Reklama

Koniec z karaluchami w Tłuchówku

Gazeta CLI
26/02/2016 07:47

To już nie tygodnie, a miesiące odkąd w Tłuchówku pojawił się problem z wysypiskiem śmieci. Z hałd odpadów do domów okolicznych mieszkańców powędrowały karaluchy. Wygląda na to, że sprawa wreszcie znajdzie finał.

O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Wszystko zaczęło się latem ubiegłego roku. W domach rodzin mieszkających najbliżej wysypiska pojawiły się insekty. To karaluchy - dość pospolite, ale i niebezpieczne, bo roznoszące choroby. Gdy tylko sprawa nabrała rozgłosu, właściciel składowiska – firma Stonehills z Kielc – próbował uporać się z kłopotem. Sprawą zainteresowały się samorządy i inspekcje.

Gdy sytuacja zaostrzała się coraz bardziej, a jej końca nie było widać, urzędnicy wydziału ochrony środowiska w urzędzie marszałkowskim zapowiedzieli kontrolę wysypiska. Jeśli wykryte zostałyby nieprawidłowości, mogła zostać wydana decyzja o cofnięciu pozwolenia na prowadzenie działalności. Właściciel składowiska zobowiązywał się też kilkukrotnie do wywiezienia wszystkich odpadów, ale się przeliczył, bo okazało się, że śmieci było znacznie więcej niż wynikało z szacunków. Decyzji administracyjnej urzędu marszałkowskiego nie było jednak trzeba, bo właściciel z sytuacją sobie wreszcie poradził. – Ogromna większość odpadów została już wywieziona. Do 10 marca w Tłuchówku nie będzie już żadnych śmieci. To dla nas wszystkich bardzo dobra wiadomość. Sam przyjadę 1 marca, by obejrzeć wysypisko. Ale cieszę się, że udało się z tym uporać. To także dzięki uporowi i działaniu samorządu Tłuchowa – mówi Tadeusz Dąbrowa, pełnomocnik spółki Stonehills.

Zadowolenia nie kryje też wójt gminy Tłuchowo Krzysztof Dąbkowski. Sytuacja z wysypiskiem była dla niego kłopotliwa, bo administracyjnie nie miał na nią bezpośredniego wpływu. Ale działając na wszelkie możliwe sposoby, przyczynił się do pozytywnego finału. – W tej chwili jest tam mniej niż 10 procent odpadów, które były jeszcze w ubiegłym roku. To dobrze, że wreszcie odpady zostały usunięte. Musimy jednak poczekać, aż temperatury będą wyższe - wtedy okaże się, czy insekty przeżyły. Mam nadzieję, że podobne problemy już się na tym terenie nie powtórzą.

Jaka będzie przyszłość terenu, na którym znajduje się wysypisko, w tej chwili nie wiadomo. Trudno jednak przypuszczać, by po tylu problemach właściciel ponownie ulokował tam taką samą działalność.

Andrzej Korpalski

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do