Reklama

Wiatraki znów wzbudzają kontrowersje

Gazeta CLI
20/06/2017 10:14

W ratuszu pojawił się przedstawiciel firmy, która jest operatorem 17 z 24 wiatraków. Poprosił o pieniądze na  naprawę dróg dojazdowych do elektrowni

Temat elektrowni wiatrowych wielokrotnie elektryzował mieszkańców Dobrzynia i okolic. Teraz powrócił, ale z innej strony. Nie chodzi już o budowanie nowych kolosów, a o drogi dojazdowe do istniejących konstrukcji. Uwarunkowania prawne powodują, że wiatrakowy interes nieco podupadł. Prawdopodobnie dlatego na rynku farm dochodzi do przetasowań. Nowym operatorem 17 z 24 działających na terenie gminy elektrowni jest firma „in.ventus” z Poznania. Wystąpiła z prośbą o naprawę dróg do burmistrza Jacka Waśko, a podczas ostatniego posiedzenia komisji rolnictwa rady miasta jej racje przedstawiał Jakub Kielek, menadżer techniczny farm wiatrowych.

Chodzi o drogi dojazdowe, które prowadzą do konkretnych wiatraków. Są to trakty gruntowe, a więc nietrudno się domyślić, że ich jakość pozostawia wiele do życzenia. – Mamy ogromne problemy z dojazdem serwisu pod elektrownie, przez co utrudniona jest ich eksploatacja, a to skutkuje stratami finansowymi. Prosimy więc gminę o pomoc w poprawie jakości tych dróg. Sprawa jest istotna, bo przecież mamy swój udział w lokalnych podatkach – mówi Kielek.

Poznańska firma zrobiła już rozeznanie. Wskazane zostały odcinki dróg do naprawy, wybrana została nawet lokalna firma. Koszt miałby wynieść 125 tys. zł. W związku z tym, że temat dróg jest jednym z najważniejszych, to samorządowcy muszą dokładnie oglądać każdą złotówkę na poprawę infrastruktury. Dlatego do prośby operatora wiatraków odnieśli się sceptycznie.

– Mamy ponad 100 km swoich dróg gruntowych, więc potrzeb jest mnóstwo. Poza tym firma stawiająca wiatraki widziała, jakie były warunki. Nie stać nas teraz, by robić remont na życzenie nowego operatora. Przejmując farmę, musieliście zapoznać się z sytuacją. Podatnicy nie zapłacą, żebyście mieli lepiej – ostro ripostuje radny Jerzy Wasiołek.

– Drogi dojazdowe do wiatraków powinny być remontowane zaraz po ich budowie – zauważa radny Mirosław Mierzejewski.

– Ja pamiętam, że najbardziej zniszczone w czasie budowy elektrowni drogi firma potem naprawiała. Później jednak nic w tym kierunku nie robiono. Dlaczego więc teraz prosi się nas o pieniądze? Mamy w gminie wiele gorszych dróg, a nas najbardziej interesują te dojazdowe do ludzi, a nie do wiatraków – dodaje radny Grzegorz Raszkiewicz.

Tłumaczenie gościa z Poznania, że obecny operator nie odpowiada za działania poprzedniego, nie przekonało radnych. Ci objechali drogi dojazdowe do wiatraków, by przekonać się o ich faktycznym stanie. Na czym stanęło? Gmina na pewno nie przystanie na propozycję sfinansowania całego kosztu naprawy dróg. Ale jeśli pojawi się projekt współfinansowania przedsięwzięcia z poznańską firmą, możliwy jest udział miasta i gminy. In.ventus może liczyć na nie więcej niż 30 procent dofinansowania z gminy.

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do