Reklama

Spadek z V ligi na stulecie klubu. Wszystko przez ostatnie 5 minut... [zdjęcia]

Gazeta CLI
24/06/2022 08:10

Nie tak wyobrażali sobie obchody stulecia klubu piłkarze, trenerzy i przede wszystkim kibice Mienia Lipno. Jeszcze na pięć minut przed końcem meczu z Kujawiakiem w Kruszynie była realna szansa na utrzymanie w V lidze. Jednak fatalna końcówka sprawiła, że lipnowianie wszystko zaprzepaścili i wracają do A-klasy.

Historia ostatnich lat jest w lipnowskiej piłce nożnej burzliwa. MKS Mień wrócił z zupełnego niebytu, gdy po problemach finansowo-organizacyjnych udało się reaktywować zespół seniorów i przystąpić do A-klasy. Te rozgrywki lipnowianie wygrali trzy lata temu, awansując do okręgówki. Z perspektywy kibica wydaje się, że poziom piątej ligi to dla miasta powiatowego absolutne minimum. Niestety udało się na nim utrzymać piłkarzom z Lipna zaledwie przez dwa sezony. Spadek po zakończonych właśnie rozgrywkach boli tym bardziej, że poprzedni sezon Mień zakończył na dobrym szóstym miejscu, ale jeszcze bardziej dlatego, że klub w tym roku obchodzi stulecie istnienia. Gorzki to jubileusz.

Mimo, że niewielkie, to jednak przed ostatnimi dwiema kolejkami szanse na utrzymanie dla lipnowian były, o czym pisaliśmy w poprzednim CLI. W 29. kolejce do Lipna przyjechał Łokietek Brześć Kujawski i zgodnie z przewidywaniami nie mogło być niespodzianki. Goście wygrali 5:1, ale na szczęście swój mecz przegrał też Sadownik Waganiec i Mień mógł jeszcze się uratować w niedzielę.

Mecz z Kujawiakiem to prawdziwy horror. Zaczęło się świetnie bo po 5 minutach i wykorzystanym karnym Cymermana Mień prowadził 1:0. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. W równolegle rozgrywanym meczu Sadownik, mimo początkowego prowadzenia, przegrywał już z Tłuchowią, więc wszystko było w rękach i nogach lipnowian, którzy na tę chwilę byli na 13. miejscu w tabeli, które prawdopodobnie będzie oznaczać utrzymanie. To zależy jeszcze od spadków w IV lidze.

W drugiej połowie nadal lipnowianie wyglądali na bardziej zdeterminowanych. W upalnej pogodzie to oni częściej próbowali atakować, choć im dłużej trwał mecz, tym bardziej schodzili do defensywy. Gospodarze momentami wyglądali wręcz jak gdyby zapraszali rywala pod swoją bramkę. Mień nie umiał jednak zadać drugiego ciosu, a końcówka woła o pomstę do nieba.

Akcje Kujawiaka, choć dość chaotyczne, były coraz groźniejsze. Lipnowianie nie wyciągali jednak wniosków. Wreszcie w 87. minucie po rzucie rożnym i nieumiejętnym wybiciu piłki przez obrońców, ta spadła pod nogi rywali, a ci zdobyli gola na 1:1. W tym momencie Mień musiał zaatakować, bo remis nic nie dawał. W doliczonym czasie goście raz za razem nadziewali się na kontry, z których jedna okazała się skuteczna. Kujawiak wygrał 2:1 po golu w 93. minucie. Piłkarze z Lipna ze spuszczonymi głowami schodzili z boiska, bo wiedzieli już, że w kolejnym sezonie będą biegać po murawach A-klasy.

Mień w 30 kolejkach zdobył 27 punktów (8 wygranych, 3 remisy, 19 porażek) przy bilansie bramkowym 42:80, co daje prawie trzy tracone gole na mecz. To defensywa była najsłabszą stroną lipnowian. Mień spadł tak jak Pogoń II Mogilno oraz Noteć Inowrocław, która wycofała się po rundzie jesiennej. 14. miejsce w gronie 16, a tak naprawdę 15 ekip pokazuje, że podopieczni Marcina Bartczaka byli jedną z najgorszych drużyn.

W kolejnym sezonie Mień grać będzie w A-klasie, gdzie szykuje się prawdziwa kolonia zespołów z naszego powiatu. Będą jeszcze Wiślanin Bobrowniki, Wicher Wielgie oraz rezerwy Tłuchowii (awans z B-klasy). Szanse na awans ma także drugi w B-klasie Skompensis Skępe, który zagra w barażu z zespołem z A-klasy (Victoria Smólnik lub Piast Bądkowo).

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do