leczenia, remontowane są kolejne oddziały, przybywa sprzętu diagnostycznego. Ma kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, wspiera placówkę samorząd powiatowy oraz miasta i gminy z naszego powiatu.
– Stosowne podziękowania są kierowane przy różnych uroczystościach do osób, które pomagają szpitalowi – wyjaśnia Andrzej Wasielewski, prezes lipnowskiego szpitala. – Pozwolę sobie wymienić samorządowców szczebla gminnego, którzy jakąś pomoc finansową czy materialną oferują. Oczywiście są także jakieś formy współpracy i wsparć finansowych wynikające z realizacji projektów, programów, wykorzystania środków unijnych i w tym przypadku współpracujemy z urzędem marszałkowskim, i muszę powiedzieć, że dość często występują problemy natury technicznej czy administracyjnej. Tu podziękowania kieruję na ręce pana marszałka Całbeckiego, pana marszałka Sosnowskiego, którzy nam pomagają i wspierają nas. Za środki jakie otrzymaliśmy na zakup tomografu komputerowego w kwocie 1,5 mln złotych podziękowania należą się właśnie panom marszałkom Całbeckiemu i Sosnowskiemu, którzy w godzinach nocnych nawet w okresie covidowym dzwonili do mnie, zadawali pytania, pomagali, podejmowali decyzje. Oprócz tego występują także różne organizacje, teraz otrzymaliśmy informację zatwierdzoną od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, że wesprze nasz oddział pediatryczny sprzętem za kwotę prawie 1 miliona złotych. Wśród tych gremiów pomagających szpitalowi jest powiat lipnowski, rada powiatu, urząd marszałkowski w osobach pana Całbeckiego, pana Sosnowskiego i pani dyrektor departamentu. To wyczerpuje zakres naszych podziękowań.
Nikt więcej więc nie powinien poczuwać się do przynależności do grona pomagających lipnowskiemu szpitalowi? Czy ktoś sobie taką przynależność przypisał? Nie padły nazwiska ani stanowiska. Niedomówienie zostało sfinalizowane podsumowaniem władz lecznicy i powiatu, z którego jasno wynika, kto dobrze przysłużył się szpitalowi.
– Zarząd szpitala i ja osobiście wiemy na ten temat najwięcej – mówi Krzysztof Baranowski, włodarz powiatu lipnowskiego. – Ja zajmuję się osobiście tym szpitalem od 2006 roku i na przestrzeni tych 17 lat wielu ludzi dobrych stanęło na drodze, żeby ten szpital tak funkcjonował, jak funkcjonuje. Byli to ludzie dobrzy i w Warszawie, i w Bydgoszczy, i w Toruniu. Osoby wymienione przez prezesa Wasielewskiego jako pomagające szpitalowi potwierdzam, bo umów można podpisać wiele, ale po podpisaniu umowy trzeba ten projekt zrealizować, niekiedy z wielkimi trudnościami i wtedy wychodzi sedno sprawy, kto jest adwokatem dobra publicznego lub dobra prywatnego. Być może i prezes, i ja powinniśmy, ale nie chcemy, wymienić te osoby, które uważają, że pomagały szpitalowi, i powiedzieć jak zachowywały się i co wypowiadały, i kto potem rozwiązał ważny i istotny problem, oddając inwestycje łącznie z blokami porodowymi za niebagatelną kwotę ponad 11 milionów złotych. Inwestycje wykonaliśmy za 16 milionów złotych, a dofinansowanie wyniosło 7,1 miliona złotych. Kto pokrył te 9 milionów złotych? Komu mieszkańcy powiatu mogą to zawdzięczać? To były pieniądze ciężko wypracowane przez powiat lipnowski, pochodziły z naszych środków, a nie przyjechały czy przelane zostały z konta europejskiego lub innej instytucji, która nimi tylko zarządza. Każde euro jest nasze wspólne, czyli mieszkańców Polski. Ja dziękuję radnym rady powiatu. Szpital na nas zawsze może liczyć od 17 lat i tak niech zostanie. Niektórym samorządowcom radzę, by zaczynali pracę od godziny 8.00, poświęcali się tej pracy merytorycznej bardzo długo, rozwiązywali problemy, brali na siebie odpowiedzialność, stawali przed jednostkami.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jest wiele hipokryzji w osobach rządzących lipnowskim szpitalem. W powyższym artykule nie ma nic na temat ludzi którzy pracują na to by ten szpital funkcjonował. Nie ma szpitala choćby nie wiem ile milionów złotych miał bez ludzi personelu a tymczasem.. pan prezes podatny na plotki pomówienia manipulacje z zewnątrz jest osobą której nie obchodzą ludzie oraz to co wnoszą swoją pracą. Interesuje go tylko stawka jaka musi zapłacić za godzinę. Dowód ? A proszę bardzo. Przyjęcie na pediatrię pani doktor która ma problemy natury psychicznej, w Płocku do Wisły weszła się mordować?:) nie obchodzi go że człowiek z takimi problemami jest zagrożeniem dla najmłodszych pacjentów. Zwalnianie Osób pracujących od lat tylko dlatego bo odważyli się wypowiedzieć. Pan starosta również umywa ręce. Gdyby był blisko ludzi to gdy był chory leżałby na ogólnodostępnej sali dla chorych a nie jak to miało miejsce jak król Midas oddzielna sala, telewizor, aż przywozili montować by PAN miał luksusy podczas gdy obok w sali po cztery pięć osób. Afera narkotykowa? Chcieli zwalić winę na jakiegoś ratownika czy tam pielęgniarkę a gdzie ja się pytam odpowiedzialnośc dyrektora medycznego który wedle prawa sprawuje pieczę nad lekami psychotropowymi? A i sprawa stanowiska "zarządcy do spraw zarządczych" która pełnił brat pana starosty po czym "przyczulil" dużo kasy i zniknął ?:) hipokryzja!!!!