Reklama

Zmarnowana szansa Wisły i remis w derbach z Mieniem [zdjęcia]

Gazeta CLI
03/06/2022 10:01

Prowadzili przez niemal cały mecz, a ostatecznie tylko zremisowali. Wisła Dobrzyń przeważała, ale Mień Lipno pokazał, że gra się do końca. Kolejne derby powiatu lipnowskiego w okręgówce, tym razem na remis 1:1.

Walczący o utrzymanie Mień wspomnień z ostatnich derbów dobrych nie ma, bo zebrał tęgie lanie (1:9) w Tłuchowie. Ale lipnowianie otrząsnąć się zdążyli, bo w następnym meczu pokonali 3:2 Lubieniankę Lubień Kujawski. Wisła zaś to ekipa grająca bardzo nierówno. Potrafią straszyć najlepszych, jak ostatni wyrównany mecz w Łabiszynie, który ostatecznie przegrali 2:4. Ale w tabeli są zaledwie na 9. miejscu, co na pewno w Dobrzyniu nikogo nie urządza. W sobotnich derbach wygrać chcieli więc i jedni, i drudzy. Nie udało się nikomu.

Lepiej zaczęła Wisła, która prowadziła po golu Nowaka w 12. minucie. Przy bardzo wietrznej i deszczowej pogodzie łatwo się nie grało, ale w pierwszej połowie Wiślacy mogli, a nawet powinni podwyższyć prowadzenie. Z przodu aktywni byli Śmigiel i Dudkiewicz, w środku pola m.in. Łukasz Olewiński. W jednej z sytuacji Mień ratował obrońca, wybijając piłkę praktycznie z linii bramkowej. Można powiedzieć, że goście przetrwali pierwszą połowę, przegrywając tylko jednym golem.

W drugiej odsłonie obie ekipy walczyły o zdobycie bramki, Wisła mogła skupić się bardziej na kontrolowaniu wydarzeń i obronie wyniku, Mień musiał się bardziej otworzyć. I gdy już wydawało się, że spotkanie jest rozstrzygnięte, tej kontroli gospodarzom zachować się nie udało, a goście zrealizowali plan wywiezienia z Dobrzynia zdobyczy punktowej. W doliczonym czasie gry trafił Kowalski i mecz zakończył się wynikiem 1:1.

W sobotę Wisłę czeka trudny wyjazd do Kowala. W końcówce sezonu piłkarze z Dobrzynia mogą jeszcze poprawić 9. lokatę (35 punktów), ale mogą też wypaść nawet z pierwszej dziesiątki, a więc mobilizacja będzie im potrzebna do końca. Mień natomiast rozegra w najbliższej kolejce przysłowiowy mecz o życie. Do Lipna przyjedzie przedostatni w tabeli Sadownik Waganiec. Co prawda lipnowianie mają o 5 punktów więcej, ale beniaminek z Wagańca na wiosnę jest o wiele mocniejszy niż jesienią, gdy było 2:0 dla Mienia. Jeśli rywale pokonają nasz zespół zbliżą się na zaledwie 2 punkty. Jeśli jednak Mień wygra lub przynajmniej zremisuje, nie powinien dać się wyprzedzić Sadownikowi.

Jak zwykle o ilości spadkowiczów z okręgówki dowiemy się po zakończeniu rozgrywek i rozstrzygnięciu w wyższych klasach. Jednak zajmowane obecnie przez lipnowian miejsce trzecie od końca (nie licząc Noteci, która się wycofała) wydaje się być minimum w celu utrzymania. Możliwy jest też awans, a w zasięgu Mienia są na pewno LTP Lubanie (27 punktów, tyle samo co Mień), Zdrój Ciechocinek (29) i GKS Baruchowo (30).

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do