
18 grudnia członek zarządu województwa kujawsko-pomorskiego Aneta Jędrzejewska odwiedziła laureatkę medalu marszałka Helenę Grzywaczewską. Były życzenia i upominek świąteczny.
– Bardzo się cieszę, że zgodziła się pani z nami spotkać, przyjąć nas – mówiła Aneta Jędrzejewska. – Minął rok od naszej ostatniej wizyty, kiedy to została pani odznaczona medalem marszałka. Dzisiaj przyjechaliśmy z wizytą świąteczną, by przekazać upominki. Mam nadzieję, że w czasie świąt Bożego Narodzenia posmakuje pani tych przysmaków regionalnych. Życzę zdrowia i liczę na kolejne spotkanie.
W minioną środę przedstawiciele zarządu naszego województwa wyruszyli w odwiedziny do rówieśników niepodległej, czyli mieszkańców kujawsko-pomorskiego urodzonych w 1918 roku i wcześniej. W naszym regionie honory czyniła Aneta Jędrzejewska, a swoje kroki skierowała do odznaczonej w 2018 roku medalem marszałka województwa Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis mieszkanki Lipna Heleny Grzywaczewskiej.
– Teściowa za miesiąc skończy 105 lat – mówi synowa pani Heleny. – Urodziła się 20 stycznia 1915 roku. Czuje się dobrze, nie narzeka, ma apetyt, jada wszystko na co ma ochotę, nic jej nie szkodzi. Jedynym problemem jest chodzenie. Od półtora roku teściowa nie porusza się już, lekarze wyjaśnili nam, że nie ma możliwości operacji. Przewróciła się w mieszkaniu i skończyło się unieruchomieniem nogi. Poza tym nie ma żadnych dolegliwości, nawet u okulisty w życiu nie była.
Przypomnijmy, że wiosną ubiegłego roku, gdy Helena Grzywaczewska została uhonorowana medalem, była jeszcze w pełni sprawna. Teraz nie ma możliwości samodzielnego poruszania się, ale nie zgasło ciepło i optymizm cechujący laureatkę medalu. Jest wciąż ciekawa świata i radosna. Nie choruje. Jak opowiada nam syn, nawet grypa pani Helenie nie dokucza.
– Opiekuję się mamą, zrezygnowałem z pracy, korzystam z wszelkich podpowiedzi, także internetowych, byle tylko niczego mamie nie zabrakło – mówi Waldemar Grzywaczewski. – Jestem jedynakiem, więc także jedynym opiekunem. Oczywiście z pomocą żony, ale także często wnuki do babci przychodzą, odwiedzają, pomagają. I tak sobie radzimy, i cieszymy się, że mama z nami jest.
Helena Grzywaczewska urodziła się w Pokrzywniku w gminie Skępe. Miała dziesięcioro rodzeństwa: siedem sióstr i trzech braci. W sierpniu 1939 roku pojechała do Warszawy, do siostry i tam zamieszkała na czas wojny, pomagając przy wychowywaniu siostrzeńców. Na początku lat '50 opiekowała się także córeczką pisarza Tadeusza Borowskiego. W stolicy poznała swojego męża i miłość sprowadziła państwa Grzywaczewskich do Chodorążka w gminie Lipno. Wspólnie z mężem prowadziła gospodarstwo rolne i wychowała syna Waldemara. Teraz mieszka wspólnie z synem i synową w Lipnie, ma dwóch wnuków, jest prababcią. W 2018 roku dołączyła do grona odznaczonych medalem marszałka województwa kujawsko-pomorskiego przyznawanego imiennie rówieśnikom niepodległej.
– Życie najstarszych mieszkańców regionu jest klamrą, która łączy dziesięciolecia, towarzyszy całej współczesnej historii naszej ojczyzny – podkreśla marszałek Piotr Całbecki. – Ich losy są symbolem losów naszego kraju. Jesteśmy wdzięczni za świadectwo, za proste, osobiste opowieści, dlatego z wielką przyjemnością honorujemy nestorów mieszkających w regionie najwyższym wojewódzkim odznaczeniem.
Medal marszałka ma już ponad 100 mieszkańców województwa, w tym 93 kobiety. Najstarszą laureatką jest mieszkanka Torunia urodzona w 1910 roku. Rok jubileuszowy, czyli ubiegły, w którym obchodziliśmy 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez nasz kraj, nie był jedynym, w którym wręczono medale. Te zacne odznaczenia nadal są i będą nadawane przez Urząd Marszałkowski każdemu mieszkańcowi województwa kujawsko-pomorskiego, który ukończy 100 lat. Rodziny takich jubilatów mogą kontaktować się w sprawie odznaczenia z Urzędem Marszałkowskim pod numerem telefonu 56 62 18 344.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie