
Na początku minionego tygodnia u mieszkańca gminy Tłuchowo stwierdzono zakażenie koronawirusem. W ciągu kolejnych dni pozytywne wyniki pojawiły się u trzech osób z kontaktu z mężczyzną. Ogniskiem zachorowań jest zakład mięsny w Sierpcu.
Miniony tydzień był przełomowy dla mieszkańców gminy Tłuchowo. Najpierw pojawiła się wieść o pierwszym zakażonym gminie, potem o kolejnych trzech osobach. Kwarantannie poddano ponad 130 osób. Statystyki zmieniły się. W gminie to pierwsze cztery zakażenia, w powiecie kolejne: w sumie od początku epidemii w powiecie lipnowskim koronawirusa stwierdzono u 22 pacjentów (dane na 9 lipca). Kwarantanną objętych jest 158 osób, nikt nie jest hospitalizowany. W województwie kujawsko-pomorskim mamy 693 zachorowania, w kraju 37 tysięcy. Koronawirus jest wciąż aktywny, ogniska występują, a o zakażenie nie jest trudno. Zakażenie mieszkańców gminy Tłuchowo skłoniło władze do odwołania wszelkich uroczystości zaplanowanych na zbliżające się dni, dezynfekcji lokali wyborczych, większej ostrożności.
– Covid w powiecie lipnowskim jest i jest go coraz więcej ostatnio, i to w jednej z gmin, której nazwy nie wymienię – mówi starosta lipnowski Krzysztof Baranowski. – Zwracam uwagę więc, bądźmy ostrożni. Na sobotę ja miałem zaproszenie na 100-lecie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej (w Trzciance, gmina Tłuchowo – red.), ale ono już się nie odbędzie. Ja przestrzegam, by roztropność wzięła górę nad głupotą. Proszę, dbajcie o siebie. I nie chcę straszyć. Ja stałem cały czas na stanowisku, tak jak cały zarząd, że ten rok będzie rokiem szczególnym i dlatego zaproponowaliśmy radzie przeniesienie środków z kultury, sportu, na zakupy do szpitala. Nawet, kiedy proponują udział w dużym przedsięwzięciu organizowanym przez Urząd Marszałkowski, jakim mają być dożynki wojewódzkie w Tucholi, to nasze koła gospodyń odmawiają. My sami dożynek powiatowych nie robimy i wszystkie imprezy powiatowe poodwoływaliśmy. Apeluję jeszcze raz do wszystkich organizatorów imprez na terenie powiatu lipnowskiego, spotkanie z wójtami i burmistrzami miałem, mówiliśmy o tym i doszliśmy do wniosku, żeby w tym roku, bez względu na opcję, dać spokój z organizowaniem wszelkich dużych przedsięwzięć. Organizatorzy muszą przeanalizować plany, bo zaangażowanie może być duże, jedzenie zamówione, umowa podpisana, i pieniądze trzeba będzie zapłacić, a impreza nie będzie mogła się odbyć. Wtedy właśnie jubileusz przerodzi się dla prezesa OSP czy innego w skutek finansowy.
Odstąpienie od wszelkich spotkań okolicznościowych pozwoli na zachowanie dystansu społecznego i ustrzeżenie się choroby. Jest to szczególnie ważne dlatego, że choroba jest bezobjawowa. Nie wiemy, kto może zakażać.
– Ja też zorganizowałem zarząd powiatowy na początku maja i zdecydowaliśmy jednogłośnie, że w tym roku z powodu koronawirusa nie organizujemy żadnych uroczystości strażackich – mówi Zbigniew Agaciński, radny powiatowy. – I zdziwiłem się, gdy jedna z jednostek zdecydowała się organizować 100-lecie tym bardziej, że nie tylko ta jedna ma w tym roku jubileusz, odwołana została nawet uroczystość z Komendą Powiatową PSP i z nadaniem jej sztandaru. Ta uroczystość odbędzie się, pomniejszona, 11 września, tutaj współorganizatorem jest starosta lipnowski. Apeluję jeszcze raz do wszystkich druhen i druhów, by odwołali wszystkie imprezy i zawody na ten rok. Przyjdzie rok następny i wtedy wszystko odbędzie się.
Nadanie sztandaru PSP w Lipnie to inicjatywa komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej przy akceptacji ministra spraw wewnętrznych. Jesteśmy ostatnim powiatem, w którym nastąpi wymiana sztandaru PSP. Są to decyzje niezależne do lokalnych organizatorów, także powiatu lipnowskiego. Sztandar jest gotowy, obchody odbędą się w okrojonym programie 11 września.
W Tłuchowie powróciło widmo koronawirusa. Mieszkańcy częściej sięgają po maseczki, zużywa się więcej płynów dezynfekcyjnych. Wszystko po to, by powstrzymać łańcuch zakażeń, którego początku trzeba szukać w zakładzie mięsnym w Sierpcu. Tam pracował pierwszy zakażony mężczyzna z Tłuchowa.
– Od wczoraj doszło nam 10 przypadków z wynikiem dodatnim na covid-19 i, co ważne, na te 10 osób 9 to pracownicy jednego z naszych lokalnych zakładów pracy – poinformował w poniedziałek 6 lipca starosta sierpecki Mariusz Turalski. – Z tych 10 osób większość, bo aż 5 osób, to mieszkańcy powiatów ościennych, czyli lipnowskiego, płockiego i płońskiego. Natomiast te 4 przypadki z naszego powiatu to mieszkańcy gmin: Rościszewo, Szczutowo i Mochowo. Podsumowując: jest to 9 przypadków. Sytuacja jest pod kontrolą, jest monitorowana na bieżąco. Zakład pracy współpracuje ściśle zarówno ze mną, z burmistrzem jak i z sanepidem i, co ważne, właściciele wprowadzili reżim sanitarny wyższy nawet niż normy przewidują, czyli jest zmianowość i 45-minutowe przerwy między kolejnymi zmianami, podczas których następuje pełna dezynfekcja całego zakładu. Właściciele podeszli bardzo profesjonalnie do tej sytuacji, za co im bardzo dziękujemy. Uczulam i proszę o noszenie maseczek i częstą dezynfekcję rąk. Dziękuję naszemu sanepidowi, który jako jeden z nielicznych na terenie Mazowsza północnego pracuje także w soboty i niedziele. Bardzo pracownikom sanepidu za to wszystko dziękuję.
W samym Sierpcu żaden z mieszkańców nie zachorował. Ognisko było więc w znanym zakładzie mięsnym, ale zakazili się tylko mieszkańcy gmin i powiatów ościennych, w tym powiatu lipnowskiego. I wygląda na to, że wszystko zaczęło się od badań profilaktycznych w jednym z zakładów. W piątek jeszcze, 3 lipca burmistrz Sierpca zapewniał, że nikt w zakładzie nie jest chory.
– Dużo informacji otrzymuję, jeśli chodzi o konkretny zakład pracy na terenie miasta i że jest tam covid – mówił 3 lipca burmistrz Sierpca Jarosław Perzyński. – Dementuję te informacje. Na chwilę obecną nie otrzymałem żadnej informacji, że ktoś z pracowników ma potwierdzone badania na covid, że jest osobą zakażoną. Nie zmienia to faktu, że część sierpeckich zakładów pracy, szczególnie tych związanych z branżą spożywczą, specjalnie tak przystosowała swoje procedury, żeby do minimum ograniczyć możliwość pojawienia się osoby chorej na terenie zakładów pracy. Dzisiaj nawet jeden z zakładów pracy przeprowadził profilaktyczne, powtarzam: profilaktyczne badania swoich pracowników, żeby wykluczyć taką ewentualność i żeby produkcja mogła się toczyć w sposób ciągły i bez zagrożenia ewentualnego covidem. Uczulam o zachowanie rygorów jeśli chodzi o maseczki. Nie chcę wypowiadać się o nazwach firm, które padają, a dzisiaj rozmawiałem z przedstawicielami większości firm prowadzonych na terenie miasta Sierpca. Jest dużo plotek. Tak jak powiedziałem, prowadzone są profilaktyczne badania, nie mamy potwierdzenia, że ktokolwiek zakażony dostał się na teren zakładu i mógł zarażać inne osoby. Ale niektórzy przedsiębiorcy podeszli bardzo odpowiedzialnie do tego tematu i wolą wykluczyć sytuację, która mogłaby mieć miejsce.
My do zakładu mięsnego, którego pracownicy zakazili się, zwróciliśmy się z kilkoma pytaniami. Dotychczas odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Jeśli wyjaśnienia pojawią się, poinformujemy Czytelników między innymi jak i kiedy koronawirus pojawił się w zakładzie, jak to wpłynęło na pracę, ile osób zakażenie dotknęło.
Lidia Jagielska, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bez przesady z tym noszeniem maseczek w Tluchowie. W sklepach mało kto ma, w kościele wcale, w miejscach publicznych tez nie.