
Mieszkańcom jednej z większych wiosek w gminie wyraźnie nie po drodze z burmistrzem Jackiem Waśko. Część z nich dała temu upust podczas poniedziałkowego spotkania sołeckiego.
Spotkania w poszczególnych sołectwach to inicjatywa burmistrza. Są cykliczne. Najogólniej mówiąc, mają służyć dialogowi. Jednak długimi fragmentami tego co działo się w Krojczynie, dialogiem nazwać nie można. Spotkanie w strażnicy OSP rozpoczęło się po godz. 18. Trwało niemal 3 godziny. Przyszło ok. 30 osób, co jak na tego typu wydarzenie jest niezłą frekwencją.
Na początek Jacek Waśko poinformował o działaniach swoich oraz urzędu. Później najbardziej palące kwestie poruszali mieszkańcy wsi. Było m.in. o planowanej przebudowie drogi wojewódzkiej na odcinku Krojczyn – Szpiegowo (o tym szerzej za tydzień) oraz o zaległościach podatkowych. Kwestie związane z planowaną budową wodociągu objaśniał zgromadzonym pracownik urzędu Roman Składanowski. Dalej było o drogach i o konflikcie burmistrza z miejscową OSP (o tym przeczytacie tutaj).
Jednak pod koniec spotkania czara goryczy się przelała. Dyskusja przerodziła się w pyskówkę. Nie zabrakło nawet ataków personalnych. – Proszę powiedzieć, czy ten cynizm i bezczelność nabył pan z wiekiem, czy się pan taki urodził – zapytała jedna z kobiet na widowni.
– Przykro pana słuchać. Jako osoba publiczna, na takim stanowisku, nie powinien pan tak się zachowywać – wtórował inny z mieszkańców.
Sytuację załagodził sekretarz Jan Machnowski, zabierając głos. A jak na te zarzuty odpowiada burmistrz? – Ta pani nie obraziła mnie, tylko siebie. Takie opinie to nic innego jak wycieczki personalne i próby dyskredytowania mnie przez kilka osób – mówi Jacek Waśko.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie