
Walka do ostatniej minuty popłaciła i dzięki bramce Łukasza Olewińskiego Wisła Dobrzyń zremisowała ze Zdrojem Ciechocinek 1:1. Mogło być jeszcze lepiej, ale rzutu karnego w pierwszej połowie nie wykorzystał Michał Statkiewicz.
Dla Wiślaków sobotni mecz był ostatnim w tym roku przed własną publicznością, zatem mobilizacja do zdobycia trzech punktów była duża. Zwycięstwo przydałoby się tym bardziej, że piłkarze z Dobrzynia w lidze okręgowej nie wygrali od 30 września i osuwają się w dół tabeli. Niestety to rywale lepiej zaczęli, a w 23. minucie zdobyli bramkę. Wisła rzuciła się do ataków, by odrabiać straty i o włos od tego była kwadrans póżniej. Niestety Statkiewicz uderzył z rzutu karnego tak, że bramkarz Zdroju odbił piłkę. Do przerwy było 0:1.
Zadanie na drugą połowę było oczywiste, ale wykonanie zdecydowanie nie tak proste. Wisła atakowała, miała więcej z gry, ale goście dobrze się bronili. Zdrój próbował też kontr i po jednej z takich akcji piłkę z własnej linii bramkowej wybił obrońca Wisły. W innych sytuacjach dobrze interweniował bramkarz Adam Szczepańczyk. Choć miejscowi czekali długo na efekty, to jednak ich trud został nagrodzony. W 90. minucie gola zdobył Łukasz Olewiński. Wisła próbowała przechylić szalę na swoją stronę jeszcze w doliczonym czasie gry. Szansę miała w ostatniej akcji meczu, ale Olewiński trafił z rzutu wolnego w mur.
Zdobycie jednego punktu nie poprawiło pozycji Wisły w tabeli ligi okręgowej. Nasz zespół z 15 punktami jest trzynasty i wyprzedza już tylko trzy inne drużyny. W ostatniej kolejce rundy jesiennej Wisła zagra na wyjeździe w Baruchowie.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie