
W pierwszych czterech wiosennych kolejkach Tłuchowia statystycznie wygrywała mecze 6:1. W 22. kolejce IV ligi kujawsko-pomorskiej nasz zespół przebił sam siebie, zwyciężając Polonię Bydgoszcz aż 7:1!
Dotychczasowe wyniki Tłuchowii to: 6:0 z Pruszczem, 6:2 z Chełmnem, 7:1 z Wąbrzeźnem oraz 5:1 z Aleksandrowem Kujawskim. Mecz z Polonią Bydgoszcz tłuchowianie rozgrywali już na własnym stadionie, na świetnie przygotowanej murawie i co ważne, w obecności ponad 500 kibiców. Mimo, iż nasz zespół był faworytem, pierwsza połowa nie należała do łatwych. Co prawda już w 9. minucie gola zdobył Damian Figura, ale później długo nie udawało się wykorzystać stwarzanych sytuacji, niewiele dawały liczne rzuty rożne, a goście od czasu do czasu próbowali kontrować. Po jednej z takich akcji i faulu w polu karnym Polonia miała rzut karny, który wykorzystała w 36. minucie. Do przerwy było 1:1.
Mobilizacja w szatni wyraźnie pomogła, bo na drugą połowę zespół wyszedł odmieniony. Od razu strzelanie zaczął Wiktor Walczak, który pokazał, dokładając później jeszcze jednego gola, że może udanie zastępować kontuzjowanego Dawida Kieplina. Gdy worek z bramkami się rozwiązał, gospodarzom grało się już łatwiej. Akcje miały sporo polotu, wyróżniali się Warcholak, Marciniak i oczywiście kreator gry – Donavan Ferreira. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale i tak 7 bramek robi wrażenie. Oprócz wspominanych trafień Figury i Walczaka dwa gole dołożył Marciniak, po jednym Guilherme oraz Zapata. Dla tego ostatniego było to debiutanckie trafienie w Tłuchowie. Kolumbijczyk trafił do bramki strzałem głową po idealnej akcji na zakończenie meczu, bo po tym golu sędzia odgwizdał koniec spotkania.
Kolejny pogrom, ale przede wszystkim styl gry pokazuje, że oglądamy taką Tłuchowią na jaką liczymy, jaką budują działacze i sponsorzy i jakiej chcą piłkarze i kibice. Widać, że praca trenerów Tomasza Paczkowskiego, Daniela Iwanowskiego i Damiana Cackowskiego przynosi rezultaty.
Tłuchowia z 44 punktami jest trzecia w tabeli, tracąc 10 punktów do Chemika Bydgoszcz i 17 do Wdy Świecie. Co prawda lider w tej kolejce po raz pierwszy potknął się, remisując z Łabiszynem, ale przewaga jest tak duża, że o awansie w Tłuchowie obecnie raczej nie myślą. Ważniejszym celem jest utrzymanie takiej gry, dogranie rundy w jak najlepszym stylu i wejście w kolejny sezon, w którym taka forma z pewnością dałaby awans.
W 23. kolejce Tłuchowia zagra w Brześciu Kujawskim z Łokietkiem, gdzie również będzie zdecydowanym faworytem. Relacja i zdjęcia w kolejnym CLI.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie