
Do przerwy Wiślanin Bobrowniki prowadził w meczu A-klasy z Wichrem Wielgie tylko 3:1 i zanosiło się na emocje w drugiej odsłonie. Tymczasem po przerwie była jedynie egzekucja przyjezdnych.
Przed meczem w lepszych humorach mogli być piłkarze Wichra, którzy byli wyżej w tabeli. Kibice obu ekip spodziewali się, że derby będą jak zwykle zacięte. Były w pierwszej połowie. Choć Wiślanin prowadził już 3:0 po golach Strużyny, Charzewskiego i Wichrowskiego, to bramka Kowalskiego na 3:1 tuż przed przerwą dawała cień nadziei choćby na remis gościom. Nic bardziej mylnego. W drugiej połowie istniał już tylko jeden zespół. Po kolejnych golach autorstwa Wichrowskiego, Szpanelewskiego, Maciejewskiego i Witeckiego końcowy wynik to 7:1. Chyba mało który piłkarz z Wielgiego pamięta takie lanie, w Bobrownikach za to mają powody do radości, bo taki pogrom nie zdarza się często.
Oba zespoły zrównały się punktami w tabeli. Po pięciu kolejkach mają ich po 7. Wiślanin zajmuje siódme, zaś Wicher dziesiąte miejsce. W najbliższy weekend kolejne mecze. Wicher podejmie Kujawy Kozy, Wiślanin zagra w Stawkach ze Startem. Dodajmy, że swój mecz przegrał także Skompensis Skępe, który uległ 4:1 Tęczy Topólka, a w weekend zagra z GKS-em Fabianki. Skępianie z trzema punktami są na 16. miejscu w tabeli.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie