Reklama

Dramat rodziny z Adamowa

Gazeta CLI
31/10/2017 11:10

67-letnia Wiesława Pełczyńska mieszka sama z ciężko chorym mężem, 85-letnim Donatem Pełczyńskim. W pokoju ich mieszkania zawalił się sufit. Starsi ludzie znaleźli się w krytycznej sytuacji, bo nie stać ich na remont domu

Adamowo to mała wioska, leżąca po sąsiedzku z gminą Rogowo w powiecie rypińskim. Z prośbą o interwencję zwrócili się do naszej redakcji członkowie rodziny państwa Pełczyńskich. W miniony wtorek w ich domu doszło do prawdziwego dramatu. W pokoju zarwał się sufit. Mogło dojść do tragedii, bo w pomieszczeniu spał wówczas Donat Pełczyński. Jego żona była przed domem. Wszystko trwało dosłownie chwilę.

– Usłyszałam straszny huk i pierwsze co zrobiłam, to pobiegłam do pokoju ratować męża. Na szczęście sufit zawalił się w przeciwnym rogu niż ten, w którym na łóżku spał Donat. Szybko zabrałam go stamtąd. Mąż ma duże problemy z chodzeniem, więc było o włos od tragedii – mówi Wiesława Pełczyńska.

Mieszkańcy Adamowa uniknęli największej tragedii, ale pozostali z inną. W liczącym ich zdaniem około 200 lat domu mają zaledwie dwa pomieszczenia. W tej chwili została im tylko kuchnia. Budynek stoi na skarpie, nie wygląda na stabilny. Na dodatek nie ma welbunku, a więc sufit wykonany jest z gliny i trzciny. W pokoju w tej chwili jest istne pobojowisko. Widać drewniany dach, są prześwity. To szczególnie trudna sytuacja przed zimą. Państwa Pełczyńskich nie stać na remont. Ratunku szuka rodzina, ale sytuacja jest bardzo trudna. Dlatego mieszkańcy Adamowa zwracają się z prośbą o każdą możliwą pomoc.

– Mąż jest bardzo chory. Ma problemy z chodzeniem, z mową, wymaga stałej opieki. Blisko mieszka córka, ale też nie może tu być na okrągło. Może zięć zdoła umocnić sufit, ale potrzeba materiałów budowlanych, o pieniądzach nie wspominając. O zimie wolę nawet nie myśleć. Teraz to strach tu mieszkać, bo w każdej chwili może się coś zawalić – przyznaje ze łzami w oczach Wiesława Pełczyńska.

We wtorek u państwa Pełczyńskich był wójt gminy Mariusz Lorenc, razem z radnym i z sołtysem Adamowa oraz z pracownicą Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Samorząd chce pomóc mieszkańcom, ale ma ograniczone możliwości. – Lokali socjalnych niestety nie mamy, więc nie ma możliwości, byśmy dali mieszkanie zastępcze. Ale przeprowadziliśmy wywiad i jest duża szansa, że uda się objąć tę rodzinę pomocą finansową z GOPS-u. Muszą zostać tylko spełnione warunki prawne, byśmy mogli wypłacić publiczne pieniądze. W czwartek (26 października – red.) mamy spotkanie w tej sprawie – mówi Lorenc.

Jak wyjaśniła nam Maryla Majewska z GOPS w Chrostkowie, sytuacja jest o tyle skomplikowana, że niszczejący dom jest własnością córki państwa Pełczyńskich. Ale z wtorkowych rozmów wynika, że przyznanie zasiłków będzie możliwe. Kluczem jest spełnienie przez nią i męża akryterium dochodowego. Pieniądze będą mogły być przyznane na żywność, czy opał. Przyda się każda złotówka.

O pomoc dla starszych ludzi zwraca się też rodzina państwa Pełczyńskich. Jeśli ktoś posiada materiały budowlane lub inne przydatne rzeczy, może kontaktować się z GOPS w Chrostkowie. Podobnie jeśli ktoś dysponuje wolnym lokalem.
 

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do