W zimowej scenerii oraz przy głośnym dopingu kibiców… gości rozegrali piłkarze Mienia Lipno ostatni mecz ligowy w tym roku. Nasz jedynak w okręgówce przegrał 1:4 z Notecią Gębice i spędzi przerwę zimową na przedostatnim miejscu w tabeli.
O tym, że jest to trudny sezon dla Mienia, wiadomo od jego początku. Zespół przed rozgrywkami przejął trener Krzysztof Szychulski, niegdyś zawodnik m.in. klubu z Lipna, były mecze lepsze, ale niestety najczęściej te gorsze, o czym świadczą wyniki. W 15 podejściach udało się wygrać tylko trzy razy, raz zremisować i niestety aż 11 razy przegrać. To daje 10 punktów i 15. – spadkowe – miejsce.
W sobotę 22 listopada rozegrano ostatnią kolejkę rundy jesiennej V ligi. Mecz odbył się w trudnych warunkach, bo choć świeciło słońce, to temperatura w granicach 0 stopni Celsjusza oraz widoczny na murawie śnieg nie pomagały. Pomagali za to głośnym dopingiem kibice gości, którzy przyjechali z Gębic zorganizowaną, kilkudziesięcioosobową grupą i wspierali przez 90 minut lidera tabeli.
Początek niespodziewanie był bardzo dobry dla gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie w 26. minucie, gdy gola ładnym strzałem z pola karnego zdobył Jakub Witkowski. Prowadzenie udało się lipnowianom utrzymać przez kwadrans, gdy z rzutu wolnego bezpośrednim strzałem pięknego gola zdobył zawodnik Noteci. Ten sam piłkarz trafił raz jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy.
W drugiej połowie Noteć dominowała jeszcze bardziej, strzelając kolejne gole w 52. oraz w 75. minucie. Ostatecznie goście wygrali 4:1 i przerwę zimową spędzą na fotelu lidera V ligi. Mień musi mocno popracować przed wiosną, by powalczyć skutecznie o utrzymanie.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie