Reklama

Biogazownia: zmora czy szansa?

Gazeta CLI
31/12/2020 10:47

Inwestor z Gliwic chce wybudować biogazownię w Łąkiem, a najpierw przekonać, że to szansa dla producentów drobiu i rolników. Mieszkańcy urokliwej wsi są przeciwni. Pierwszą decyzję w tej sprawie wyda skępski Urząd Miasta i Gminy. Toczy się postępowanie administracyjne.

– Wiele informacji, wiele telefonów wzbudził zamiar budowy biogazowni na terenie Łąkiego – informuje Piotr Wojciechowski, włodarz gminy Skępe. – Mamy bardzo dużo protestów ze strony mieszkańców. Jednoznacznie podkreślam, że moje stanowisko i stanowisko Urzędu Miasta i Gminy w Skępem w tej sprawie jest zbieżne ze stanowiskiem mieszkańców. Ja sobie nie wyobrażam, żeby w tej chwili i w tym miejscu urząd przeze mnie kierowany wyraził zgodę na budowę biogazowni.

Mieszkańcy protestują

Przeciwni inwestycji są mieszkańcy Łąkiego i okolic, sołtys, radny z tej miejscowości. Łąkie to miejscowość tyle rolnicza, co i turystyczna. W tej wsi luźno zlokalizowane gospodarstwa przeplatają się zgodnie z życiem letników czy ludzi osiadłych w cichej okolicy dla zapewnienia sobie spokoju i zapachu lasów oraz jezior. W naszej Redakcji odebraliśmy wiele telefonów od mieszkańców Łąkiego nie tylko niezadowolonych z pomysłu budowy biogazowni, co przerażonych tą wizją (o czym informowaliśmy w CLI).

– Ktoś chce nam tu zafundować smród, rozjechane drogi, ruch ciężkiego sprzętu – wymieniają mieszkańcy Łąkiego. – To jest skandal, skąd taki pomysł? Nie zgodzimy się na to, żeby nawet nam tu przyszło strajkować, protestować, dyżurować i co tam jeszcze. Nie wpuścimy to jakiegoś biznesmena ze Śląska, co nam chce wieś zmarnować.

Firma Biogas z Gliwic złożyła wniosek i, zgodnie z prawem, teraz w skępskim ratuszu toczy się postępowanie w sprawie środowiskowych uwarunkowań dla działalności w Łąkiem biogazowni rolniczej, wydane zostało także postanowienie o obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko oraz konieczności sporządzenia stosownego raportu środowiskowego. Od decyzji władz gminy Skępe zależy, czy budowa biogazowni będzie mogła ruszyć.

Ratusz prowadzi postępowanie

– 12 listopada zostało wszczęte postępowanie w tej sprawie, poprosiliśmy o opinie Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Lipnie oraz Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Zarząd Zlewni w Toruniu – wyjaśnia burmistrz Piotr Wojciechowski. – Protesty mieszkańców zostały dołączone do wystosowanych przez urząd pism i wysłane do tych instytucji, które mają wydać opinie w tej sprawie.

Po wielotygodniowym oczekiwaniu my natomiast otrzymaliśmy wyjaśnienia od władz spółki Biogas. Dowiedzieliśmy się, że budowa biogazowni w Łąkiem planowana jest na początek 2022 roku, oczywiście po otrzymaniu kompletnych decyzji administracyjnych, z których pierwszą musi być, dla powodzenia planów inwestora, pozytywna decyzja Urzędu Miasta i Gminy Skępe o uwarunkowaniach środowiskowych dla tej inwestycji.

Budowa ma ruszyć za rok

Budowa, zgodnie z planami spółki, miałaby trwać od marca 2022 roku. Okres zimowy 2022 roku miałby służyć na prace wewnątrz obiektów tak, by wiosną 2023 roku nastąpił rozruch biogazowni.

– Nasza planowana biogazownia technologicznie została pomyślana na przetwarzanie najbardziej dostępnego substratu w tej okolicy, jakim jest bardzo uciążliwa pozostałość po produkcji ferm kurzych, czyli pomiot kurzy – informuje nas Michał Orzechowski, prezes zarządu spółki Biogas Invest. – Planując tę biogazownię, chcieliśmy przynajmniej w jakimś pierwszym, ale małym jeszcze stopniu zacząć pozbywać się uciążliwości pomiotu poprzez jego przetwarzanie na energię, ciepło i nawóz. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jedna taka instalacja to jest kropla w morzu potrzeb, ale wydaje mi się, że jak ona powstanie i zacznie działać, to bardzo szybko producenci drobiu zorientują się, że problem odorowości ich hodowli można szybko i skutecznie rozwiązać. Proszę też wziąć pod uwagę, że do produkcji drobiu jest potrzebna słoma, czyli rolnicy, którzy dla nich (właścicieli ferm – red.) ją uprawiają, potrzebują nawozu. Przecież produktem końcowym z przetwarzania odpaów rolnych w biogazowni jest nawóz i tutaj rodzi się transakcja wiązana pomiędzy hodowcą, rolnikiem i biogazownią.

Przerabiać będą kurzy pomiot

Z planów spółki Biogas można wywnioskować, że biogazownia będzie ogromną szansą dla miejscowych gospodarzy, którzy tam będą mogli sprzedawać pomiot kurzy, kupować nawóz. Tyle, że wciąż rolnicy z Łąkiego są przeciwni wybudowaniu biogazowni u siebie, więc zapotrzebowania ani na odkup nawozu, ani na oddawanie pomiotu kurzego nie zgłaszali. Jeżeli to ma dotyczyć hodowców z innych obszarów, to dlaczego kosztem niszczenia dróg w gminie Skępe i zakłócania spokoju mieszkańcom i turystom w Łąkiem i okolicach, pytają miejscowi? No bo przecież, gdyby to lokalni gospodarze mieli taką potrzebę przetwarzania, to w górę by skakali i burmistrza ponaglali o wydanie zgody. A tak bynajmniej nie jest.

Co natomiast z gazem wytworzonym w Łąkiem?

– Wytworzony biogas rolniczy będzie w jednostce kogeneracyjnej (silnik gazowy połączony z prądnicą) przetwarzany na energię elektryczną 0,999 MW mocy oraz około 1,1 MW mocy energii cieplnej – wyjaśnia Michał Orzechowski, dyrektor projektu. – Część energii elektrycznej zasila samą biogazownię (około 9-14 procent), a pozostała część jest wprowadzana do sieci przesyłowej jako energia OZE (odnawialne źródła energii – red.). Tyle, ile wprowadzi biogazownia do sieci przesyłowej energii, o tyle mniej zostanie wyprodukowanej energii z węgla kamiennego. Energia cieplna wyprodukowana przez biogazownię idzie na potrzeby własne, a nadmiar może być wykorzystany poprzez np. podłączenie do ciepłociągu. Również w tej sytuacji, jako że biogazownia potrzebuje ciepła do procesu fermentacji, które sama produkuje jako odpad z produkcji energii elektrycznej, następuje tutaj również ograniczenie emisji z węgla kamiennego o równoważnej mocy 11 MW energii cieplnej.

Ma być ekologicznie

Biogazownia rolnicza w Łąkiem ma mieć moc 999 kW, jej projekt techniczny dopuszcza przetwarzanie tylko odpadów rolniczych. Michał Orzechowski zapewnia, że będzie przestrzegał wszystkich zapisów prawa i przeznaczenia instalacji. I wynika z nich, że biogazownia nie będzie dla nikogo uciążliwa.

– Najnowsze rozprządzenie ministra klimatu z 8 października 2020 roku nawet dla biogazowni rolniczej narzuciło dodatkowe obostrzenia dotyczące odorów z magazynowanych substratów pochodzenia rolniczego – zastrzega dyrektor Orzechowski. – To rozporządzenie narzuca dla biogazowni rolniczych inny sposób magazynowania substratów, mogą one być przechowywane w biogazowni tylko przez maksymalnie siedem dni w sposób zabezpieczający je przed odorowaniem. Te zapisy są o wiele ostrzejsze niż trzymanie tego samego odpadu rolnego na posesji rolnika, który je wytworzył. U rolnika kiszonka, słoma, pomiot, obornik mogą leżeć i nikomu to nie przeszkadza, a w biogazowni trzeba je mieć pod przykryciem.

I zapewnia nas dyrektor Orzechowski, że nie trafią do jego biogazowni nigdy inne, niż rolnicze odpady typu substrat z ubojni, treści żołądkowe czy tłuszcze flotacyjne, które nadają się tylko do biogazowni utylizacyjnej.

Zła sława ogólnokrajowa

– Chodzą po kraju informacje o biogazowniach wskazujące, że buduje się biogazownię rolniczą, a później wkłada się do niej wszystko – przyznaje Michał Orzechowski. – Nie jest to prawdą, bo w biogazowni rolniczej takie działanie powoduje zatrucie całego procesu i koszty odbudowy złoża metanowego są większe niż uruchomienie od nowa całej biogazowni, gdyż trzeba dołożyć jeszcze koszty wywozu całej zawartości zbiorników do utylizacji. Na etapie karty informacyjnej przedsięwzięcia zestaw substratów jest ściśle określony, żeby przedstawiciel organu administracyjnego oraz służby ochrony środowiska dokładnie wiedziały, na bazie jakich substratów taka biogazownia będzie pracowała. Zmiana substratów w trakcie funkcjonowania biogazowni wymaga uzyskania zgody odpowiednich służb administracji lokalnej i ochrony środowiska.

Biogazownia rolnicza musi być zakwalifikowana przez prezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i to tam, corocznie, właściciel instalacji musi raportować swoją działalność, bazę substratową, z której wyprodukowany został biogaz o statusie rolniczym. Biogazownia jest objęta również nadzorem inspektoratu ochrony środowiska, do którego musi dokumentować swoją pracę.

O możliwości funkcjonowania w Łąkiem biogazowni rolniczej zdecydują stosowne organy, kierując się opiniami fachowców w tej dziedzinie. Do tematu wrócimy.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do