
Podziałem punktów zakończyło się spotkanie Wisły Dobrzyń z Gopłem Kruszwica. Gdyby goście w końcówce wykorzystali rzut karny, wynik mógł być gorszy. Dzięki zdobytemu punktowi nasz zespół nadal zajmuje czwarte miejsce w grupie II kujawsko-pomorskiej ligi okręgowej
Wisła jako jedna z rewelacji wiosny do meczu z Gopłem przystępowała ze sporymi nadziejami na dobry wynik. Własne boisko i jak zwykle aktywni kibice przemawiały za naszą ekipą. Dodatkowym atutem były kolejne powroty do składu Wisły. Do grającego już od kilku kolejek Juliusza Habasińskiego fani z Dobrzynia zdążyli przywyknąć, teraz oglądali także jego brata Mateusza. Obaj jak zwykle byli czołowymi postaciami Wisły. Nasza drużyna od początku była bardziej aktywna, goście nastawili się na grę z kontry. Miejscowi kilka razy zagrozili bramce Gopła, ale nie były to sytuacje klarowne. Do przerwy bramki nie padły.
W drugiej połowie sytuacja się zmieniła. W 50. minucie prowadzenie gospodarzom dał Patryk Zieliński. Wiślacy mogli kontrolować mecz, rywal musiał się bardziej odsłonić. Kolejne minuty nie przynosiły goli i już wydawało się, że skromne zwycięstwo stanie się udziałem Wisły. Niestety na osiem minut przed końcem meczu rywale wyrównali. W ostatnich sekundach mogło być jeszcze gorzej, bo sędzia podyktował rzut karny dla Gopła. Na szczęście zawodnik z Kruszwicy trafił w słupek i wynik nie uległ zmianie. Ostatecznie było więc 1:1.
Wisła Dobrzyń z 38 punktami nadal zajmuje wysokie, czwarte miejsce w lidze. W następnej kolejce nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z jedenastą Szubinianką Szubin.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie