
Niektóre miejskie ulice po zniknięciu śniegu w ograniczonym zakresie nadają się do użytkowania. I tak na razie musi być. – Zima jeszcze się nie skończyła, z remontami musimy poczekać – informuje inżynier miasta Robert Kapuściński
W minionym tygodniu kierowcy zaalarmowali naszą redakcję o złym stanie dróg miejskich. Mniejsze i większe dziury i wyrwy pojawiły się na wielu drogach. Kto już wie, uważa i omija lub zwalnia.
– Dzwonię z Osiedla Kwiatów i proszę o pomoc, bo nasze skrzyżowanie jest usiane ogromnymi wyrwami – mówi Czytelnik. – Pomijam już fatalny stan dróg, ale na skrzyżowaniu naprawdę można poważnie uszkodzić auto. I proszę tylko nie słuchać tłumaczeń, że się nie da, bo jest zimno. W Bydgoszczy, Toruniu i innych miastach dziury są naprawiane sukcesywnie masą na zimno, bo przecież pozostawienie wyrw bez zabezpieczenia jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa.
Fatalnie jest przy ulicy Ogrodowej, gdzie teraz już nawet mistrzowie w slalomie mają kłopoty. A to tylko nieliczne przykłady niespodzianek drogowych. Ciężkie chwile w związku z niemożnością albo znacznym utrudnieniem w pokonaniu traktów przeżywają również użytkownicy dróg gruntowych, których w naszym mieście wciąż nie brakuje.
– Jesteśmy już po zapytaniach ofertowych, umowy na naprawę są podpisane, ale musimy jeszcze poczekać, bo na razie jest za mokro – wyjaśnia inżynier miasta Robert Kapuściński. – Jak tylko pogoda pozwoli, zaczniemy naprawiać. Wiem, że potrzebują tego drogi na Osiedlu Kwiatów i ulica Ogrodowa, pozostałe trzymają się. Zima się jeszcze nie skończyła. Jeżeli jest jednak aż tak źle na Osiedlu Kwiatów, to ja pojadę tam, sprawdzę i być może uda się ten stan naprawić od razu.
Fatalny stan dróg to jedna z największych bolączek Lipna. Interwencje powtarzają się w zawrotnym tempie.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie