
Trzeciej porażki w sezonie doznali piłkarze z Tłuchowa. Tym razem kubełek zimnej wody na ich głowy wylał lider okręgówki, ekipa Łokietka Brześć Kujawski, wygrywając w niedzielę 5:2. Jak pokazała sytuacja z końcówki meczu, zimna woda może się przydać...
Apetyty w Tłuchowie są coraz większe, ale nie jest to bezpodstawne. W poprzedniej kolejce Tłuchowia wygrała 5:2 z LTP Lubanie, prezentując efektowną grę. Wiadomo było jednak, że tym razem poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej, bo do Tłuchowa przyjechać miała jedna z dwóch najlepszych obecnie ekip w tabeli i zdaniem wielu główny faworyt do wygrania rozgrywek i awansu do IV ligi. Łokietek Brześć Kujawski potwierdził to w całej rozciągłości.
Ale początek meczu wcale tego nie zapowiadał, był wymarzony dla gospodarzy. Już w trzeciej minucie do siatki rywali trafił Łukasz Konic i stadion w Tłuchowie eksplodował z radości. Ta trwała niespełna kwadrans, bo w 17. minucie wyrównał najskuteczniejszy napastnik gości – Marciniak. Ten sam piłkarz trafił w 28. minucie, a po chwili i golu kolejnego piłkarza gości było już 3:1 dla rywali. Taki wynik utrzymał się do przerwy.
Na początku drugiej połowy znów trafił Marciniak i przy stanie 4:1 goście mogli skupić się na tym, aby kontrolować mecz i dowieźć wygraną jak najmniejszym nakładem sił. Tak też było, co dało nieco szans Tłuchowii. Mimo to ataki naszej drużyny były za mało konkretne, aby przyniosły efekt. Tłuchowia próbowała skrzydłami oraz po stałych fragmentach. Goście kontrowali, parę razy dobrze w bramce miejscowych interweniował Witkowski. Niestety jedna z kontr skończyła się trafieniem na 5:1. W ostatnich sekundach prosty błąd obrony Łokietka wykorzystał Jakub Woliński, trafiając na 5:2 i dając jeszcze chwilę radości kibicom.
W końcówce także niektórym piłkarzom Tłuchowii puszczały nerwy. Gdy jeden ze skrzydłowych miał pretensje o brak odegrania piłki w dobrej sytuacji do swojego napastnika, ten niezadowolony opinią kolegi wszczął niepotrzebną pyskówkę. Gdy zespołowi nie idzie, o nerwowe sytuacje nietrudno, jednak również w takich momentach trzeba umieć odpowiednio reagować. Kłótnie na boisku na pewno w niczym nie pomogą. Tłuchowianie muszą wyciągać wnioski i pracować dalej, bo widać, że mimo coraz lepszej gry czeka ich jeszcze wiele pracy.
A część tej pracy muszą wykonać w niedzielę w Łabiszynie podczas meczu z Notecią. Dodajmy, że Tłuchowia z dorobkiem 13 punktów jest siódma w tabeli V ligi. Noteć z 17 punktami jest piąta.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie