
Na ten mecz mobilizowali się od dawna nie tylko piłkarze, bo tak znacznych sił policji w Dobrzyniu dawno nie widzieli. Mundurowi nie mieli pracy, bo kibice z Włocławka w ogóle nie przyjechali, zaś piłkarze Wisły sprawili się znakomicie, bo ograli Włocłavię 2:0.
Pamiętamy jak w jednym z poprzednich sezonów Wisła Dobrzyń wylosowała Włocłavię w Pucharze Polski. Wtedy działacze z Dobrzynia oddali mecz walkowerem, obawiając się najazdu fanatycznych sympatyków rywala z Włocławka. O oddawaniu meczu ligowego nie mogło być mowy, dlatego nie dziwiły bardzo liczne siły policji, które w sobotę przyjechały do Dobrzynia. Na szczęście obyło się bez awantur i interwencji mundurowych. Gorąco było za to na murawie.
Niesieni dopingiem własnych kibiców Wiślacy objęli prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie za sprawą gola Juliusza Habasińskiego. W drugiej odsłonie goście ruszyli do ataku, ale miejscowi dobrze się bronili. Warto wspomnieć choćby piękną paradę bramkarza Jakuba Gitnera po strzale z dystansu. Gdy wszyscy oczekiwali na ostatni gwizdek, gwóźdź do trumny rywali wbił Piotr Dzierżanowski. Kapitan Wisły popisał się cudownym uderzeniem zza pola karnego i ustalił wynik na 2:0.
Dzięki tej wygranej Wisła awansowała na 10. miejsce w tabeli V ligi (25 punktów). Następny mecz nasz zespół rozegra w Piotrkowie Kujawskim.
Tekst i fot. (ak)
Wisła Dobrzyń – Włocłavia Włocławek 2:0 (1:0)
J. Habasiński, Dzierżanowski
Gitner – J. Habasiński, Opalczewski, Kleczkowski, Białoskórski – Falkowski, M. Habasiński, Dzierżanowski, Ł. Olewiński – Statkiewicz, Rzęsiewicz. Zmiany: Laskowski, Gajda, Kwiatkowski, Szajgicki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie