
Pierwsze 45 minut meczu w Chełmicy nie zapowiadało sukcesu, bo to GKS Fabianki prowadził 1:0. Ale piorunujący początek drugiej odsłony sprawił, że lipnowianie zwyciężyli 2:1 i są liderem tabeli A-klasy.
Spotkanie czwartej kolejki miało zostać rozegrane w Lipnie, ale na prośbę rywala, który chciał połączyć widowisko sportowe z oficjalnym otwarciem swojego stadionu po remoncie, odbyło się w Chełmicy Dużej. Choć to powiat włocławski, to z racji bliskiego położenia mecze z tym rywalem można traktować jako derby. Dodatkowo trzeba powiedzieć, że jest to jeden z najtrudniejszych terenów w A-klasie, a GKS jest wicemistrzem poprzedniego sezonu.
To wszystko zapowiadało trudną przeprawę dla podopiecznych Marcina Bartczaka i tak faktycznie było. Początek był ze wskazaniem na rywali, którzy w 25. minucie objęli prowadzenie. Oba zespoły atakowały, ale do przerwy wynik nie uległ już zmianie, było 1:0. Druga połowa należała już do Mienia. W 50. minucie trafił na 1:1 Jakub Ciechanowski, a pięć minut później zwycięskiego gola po podaniu Łukasza Bartczaka strzelił Dawid Cymerman. Warto dodać, że to jego szósty gol w czwartym meczu sezonu.
Mień wygrał 2:1 i jest znowu liderem tabeli, mając tyle samo punktów (10) co druga Unia Choceń. Lipnowianie mają minimalnie lepszy stosunek bramek (12-3). W piątej kolejce Mień zagra w Służewie z szóstym w tabeli Orłem.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie