Reklama

63 lata szkoły to za mało

Gazeta CLI
12/03/2020 00:51

Osiem głosów poparcia zyskała uchwała o zamiarze przekształcenia Szkoły Podstawowej w Wólce w filię skępskiej podstawówki. Siedmioro rajców było przeciwnych. Procedura ruszyła. Decydujące głosowanie jeszcze przed Radą Miejską w Skępem.

– Główną przyczyną przekształcenia szkoły w Wólce jest bardzo mała liczba uczących się w tej placówce – mówi szefowa wydziału oświaty skępskiego ratusza Magdalena Elwertowska. – W roku szkolnym 2019/2020 nauka odbywa się w następujących oddziałach: klas łączonych 0 z I, klas łączonych II z III, klas łączonych IV z V, VI z VII i jeden oddział klasy VIII. Prognozy demograficzne wskazują, że sytuacja nie ulegnie poprawie. Łącznie 50 osób z obwodu uczy się w Wólce, 8 uczniów spoza obwodu i 3 zameldowanych na pobyt czasowy.

W bieżącym roku szkolnym w Wólce uczy się 61 dzieci. Są wśród nich dzieci niepełnosprawne. Szkoła Podstawowa w Wólce to osiem klas, dyrektor, nauczyciele, baza lokalowa, tradycja. Do szkoły uczęszczają dzieci z Wólki, Likca i Szczekarzewa. Władze zainicjowały w lutym proces likwidacji placówki jako samodzielnej w pełnym wymiarze klas i pomysł stworzenia w Wólce tylko filii szkoły skępskiej dla najmłodszych, czyli dla uczniów klas I-III i oddziałów przedszkolnych. Poparli go w miniony wtorek radni Rady Miejskiej w Skępem. Za przekształceniem było 8 radnych, przeciwnych było 7 (Maria Krymka, Krzysztof Suchocki, Wojciech Budzyński, Justyna Składanowska, Roman Targański, Andrzej Meller, Ryszrad Szewczyk).

Będą się uczyć w Skępem

Uchwała intencyjna jest. Teraz trwa procedura uzyskania opinii kuratora oświaty i związków zawodowych, która zakończyć się będzie musiała ponownym głosowaniem rajców, tym razem już nad uchwałą o przekształceniu szkoły w filię. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, od 1 września 2020 roku uczniowie klas IV-VIII z Wólki trafią do Szkoły Podstawowej w Skępem, dołączając do istniejących tam klas, nie będzie bowiem konieczności tworzenia nowych oddziałów.

W klasach czwartych SP w Skępem jest 61 uczniów w trzech oddziałach. Są to klasy 22-osobowe, 18-osobowe i 21-osobowe. Z Wólki dojdzie 4 uczniów, co da 65 czwartoklasistów w Skępem. – Uczniowie z Wólki będą dołączeni do najmniejszego oddziału i będą trzy oddziały: 22, 22 i 21-osobowy – wylicza Magdalena Elwertowska.

Klasy piąte to 45 uczniów w dwóch oddziałach (23 i 22 dzieci) w Skępem. Dojdzie 4 uczniów z Wólki i będą nadal w szkole w Skępem dwa oddziały klas piątych: 23 i 26-osobowe. Uczniów będzie od 1 września w SP w Skępem w klasach piątych 49.

Klasy szóste to w Skępem 84 uczniów w trzech oddziałach (30, 29 i 25 uczniów). W Wólce to 3 dzieci. Dołączą do najmniejszej klasy w Skępem i będzie 87 szóstoklasistów i trzy oddziały (30, 29 i 28-osobowe). Klasy siódme w Skępem to 67 uczniów, w Wólce 9 uczniów. Po połączeniu szkół będą w skępskiej podstawówce nadal trzy oddziały, tylko nie jak obecnie 22, 25 i 20-osobowe, tylko 22, 25 i 29-osobowe. Klasy ósme w Skępem to 79 uczniów w trzech oddziałach (27, 26 i 26 dzieci), w Wólce to 10 uczniów. Razem w skępskiej szkole od września 2020 roku będzie aż 89 ósmoklasistów, co spowoduje konieczność podzielenia uczniów z Wólki.

– Tutaj jest jedyna taka sytuacja, gdzie uczniowie będą musieli być rozłożeni do trzech klas – informuje Magdalena Elwertowska. – I będziemy mieć 29, 30 i 30 uczniów. Po przyjęciu uczniów ze szkoły w Wólce do szkoły w Skępem w roku 2020/2021, przy założeniu, że wszyscy uczniowie otrzymają promocję do klasy programowo wyższej, liczba oddziałów nie ulegnie wzrostowi. Liczebność uczniów w szkole w Wólce jest tak mała, iż włączenie ich do poszczególnych oddziałów w Skępem nie spowoduje konieczności tworzenia nowych oddziałów i nie będzie stwarzało dodatkowych kosztów związanych z zatrudnieniem nauczycieli. Miasto i gmina Skępe w dalszym ciągu będzie zapewniała dowóz uczniom przekształconej szkoły w Wólce do szkoły w Skępem. Dowozy na trasie SP Skępe-Wólka odbywać się będą na podstawie harmonogramu opracowanego na rok szkolny 2019/2020.

Harmonogram ten nie zmieni się w przyszłym roku szkolnym. Zostanie tylko utworzony nowy przystanek w Wólce. W bieżącym roku bowiem do szkoły w Skępem z Wólki już dowożonych jest 10 uczniów, do SP w Wólce czworo z najmłodszych klas i 10 z klas starszych. W przyszłym roku do SP w Skępem dowożonych będzie 37 uczniów. Dojazd będzie realizowany autobusem gminnym z opiekunem. Czas oczekiwania na dojazd uczniowie będą mogli spędzić w świetlicy w SP w Skępem.

Lepiej nauczą się w Skępem?

– W szkole w Wólce, ze względu na małą liczbę uczniów, nauka odbywała się w klasach łączonych – wyjaśnia Elwertowska. – W SP w Skępem nie ma klas łączonych, co powinno wpłynąć pozytywnie na poziom kształcenia. Ponadto w SP w Skępem uczniowie z Wólki będą mogli korzystać z pełnej oferty zajęć pozalekcyjnych: koło matematyczne, artystyczne, teatralne, dydaktyczno-wyrównawczych, kompensacyjno-korekcyjnych, zajęć terapeutycznych z pedagogiem i psychologiem. W szkole w Skępem zatrudniony jest w pełnym wymiarze logopeda, psycholog i pedagog. W małej społeczności klasowej trudno nauczyć się funkcjonowania w grupie, rywalizacji czy współzawodnictwa. Dzieci w relacjach z rówieśnikami uczą się przedstawiać własny punkt widzenia, słuchać co mają do powiedzenia inni, stają przed koniecznością uzgadniania stanowisk i dochodzenia do wspólnych rozwiązań. Dzieci w kontaktach z rówieśnikami stosują wobec siebie te same kryteria ocen co wobec innych. Kontakty z rówieśnikami stymulują rozwój dziecka. W grupie dziecko uczy się wyrażać emocje.

Od września 2018 roku w SP w Skępem funkcjonuje tylko dziennik elektroniczny, co znacznie ułatwia kontakt rodziców z wychowawcami, monitorowanie wyników, frekwencji, itd. Jak informuje Magdalena Elwertowska, w Wólce dziennik prowadzony jest tradycyjnie.

Rodzice listy piszą

– Do Rady Miejskiej w Skępem dotarły trzy pisma od rodziców uczniów uczących się w Szkole Podstawowej w Wólce – informuje przewodniczący RM Janusz Kozłowski.

Rodzice argumentują prośbę o pozostawienie szkoły w Wólce w dotychczasowej strukturze, czyli pełnej szkoły podstawowej, rozwojem wsi Wólka i okolic. Przybywa we wsi nowych domów, młodych mieszkańców. Brak szkoły może zniechęcić ludzi do pozostawania w Wólce. Budynek szkoły jest w bardzo dobrym stanie technicznym, przeprowadzone zostały niezbędne remonty, placówka jest dobrze wyposażona w nowoczesny sprzęt, także komputerowy. Koszty utrzymania budynku nie zmaleją, bo ogrzewać trzeba będzie cały gmach mimo, że na piętrze nikt nie będzie się uczył. Nie ma możliwości wydzielenia części obiektu. Rodzice cenią sobie ponad wszystko kameralny charakter szkoły i bezpieczeństwo. W szkole w Wólce nie ma i nigdy nie było problemu z alkoholem, narkotykami i papierosami wśród dzieci, nie ma incydentów przemocowych. Szkoła indywidualnie podchodzi do każdego dziecka, dzięki czemu nawet uczniowie z niepełnosprawnościami czują się dobrze, bezpiecznie i osiągają ogromne sukcesy w nauce i laury w licznych konkursach. Wokół szkoły w Wólce nie brakuje przyjaciół, sponsorów, mieszkańców uczestniczących w życiu szkoły.

– Dzieci zostaną wyrwane ze swojego środowiska – mówią rodzice. – Dla ósmoklasistów to dramat edukacyjny. Nie dość, że będą musieli uczyć się w nowej szkole, to jeszcze w różnych klasach. Jak szli po szóstej klasie do gimnazjum, to wszyscy razem. Teraz dzieci czeka ogromny stres. Tyle, że wielu rodziców już rozgląda się za innymi szkołami poza naszą gminą. Bo jeśli gmina funduje naszym dzieciakom taki stres, to my możemy gminie zafundować przeniesienie dzieci do gminy Szczutowo czy Rogowo, i subwencję dla tych gmin, a nie dla gminy Skępe.

Azyl dla niepełnosprawnych

– My rodzice dzieci niepełnosprawnych, a są wśród nas fachowcy z dziedziny pedagogiki, najlepiej wiemy jakie warunki należy stworzyć, aby dzieci mogły się rozwijać i dobrze funkcjonować – informują rodzice dzieci niepełnosprawnych. – Z tych właśnie względów, czyli małej liczebności, przyjaznej atmosfery, wybraliśmy szkołę w Wólce dla naszych pociech. Dwoje dzieci już dwukrotnie zmieniło szkołę, co wiązało się z dużym stresem i lękami. Nie chcemy narażać naszych dzieci na odrzucenie, na co będą skazane, nie tylko z uwagi na niepełnosprawność, ale także z uwagi na to, że trafią do zżytych klas, będą na straconej pozycji już na początku. Obawiamy się, ze przeniesienie naszych dzieci do dużej, masowej szkoły spowoduje regres w rozwoju, który tak ciężko został wypracowany. Proszę wziąć pod uwagę dobro dzieci. Żadna inwestycja nie jest warta jego poświęcenia.

Niepokoju nie kryją także rodzice dzieci spoza obwodu uczących się w Wólce. Wybrali bowiem tę szkołę ze względu na jej charakter rodzinny, przejrzystość, przestronność, małą liczbę uczniów. Dzieci, które z racji zamieszkania powinny uczyć się w innych szkołach, przyjeżdżają obecnie do Wólki, bo tu znalazły swój azyl.

– Sześcioro dzieci ze szkoły w Wólce boryka się z dużymi problemami zdrowotnymi, mają indywidualne potrzeby edukacyjne – wyjaśniają rodzice. – Nasze dzieci mają trudności z akceptacją zmian. Potrzebują stałej kontroli ze strony nauczycieli, których znają i do których mają zaufanie. Reorganizacja najboleśniej dotknie właśnie te dzieci, które i tak od życia otrzymały ogromny bagaż, których życie podporządkowane jest terapii, rehabilitacji, kontrolom lekarskim.

63-letnia tradycja

– Dzieci nieśmiałe, dzieci z kłopotami w nauce są szybciej zauważone przez nauczycieli – argumentuje mama ucznia SP w Wólce. – W dużych klasach dzieciom trudniej skupić uwagę. U nas wszystkie dzieci są zaangażowane w życie szkoły, występy. Szkoła masowa nie spełni oczekiwań dzieci autystycznych. Szkoła w Wólce to też 63-letnia tradycja. Dzięki współpracy ze społecznością lokalną placówkę doposażono w sprzęt komputerowy i pomoce dydaktyczne. Szkołę w Wólce czeka taki sam los jak szkoły w Narutowie i Łąkiem. Czy nie szkoda zmarnować kolejnego wspólnego dobra? Dla wielu osób jest to jedyne miejsce integracji wielu pokoleń mieszkańców Wólki.

Rodzice uczniów SP w Wólce apelują o odstąpienie od reorganizacji szkoły, sami proponują ofertę współpracy. Przywołują zaangażowanie mieszkańców Wólki i okolic w życie szkoły. Wólka zawsze była wsią, w której istniała szkoła podstawowa. – Szkoła w Wólce ma 63 lata, w jej budowie brali udział mieszkańcy tej wsi, placówka wrosła w oblicze tej miejscowości, warto więc, żeby została i nie była niszczona – zauważa radny Wojciech Budzyński.

Gdyby radni wytrwali w swoich poglądach i w decydującym głosowaniu orzekli tak samo jak w intencyjnym, to 31 sierpnia z mapy edukacyjnej gminy Skępe zniknie Szkoła Podstawowa w Wólce, ośmioklasowa, autonomiczna. Tym samym zostanie tylko Szkoła Podstawowa w Skępem i Szkoła Podstawowa w Czermnie. I jedna filia skępskiej podstawówki, właśnie w Wólce.

– 63 lata tradycji szkolnej to za mało – komentuje pani Teresa. – Wólka od zawsze była wsią ze szkołą, ja i wszyscy wokół nie wyobrażamy sobie Wólki bez szkoły. Pamiętam jeszcze z dzieciństwa czasy, gdy do Wólki biegło się do telefonu, do szkoły właśnie. Rzecz jasna, że filia to maleńki kroczek do likwidacji całkowitej, to pokazało Łąkie. Ja chodziłam do szkoły w Likcu, ukończyłam tam osiem klas. Tę szkołę ukończyły moje trzy siostry, potem jeszcze siostrzeńcy uczęszczali do szkoły w Likcu. Potem szkołę zlikwidowali, a moi siostrzeńcy trafili do Wólki, blisko, jakieś 2 kilometry. Szkoła większa, przyzwyczaili się. Tyle, że nam nikt i nic nie był w stanie wynagrodzić tych dni spędzonych w naszej szkole, tych choinek, tych spotkań całych rodzin. Bo tyle znaczą szkoły wiejskie. To nie są tylko szkoły, to jest tradycja, to jest centrum życia wsi dla całych rodzin uczniów. Dzisiaj, gdy rzadko odwiedzam Likiec, widzę to co zostało z mojej szkoły, na którą składali się nasi rodzice. Po artykule w CLI skręciłam z krajowej "10" do Łąkiego, tam zobaczyłam niszczejącą już szkołę i nie mogłam uwierzyć, że to też już koniec. Do tego Narutowo trzeba dodać. Apeluję do radnych, ocalcie szkołę w Wólce. Moja córka chodziła do wielkiej szkoły miejskiej w jednym z mazowieckich miast, więc mam porównanie. To była szkoła i nauka, ale rodzinnej atmosfery mojej likieckiej szkoły próżno było tam szukać. Uszanujcie tradycję, bo zabrać czegoś po 63 latach nie da się bez strat, których pokolenia wólczan nie zapomną, tak jak my nie zapomnieliśmy likwidacji szkoły w Likcu.

Filia umrze śmiercią naturalną

– Wielu rodziców młodsze dzieci przeniesie do innych szkół razem z rodzeństwem, by nie narażać potem na stres związany ze zmianą szkoły, na problemy adaptacyjne w klasie czwartej – twierdzą mieszkańcy Wólki. – Uważamy więc, że filia umrze śmiercią naturalną.

Zgodnie z pomysłem władz gminy Skępe od 1 września 2020 roku w szkole w Wólce mają uczyć sie tylko uczniowie klas I-III i przedszkolaki. Wielu mieszkańców stawia sobie w tym momencie pytanie, czy jest sens zaczynać edukację w filii tylko po to, by w czwartej klasie wyrywać dziecko ze środowiska i adaptować do nowej, zżytej grupy gdzieś w dużej szkole, w Skępem czy Gójsku.

Są też mieszkańcy, którzy na ten moment deklarują dowożenie dzieci z klas starszych nie do Skępego, jak proponuje gmina, ale do Gójska właśnie czy Rogowa. To szkoły w gminach graniczących z Wólką, Likcem, Szczekarzewem, szkoły ośmioklasowe.

Być może emocje opadną i najmłodsze dzieci zasiądą we wrześniu w komplecie w ławach filii w Wólce, a starsze pojadą do Skępego. Być może jednak młodzi mieszkańcy gminy Skępe staną się z własnej woli uczniami szkół w gminie Szczutowo czy Rogowo, w powiatach sierpeckim czy rypińskim. Czas pokaże. Gdyby jednak ten rysowany dzisiaj przez rodziców scenariusz spełnił się, filia w Wólce rzeczywiście przestanie mieć rację bytu.

Jeszcze mają nadzieję

– Nadzieja umiera ostatnia i my wszyscy jeszcze mamy nadzieję, że los naszej szkoły nie jest przesądzony, że decyzją serc i sumień zdecydują radni, żeby nie zmieniać organizacyjnie naszej szkoły – nie kryła emocji dyrektor szkoły w Wólce Agnieszka Wykrętowicz. – Rodzice przytoczyli bardzo dużo argumentów i za to, i za pracę na rzecz obrony naszej szkoły, serdecznie im dziękuję. Ja gorąco proszę naszych radnych o to, żeby jeszcze raz w sercu i sumieniu przemyśleli swoje decyzje. Wiem, że ekonomia jest bardzo ważna, ale nie zmieniając organizacyjnie naszej szkoły udowodnicie, że najważniejsze dla radnych jest dobro wszystkich dzieci, i tych z dużych szkół miejskich, i z tych małych, wiejskich, i tych zdrowych, i tych niepełnosprawnych, którym trzeba pomóc bardziej.

Nadzieja wciąż jest. Głosowanie za uchwałą intencyjną, czyli zamiarem likwidacji w Wólce ośmioklasowej podstawówki i utworzenia tam trzyklasowej filii skępskiej podstawówki pokazała obraz rady miejskiej. Zdecydował jeden głos. Siedmioro rajców zagłosowało przeciw reorganizacji, ośmioro za. Jest więc jeszcze nadzieja, bowiem po wszelkich opiniach i zgodach, radni muszą zagłosować jeszcze raz. Wtedy już ostatecznie. Jeśli ktoś z rajców przemyśli, zmieni swój pogląd, szkoła w Wólce ocaleje. Nadzieja więc jest ogromna. Warto walczyć, przekonywać, a społeczność Wólki i okolic zrzeszona wokół jedynej w swoim rodzaju szkoły, potrafi skraść serca ludzi z zewnątrz jak nikt inny. My o tym wiemy doskonale, relacjonując od dziesięciu lat wszystkie szkolne, a chciałoby się napisać, rodzinne wydarzenia organizowane w Szkole Podstawowej w Wólce. My też mamy nadzieję na pomyślne głosowanie, które wciąż stoi przed radnymi.

Dostaną co najlepsze w Skępem

– Nie jestem waszym wrogiem – mówiła we wtorek do rodziców uczniów szkoły w Wólce dyrektor Szkoły Podstawowej w Skępem Ewa Jastrzębska. – Słuchając pism wystosowanych do rady miejskiej, poczułam się jakbym nie znała własnej szkoły. Ja też jestem mamą, w szkole w Skępem też mamy dzieci niepełnosprawne. Każdy dyrektor zapewnia to, co im się należy. Wszystkie dzieci niepełnosprawne otoczone są opieką, mają zapewnione zajęcia, wszystko robimy w uzgodnieniu z rodzicami. Jeżeli będzie taka wola rady i dzieci z Wólki trafią do szkoły w Skępem, dołożymy wszelkich starań, by czuły się u nas jak najlepiej, żeby proces aklimatyzacji był jak najbardziej dla nich optymalny, Współpracujemy z rodzicami, szkoła jest dla rodziców otwarta. Zrobimy wszystko, by dzieci czuły się w szkole w Skępem tak jak w szkole w Wólce. Nigdy nie jest tak, że nie może być lepiej. W uzgodnieniu z rodzicami staramy się robić bardzo dużo.

Gmina dużo dokłada

Szkoła Podstawowa w Czermnie w 2019 rok miała budżet 807 tys. złotych, czyli tyle wydała. Subwencja oświatowa wyniosła 581 tys. zł, dotacja przedszkolna 12 tys. zł, dotacja podręcznikowa ponad 4,6 tys. zł. – 209 tysięcy złotych dołożyliśmy do szkoły w Czermnie – wylicza Magdalena Elwertowska. – Na jednego ucznia daje to 3 tys. zł. Koszt utrzymania jednego ucznia w szkole w Czermnie to 11,7 tys. zł.

Szkoła w Wólce w 2019 roku wydała natomiast 1,063 mln zł, subwencja wyniosła 567 tys. zł, dotacja przedszkolna 9,8 tys. zł, dotacji podręcznikowej 7 tys. zł. W Wólce roczny koszt utrzymania jednego ucznia wyniósł 21,7 tys. zł, gmina dołożyła do każdego dziecka 9,7 tys. zł, a do szkoły w Wólce 478 tys. złotych.

– Subwencja dla szkoły w Wólce wynosi 567 tys. zł, z czego na realizację zadań wymagających specjalnej organizacji nauki dla trzech uczniów o wadze najwyższej wynosi 171 tys. zł – wylicza Elwertowska. – Na same wynagrodzenia w dziale wymagającym specjalnej nauki wydaliśmy 193 tys. zł, koszt całego rozdziału wymagającego specjalnej nauki to 206 tys. zł. Różnica między otrzymaną subwencją, a wynagrodzeniami i całym rozdziałem to 34 tys. zł, czyli tyle do tego rozdziału zostało dołożone.

Dzieci 3, 4 i 5-letnie nie otrzymują subwencji, one tylko spowodują, że będzie wyższa dotacja przedszkolna (1390 złotych na dziecko). Dotychczas więc w Wólce subwencjonowanych było 38 uczniów, a będzie 42 uczniów. Budżet planowany szkoły w Wólce na ten rok to 1,2 mln zł.

Im wcześniej, tym lepiej

– Głównym czynnikiem są względy demograficzne – komentuje burmistrz Piotr Wojciechowski. – Zamiar przekształcenia szkoły nie jest działaniem w dzieci, wręcz przeciwnie: prędzej czy później każde dziecko musi iść w dalszy poziom edukacji i zmieniać środowisko. Im prędzej to będzie następowało, tym dla rozwoju dziecka jest lepiej. Czym prędzej dziecko będzie poddawane współzawodnictwu w grupie, tym dla rozwoju tego dziecka będzie lepiej.

Włodarz widzi więc szansę edukacyjną dla dzieci w dużej, skępskiej szkole. Przewodnicząca komisji oświaty Aleksandra Ruszkowska podkreśla, że nie jest dobre, gdy dziecko z klasy czteroosobowej idzie do szkoły średniej, a dzieciom niepełnosprawnym z Wólki poleca szkołę w Czermnie.

– Jeśli to jest dla dobra dzieci, to dlaczego przekształca się szkołę w Wólce liczącą 61 dzieci, a nie przekształca się szkoły w Czermnie liczącej 67 osób? – dopytuje radna Maria Krymka. – Mówi się, że szkoła w Czermnie uczy wzorowo. Czy to znaczy, że szkoła w Wólce źle uczy dzieci?

Szansę dostali w 2013 roku

– Szkoła dostała w 2013 roku szansę, rodzice obiecywali wtedy, że ilość dzieci znacząco się zwiększy, ale statystyki są jednoznaczne, ilość dzieci zmniejsza się – mówi przewodniczący Rady Miejskiej w Skępem Janusz Kozłowski.

Przypomnijmy bowiem, że w 2013 roku reorganizację szkoły w Wólce zaproponował już ówczesny burmistrz Andrzej Gatyński. Też chodziło o względy demograficzne i finanse gminy. Szczegółowo o tym informowaliśmy na łamach CLI. Wtedy udało się szkołę w Wólce uratować, radni negatywnie zareagowali w głosowaniu na propozycje włodarza. Sytuacja była podobna do obecnej, były też emocje, obawy. Mniejsze było jednak wśród mieszkańców poczucie niesprawiedliwości, bowiem Gatyński do reorganizacji zaproponował zarówno szkołę w Wólce, jak i w Czermnie, a więc obydwie małe szkoły w gminie Skępe. Też chodziło o pozostawienie tam filii, które miały podzielić los istniejącej wówczas filii szkolnej w Łąkiem. Miała być więc szkoła podstawowa w Skępem, wtedy sześcioklasowa, gimnazjum w Skępem oraz trzy filie: w Łąkiem, Wólce i Czermnie.

Radni wsłuchali się w głosy mieszkańców w 2013 roku, zostawili szkoły w Czermnie i Wólce. Burmistrz Andrzej Gatyński nigdy zdania nie zmienił i zawsze podkreślał, że reorganizacja była konieczna. Wyborcy nie kryli do niego żalu za takie zamysły i powiedzieli w wyborach "nie", upatrując szansy na edukacyjną stabilizację w obecnym włodarzu Piotrze Wojciechowskim.

– To jest przykre, tym bardziej, że chodzi też o dzieci niepełnosprawne, w szkole wielkiej w Skępem te dzieci nie odnajdą się – zauważa niepełnosprawny radny Krzysztof Suchocki. – Szkołę w Wólce zniszczymy, bo jeśli tam zostanie 10 uczniów, nie będzie racji bytu. Skoro była szansa dana mieszkańcom w Wólce, to utrzymajmy to. Budują się tam domy, przybywa mieszkańców. Burmistrz Wojciechowski wprowadził w błąd Wólkę, mówiąc w kampanii wyborczej, że szkoła to jest serce wsi, serce musi bić. Jak tej szkoły nie będzie, budynek będzie świecił pustkami, do wsi nie przyjedzie już nikt z kuratorium, czy jakiś poseł, burmistrz. Szkoda, że to pan burmistrz wyszedł z tą propozycją i szkoda, że zabraknie w Wólce szkoły.

Burmistrz tylko bada

– Wólki nie oszukałem, startując na burmistrza mówiłem jednoznacznie, że o losach każdej szkoły będzie decydowała demografia – zastrzega Piotr Wojciechowski. – My proponujemy przekształcenie i serce tej szkoły będzie biło dalej, tylko kardiolog musi co jakiś czas to serce zbadać. To jest z myślą o dobru dziecka.

To się okaże, jeśli rzeczywiście wystarczy głosów radnych na reorganizację. Może badanie wykaże, że nie jest dobre wycięcie dużego kawałka serca ze wskazaniem do jego całkowitej amputacji, i że lepiej podać tylko leki. Demografia dla szkół wiejskich nigdy nie była przyjazna, teraz jest wrogiem wszystkich szkół i przedszkoli, a także oddziałów położniczych, bo dzieci rodzi się mniej. Tyle, że są zadania, które są bezcenne.

– Pamiętam jak w 2015 roku decydował pan burmistrz o tworzeniu Miejskiego Zespołu Szkół w Skępem – przypomina radny Wojciech Budzyński. – Tam były sformułowania odnoszące się do szkół w Wólce i Czermnie. Tam było napisane, że to jest serce wsi, że to są miejsca najważniejsze z punktu widzenia wsi i że tutaj pieniądze się nie liczą, że kwestie ekonomiczne mają iść na dalszy plan. Pan burmistrz często mówił, używał tego typu argumentów, że ekonomia nie jest najważniejsza, tylko to czym szkoła jest dla wsi. Teraz jakby o tym pan zapomniał. Jako nauczyciel z 31-letnim stażem powiem, że nikt mi nie udowodni, że łatwiej naucza się w klasach 30-osobowych. Dużo łatwiej dojść do dziecka, reagować na jego problemy w klasie małej. Szkoła w Skępem liczy 650 uczniów.

My też pamiętamy, gdy pomni emocji wólczan po próbie zafundowania filii zamiast szkoły przez burmistrza Gatyńskiego, zaraz po wyborach zapytaliśmy burmistrza Piotra Wojciechowskiego o los szkół w Wólce i Czermnie. Oprócz zapewnień i rzeczowych wyjaśnień o znaczeniu szkół usłyszeliśmy wszystko mówiące zdanie nowego włodarza: "Nawet nie ma o czym mówić". Temat podnoszenia ręki samorządowców skępskich na wiejskie szkoły został definitywnie wtedy zamknięty...

Targański murem za dziećmi

– Ja zawsze jestem przeciwny likwidacji szkoły – mówi radny Roman Targański. – Tak było ileś lat temu za poprzedniego burmistrza, tak jest teraz. Wolę coś otwierać, jak zamykać i tak to powinno działać. W tak dużej gminie jak Skępe powinny być trzy szkoły czynne, bo różne sytuacje i kataklizmy się zdarzyć mogą i co wtedy z tymi dziećmi zrobimy? Mówi się dużo o dobru dziecka. A kto o dobru dziecka wie lepiej jak rodzic dziecka niepełnosprawnego? Ci rodzice proszą, błagają, by szkołę zatrzymać, a my jako radni robimy coś przeciwko nim. Coś dla mnie tu nie gra, nie jest w porządku wobec rodziców szkoły w Wólce. My mamy im robić na przekór i zamykać szkołę dobrze funkcjonującą? Pamiętam jak ta szkoła wyglądała. Wiem, ile pieniędzy pochłonął remont, termomodernizacja, dach, klasy, ogrzewanie, to wszystko zostało zrobione. Zostawienie klas I-III to jest na dwa, trzy lata może, bo przecież dla 10 dzieci nikt szkoły trzymał nie będzie, wtedy wkroczy ekonomia. Uchwała ta jest przedwczesna.

I była to, naszym zdaniem, najistotniejsza wypowiedź wtorkowej sesji. Brawo dla radnego Romana Targańskiego za niezłomną postawę i jako samorządowca, i jako człowieka szanującego dobro dziecka. Warto zaznaczyć przy okazji, że radny Targański nie jest ani mieszkańcem Wólki, ani pracownikiem szkoły, ani rodzicem ucznia tej placówki. Jest więc w pełni obiektywny i wyważony w swoich poglądach, a że jest radnym bardzo doświadczonym to wie, co dla gminy i jej mieszkańców jest najważniejsze.

Mieszkańcy Wólki nie chcą szkoły?

– Mieszkańcy Wólki to też podatnicy, więc mają prawo też mieć żądanie, żeby ta szkoła została – proponuje radny Budzyński.

I tu okazało się, że niektórzy radni mają inne wieści. Ta wiadomość mocno zaskoczyła społeczność Wólki, bo dotychczas nikt nie wychylił się z oświadczeniem, że dobrze będzie i bez szkoły w ich wsi. Wszyscy w rozmowach podnosili raczej, że nawet jak ktoś nie ma dzieci szkolnych, to pozostaje prestiż wsi.

– Czy podatnicy życzą sobie, by nadal istniała szkoła, gdzie jest 65 uczniów i 20 nauczycieli? – zdradza Kozłowski. – Ja rozumiem, że rodzice, którzy mają dzieci w tej szkole, walczą o nią, bo to zawsze tak jest. Tak jest w całej Polsce, likwiduje się dużo większe szkoły. Znamy mieszkańców, rozmawiamy z nimi i wierzcie mi, że pozostałym mieszkańcom Wólki wcale aż tak bardzo na tej szkole nie zależy, bo oni też się pytają: ile to kosztuje. Rzeczywiście płacą podatki, ale chcą mieć wodociągowanie, ulice wyremontowane, wiele innych inwestycji, podobnie jak inni mieszkańcy – dodaje burmistrz Wojciechowski.

Jednoosobowa przewaga

Ośmioro radnych poparło burmistrza w zamiarze przekształcenia 8-klasowej szkoły w Wólce w 3-klasową filię. Siedmioro było przeciw. Zdania wielu radnych są jednoznaczne, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Przed radnymi jeszcze jedno głosowanie, decydujące. – Żadna szkoła nie przynosi zysków, bo szkoła to nie przedsiębiorstwo – podsumowuje debatę radna Maria Krymka reprezentująca w Radzie Miejskiej w Skępem mieszkańców Wólki.

Do tematu wrócimy.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-12 13:53:51

    Mieszkaniec bloku przy ul. Włocławskiej 18b w Lipnie przebywa obecnie na terenie Hiszpanii, gdzie przebywa jego żona. Poleciał tam kilka dni temu wiedząc o epidemii koronawirusa. Razem z żoną mają wrócić do Polski 20 marca. W najbliższych dniach ma dotrzeć do nich ich syn, który pracuje w firmie transportowej, a przez ostatnie kilka dni poruszał się busem na terenie Włoch. Brawo dla nich...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-12 13:54:32

    Mieszkaniec bloku przy ul. Włocławskiej 18b w Lipnie przebywa obecnie na terenie Hiszpanii, gdzie przebywa jego żona. Poleciał tam kilka dni temu wiedząc o epidemii koronawirusa. Razem z żoną mają wrócić do Polski 20 marca. W najbliższych dniach ma dotrzeć do nich ich syn, który pracuje w firmie transportowej, a przez ostatnie kilka dni poruszał się busem na terenie Włoch. Brawo dla nich...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do