
Z powodu epidemii koronawirusa Polacy nie mogli nawiedzać cmentarzy we Wszystkich Świętych, dzień poprzedzający i zaduszki. Od poniedziałku urzędy pracują zdalnie. Seniorzy pozostają w domach, obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób, ale... na ulicach polskich miejscowości codziennie pojawiają się tłumy "spacerujących" w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Epidemia koronawirusa sieje grozę, liczba zakażonych dziennie zwiększa się w Polsce o ponad 20 tysięcy osób, nie jest dobrze w naszym województwie i powiecie. Na 1 listopada w powiecie lipnowskim liczba dotychczas stwierdzonych zakażeń zbliża się do 700, w województwie kujawsko-pomorskim do 22 tysięcy osób, w Polsce to już ponad 362 tysiące osób. W naszym województwie zmarło już 182 pacjentów, w całym kraju 5621. Zajętych jest już ponad 16 tysięcy łóżek w całym kraju, 1305 pacjentów wymaga wsparcia respiratora. Przypomnijmy, że pierwszy przypadek zachorowania na covid w Polsce odnotowaliśmy 4 marca. Liczba zakażeń lawinowo rośnie z dnia na dzień. Choroba nie wybiera, zakażony jest między innymi prezydent RP Andrzej Duda, biskup włocławski ks. Wiesław Mering, starosta lipnowski Krzysztof Baranowski.
Starosta zakażony
– Pomimo zachowania reżimu sanitarnego i unikania większych skupisk ludzkich zostałem zarażony wirusem sars-cov-2 – informuje starosta lipnowski Krzysztof Baranowski. – W chwili obecnej czuję się dobrze i nie mam charakterystycznych objawów zakażenia. Trudno jest mi sprecyzować, kiedy i gdzie się zakaziłem, gdyż w związku z pełnioną funkcją starałem się zawsze być do dyspozycji mieszkańców naszego powiatu. Obecnie powierzone mi obowiązki wykonuję zdalnie. Apeluję o zachowanie reżimu sanitarnego i dbanie o własne oraz innych zdrowie. Odpowiedzialne zachowanie oraz życzliwość pozwolą nam przetrwać ten trudny czas.
Starostwo, podobnie jak wszystkie urzędy, ogranicza bezpośrednią obsługę mieszkańców do minimum. Uruchomiona jest także powiatowa infolinia dla seniorów w zakresie pomocy socjalnej. Dzwonić można od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 14.30 pod numer 54 288 36 91.
W naszym powiecie zakażenia nie ominęły ani szpitala, ani domu pomocy społecznej, wielu urzędów i szkół. Każdy dzień przynosi zakażenia w dziesiątkach przypadków.
Zamknięte cmentarze
– Działania wiosną i latem dały nam poczucie bezpieczeństwa i stabilności, ale ta druga fala, która przyszła teraz, zmiotła to poczucie nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie – mówi premier Mateusz Morawiecki. – Druga fala jest groźniejsza od pierwszej. Kiedy pandemia wywraca naszą rzeczywistość do góry nogami, musimy myśleć, co będzie za miesiąc czy dwa, jakie będzie Boże Narodzenie. Dlatego podjęliśmy decyzję, że zarówno we Wszystkich Świętych jak i w dzień poprzedzający, i w Dzień Zaduszny, cmentarze muszą być zamknięte. Jeden z lekarzy powiedział mi, że wielu starszych ludzi, którzy by poszli odwiedzić swojego współmałżonka na cmentarz, za trzy tygodnie sami by tam spoczęli. Niesie to za sobą ogromne ryzyko i uważam, ze tradycja jest mniej ważna niż życie.
Cmentarze, zgodnie z rozporządzeniem rządu, zamknięte były 31 października, 1 i 2 listopada. Decyzja zapadła 30 października około godziny 16.00. To zbulwersowało ludzi i wywołało zbędne zamieszanie. W piątkowy wieczór bowiem Polacy licznie ruszyli na cmentarze, korkowały się ulice i drogi dojazdowe do nekropolii małych i dużych. Każdy chciał zdążyć do północy.
Wiele osób jednak zostało z wiązankami czy kwiatami w domach, bo mieli za daleko, nie mieli czym dojechać, a kupili wszystko co trzeba na cmentarz i zamierzali jechać w sobotę, niedzielę, czy poniedziałek. Zdenerwowania nie kryją też kupcy, którzy doskonale zaopatrywali swoje stragany jeszcze w piątek, bo na sobotę spodziewali się tłumów. Rząd zapowiedział rekompensaty dla przedsiębiorców cmentarnych.
Seniorzy pozostają w domach
– Najbardziej zagrożone jest życie seniorów, powyżej 70. roku życia to zagrożenie rośnie gwałtownie, dlatego nasz apel o pozostanie w domach seniorów dotyczy najbliższych dwóch tygodni – podkreśla premier Morawiecki. – Seniorzy muszą zostać w domach i nie spotykać się z wnukami, dziećmi, a jeżeli to tylko z zachowaniem zasad sanitarnych.
Ludzie starsi, chorzy, samotni mogą zwracać się o pomoc do ośrodków pomocy społecznej, wolontariuszy lub Korpusu Wsparcia Seniorów, dzwoniąc pod numer telefonu 22 505 11 11.
Urzędy pracują zdalnie
– Wszyscy pracownicy administracji publicznej muszą pracować zdalnie przez najbliższe dwa tygodnie z możliwością przedłużenia – informuje Mateusz Morawiecki. – Apeluję do wszystkich szefów jednostek o pozostawienie pracowników na pracy zdalnej, bo my musimy przerwać tę transmisję wirusa. Jest to więc nakaz dla administracji i apel do prywatnych przedsiębiorców.
Tylko sprawy, które wymagają wydania papierowego dokumentu, typu akty zgonu są obecnie powodem, dla którego należy odwiedzać urzędy. Wszystkie inne sprawy należy odłożyć na czas po szczycie epidemii koronawirusa lub załatwiać telefonicznie, listownie, elektronicznie. Wszystkie urzędy zamieściły informacje na drzwiach i na stronach internetowych, w jaki sposób należy się kontaktować z pracownikami.
To wszystko po to, by maksymalnie zminimalizować kontakty międzyludzkie. Pracownicy w miarę możliwości również mają pozostawać w domach, w sklepach obowiązują godziny dla seniorów od 10.00 do 12.00.
Najmłodsze dzieci chodziły do szkół
– Dzieci przedszkolne i uczniowie klas I-III szkół podstawowych uczęszczają na zajęcia, ale też to uzależniamy od tego jaka będzie krzywa zachorowań w najbliższym czasie – mówi premier Mateusz Morawiecki.
Chodzi o to, żeby najmłodsze dzieci nie były izolowane od grup rówieśniczych, ale także o to, żeby rodzice czy opiekunowie prawni mogli jak najdłużej pracować. Jak wiemy, ten punkt jest już nieaktualny, nauczanie jest zdalne.
Byle do stycznia
– Mam też dobre informacje. Przewodnicząca Komisji Europejskiej zaproponowała plan szczepień i bardzo prawdopodobne pojawienie się szczepionki już w styczniu, najpierw dla seniorów i służby zdrowia, potem dla wszystkich, oczywiście dobrowolnie. Zapewniliśmy sobie równy dostęp do szczepionki, wpłacając pewną kwotę, to jest nasze światło nadziei, ale musimy do tego czasu dotrwać.
Trudny czas przed wszystkimi, bowiem tempo przyrostu zakażeń nie napawa optymizmem. Tym bardziej, że jak widać na ulicach, nie wszyscy do nakazów, zakazów, apeli czy próśb stosują się.
Piekło na ulicach
– Podzieliły nas sprawy światopoglądowe, ale od nich ważniejsze jest dzisiaj zdrowie i życie ludzi – zauważa premier Mateusz Morawiecki. – Możemy się spierać, ale najpierw zadbajmy o życie naszych rodziców, bliskich, byśmy razem mogli spędzić święta Bożego Narodzenia. Prezydent zaproponował w piątek ustawę, która w praktyczny sposób rozwiązuje dylematy i wątpliwości, które są stawiane w przestrzeni publicznej. Ustawę tę jesteśmy w stanie bardzo szybko nie tylko poddać dyskusji, ale też wdrożyć, żeby nie było wątpliwości, że jeżeli ciąża zagraża życiu kobiety, pochodzi z gwałtu czy czynu zabronionego, stan prawny nie ulega zmianie. Ja rozumiem kobiety, ich gniew, zaniepokojenie, to zwłaszcza kobiety w pandemii przeżywają trudny czas, bo ich domy zamieniają się w szkoły, przedszkola, biura. Wszystkich, którzy mają w sobie złość, proszę o pozostanie w domach, bo tylko w ten sposób zadbamy o innych. Ja proszę, byśmy odłożyli spory światopoglądowe. Obniżmy temperaturę sporu, to pomoże zwalczyć zagrożenie i dotrwać do przyszłego roku.
Od ponad tygodnia ulice miast, miasteczek, wsi zapełniają się pochodami "spacerujących" w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W Lipnie demonstracja odbyła się w ubiegłą środę 28 października. Na placu 11 Listopada zgromadziły się tłumy głównie kobiet, ale też dzieci, młodzieży i mężczyzn, by przejść ulicami miasta, także przed biuro parlamentarne Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Kościuszki, w proteście. Były korki, blokady ulic, spacerujące tłumy, plakaty z hasłami często spoza słownika języka polskiego, porządku pilnowała policja. To wszystko od godziny 17.30, to wszystko w czasie epidemii, to wszystko po tym jak Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z konstytucją jednego z punktów artykułu dopuszczającego aborcję. W piątek protestujący spotkali się w Warszawie. Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart ma już plany na kolejne działania i opinie na temat epidemicznych zasad.
– Są teoretycznie przynajmniej obostrzenia, ale myślę, że już nikt nawet nie podchodzi do tego poważnie, do przepisów, które i tak nie mają żadnej podstawy, na pewno będzie nas więcej niż pięć osób – mówiła Marta Lempart w piątek. – Zobaczymy, czy będzie nas więcej niż policji, służb. Nasza teoria i nasza praktyka jest taka, że władzy i jej funkcjonariuszy jest zawsze mniej niż ludzi protestujących i walczących o wolność.
Lekarze są jednomyślni w opiniach, że jakiekolwiek zgromadzenia w dobie epidemii mogą stać się ogniskiem wielu zakażeń. Konieczne są maseczki, które mogą ograniczyć transmisję wirusa.
– Jeden taki super zakaziciel może zakazić nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt osób – mówi dr Marek Posobkiewicz. – W tej chwili możemy mówić nie tylko o fali, ale o takim tsunami, które przechodzi przez Polskę, a te 20 tysięcy zakażeń dziennie to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Szybsze testy, kwarantanna automatyczna
– Monitorujemy rozwój pandemii i w ostatnich dniach mamy przekroczenie 20 tysięcy zachorowań dziennie – mówi Adam Niedzielski, minister zdrowia. – Mamy też wciąż rosnące wskaźniki badań, mamy coraz lepsze rozeznanie na temat liczby chorych. Wykonujemy również prognozy. Budujemy szpitale tymczasowe. Drugim poziomem zabezpieczenia są izolatoria, do których będzie przesuwana część pacjentów. Nowością jest opieka na poziomie podstawowym za pomocą pulsoksymetru. Każda osoba wskazana przez lekarza POZ jako posiadająca wynik dodatni będzie otrzymywała taki pulsoksymetr, który będzie monitorowany przez specjalne centrum monitoringu powołane przez ministerstwo zdrowia. Będą więc szpitale, izolatoria i podstawowa opieka z użyciem pulsoksymetru. Domownicy osoby chorej nie muszą czekać na telefon z sanepidu, a kwarantanna teraz ma charakter automatyczny. Druga zmiana to uznanie testów antygenowych jako tak samo ważnych. Wprowadzamy je na SOR-y, do nocnej pomocy lekarskiej.
Rząd nie wyklucza kolejnych obostrzeń w przypadku, gdy liczba zakażeń nie zatrzyma się lub nie zacznie maleć. Do tematu będziemy wracać.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie