
Choć do 67. minuty Wisła prowadziła w Dobrzyniu ze Zdrojem Ciechocinek 1:0, to ostatecznie rywale schodzili z boiska zadowoleni. Porażka 1:2 zepchnęła ją na dziesiąte miejsce w tabeli okręgówki. Wisła nie jest już najlepsza spośród ekip z powiatu lipnowskiego.
Przypomnijmy, że w poprzedni weekend Wisła podejmowała lidera rozgrywek, zespół Łokietka Brześć Kujawski i przegrała 1:4. W środę, odrabiając zaległości, w takim samym stosunku poległa w Łabiszynie. Apetyt na punkty był więc duży, ale niestety to nie wystarczyło i nasz zespół poniósł trzecią porażkę w ciągu ośmiu dni. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że Wiślacy grali z kolejnym rywalem ze ścisłej czołówki, tym razem podejmowali Zdrój Ciechocinek.
I to zetknięcie z czołówką było od początku w Dobrzyniu widać. To goście dyktowali warunki gry, częściej byli przy piłce i atakowali, ale stwarzanych sytuacji nie umieli zamienić na gola. Wisła schowana za podwójną gardą próbowała kontrować i około 30. minuty meczu omal nie objęła prowadzenia. Po szybkim wyprowadzaniu piłki z własnej połowy Szklarczyk przed polem karnym rywali dobrze podał do Patryka Olewińskiego, a ten w doskonałej sytuacji nie zdołał pokonać bramkarza. Do przerwy było 0:0.
To czego nie zrobił Patryk, pięć minut po wznowieniu gry uczynił Łukasz Olewiński. W 50. minucie Wisła objęła prowadzenie i taki wynik był po prostu wymarzony. Niestety goście nie zamierzali realizować marzeń Wisły i wyrównali już po kwadransie. Wynik 1:1 nadal był korzystny dla naszego zespołu. Niestety na sześć minut przed końcem Zdrój zadał decydujący cios, strzelając na 2:1.
Tym samym Wisła przegrała trzeci mecz z rzędu, spadła w tabeli na dziesiąte miejsce z dorobkiem 31 punktów i w najbliższą sobotę zagra w Kruszwicy z piątym w tabeli Gopłem. Dodajmy, że Wiślaków wyprzedził Mień Lipno, który jest teraz najlepszy spośród drużyn z powiatu lipnowskiego.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie