
Od 15 października w placówkach handlowych zaczęły obowiązywać godziny dla seniorów, w ramach których w przedziale czasowych 10.00-12.00 są obsługiwane tylko osoby powyżej 60. roku życia. Zmian nie ma w systemie edukacji.
– Dążymy do ustabilizowania sytuacji, by liczba zachorowań i zgonów była malejąca – mówi Mateusz Morawiecki, prezes Rady Ministrów. – We wszystkich krajach Europy liczba zachorowań jest rekordowa. My dzisiaj pochylamy się nad tym, jak ochronić naszych seniorów, bo dane są bezwzględne i mówią nam jednoznacznie, że osoby powyżej 60. roku życia są najbardziej narażone na utratę życia. Potrzebna jest solidarność międzypokoleniowa, żeby ograniczyć zachorowalność wśród osób starszych.
Chrońmy seniorów
Wśród zakażonych koronawirusem w wieku powyżej 60. roku życia połowa trafia do szpitali, a z tej grupy aż 80 procent pacjentów wymaga wsparcia respiratora. Przebieg choroby jest więc u seniorów wyjątkowo ciężki.
– Zależy nam na tym, by seniorzy, jeżeli tylko mogą, pozostali w domach – apeluje premier Morawiecki. – Wprowadzamy godziny dla seniorów, tak jak było wiosną, w sklepach spożywczych, aptekach i drogeriach. Dajmy w tym czasie zrobić zakupy naszym seniorom w wieku powyżej 60. roku życia.
Bezpiecznie w domach pomocy społecznej
38 milionów złotych rząd skierował do Domów Pomocy Społecznej na lepsze zabezpieczenie sanitarne, wsparcie personelu. W Polsce funkcjonuje około 800 takich domów.
– Apeluję również o pomoc dla seniorów, którzy będą chcieli ograniczyć kontakty z innymi – mówi Mateusz Morawiecki. – System wsparcia seniorów powinien obejmować organizacje pozarządowe, ZHP, ZHR. Proszę o nawiązywania kontaktów z osobami starszymi co do pomocy w wyprowadzeniu psa, zrobieniu zakupów. Osoby młodsze są o wiele mniej narażone na zakażenie i na zgon. Wszystkie służby państwowe pozostają w najwyższej gotowości, by teraz służyć seniorom.
Mało wirusa w szkołach
Bez zmian pozostaje system edukacji. Rodzice i uczniowie oczekiwali na nowe obostrzenia, ale póki co rząd nie widzi potrzeby ich wprowadzania dla najmłodszych Polaków. Obecnie 98 procent szkół prowadzi zajęcia stacjonarne, tylko 1,6 % placówek wprowadziło system hybrydowy (nauczanie tradycyjnie w połączeniu z nauczaniem zdalnym), a jedynie 0,4 % szkół prowadzi nauczanie zdalne. W liczbach wygląda to następująco: 208 szkół w całym kraju na koniec ubiegłego tygodnia prowadziło naukę zdalną, 811 prowadziło zajęcia w trybie mieszanym, a 47 465 tradycyjnie, czyli w trybie stacjonarnym.
– Strategia, którą zaproponowało ministerstwo edukacji w sierpniu, zdaje egzamin w tym trudnym okresie – wyjaśnia premier Mateusz Morawiecki. – Dlatego na dzisiaj nie widzimy konieczności, żeby wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnym. Przypominam, że tryb nauki zdalnej nie odbywa się bez kosztów społecznych, są bardzo poważne uszczerbki na zdrowiu dzieci, także psychicznym, w przypadku długotrwałej izolacji. Dlatego dzisiaj szukamy i znajdujemy rozwiązania takie, które pozwalają uczyć zdalnie w szkołach, w których dochodzi do szerokiego rozprzestrzeniania się koronawirusa, ale z drugiej strony staramy się utrzymać normalne funkcjonowanie społeczeństwa. Dzisiaj, po długiej dyskusji z epidemiologami, uważamy, że utrzymanie obecnego stanu w systemie edukacji jest właściwe.
Chwilowe zamknięcia
Szkoły i przedszkola, także w naszym regionie, wstrzymują naukę stacjonarną dla pojedynczych klas lub nawet całych szkół na tydzień czy dziesięć dni wtedy, gdy ujawnia się zachorowanie lub istnieje podejrzenie. Rodzice są na bieżąco o takich sytuacjach i ich powodach informowani przez dyrektorów szkół.
– Rekomendujemy, aby tam, gdzie jest to możliwe, nauka odbywała się stacjonarnie – podkreśla Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej. – Szkoły nie są głównym źródłem koronawirusa, stanowią jedynie około 2 procent wszystkich zakażeń. Przygotowane wytyczne dla dyrektorów sprawdzają się.
Dyrektorzy czuwają
Dyrektor szkoły, przy pojawieniu się podejrzenia zakażenia koronawirusem lub zachorowaniu zwraca się do organu prowadzącego szkołę i do lokalnego sanepidu z wnioskiem o przejście na tryb mieszany lub naukę zdalną. Ostateczna decyzja zawsze należy do inspekcji sanitarnej.
– W szkołach maseczki są obowiązkowe podczas przerw i w czasie korzystania z przestrzeni wspólnych – mówi Adam Niedzielski, minister zdrowia. – Nie podjęliśmy żadnej decyzji, aby w jakiejkolwiek grupie wiekowej maseczki stały się obowiązkowe w czasie lekcji.
Dwie strefy sanitarne i decyzje co tydzień
W Polsce obowiązuje w tym tygodniu 38 stref czerwonych, a więc regionów ze szczególnie dużą liczbą zachorowań. Cała Polska od 10 października jest objęta wytycznymi właściwymi dla stefy żółtej, z obowiązkiem noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, także otwartej, oprócz parków i lasów.
– Dzisiaj utrzymujemy dwie strefy: żółtą i czerwoną i bardzo ważne jest, żebyśmy trzymali się tych przepisów, zapisów, obostrzeń, nakazów i zakazów. Policja będzie ich przestrzegania pilnowała i ja wierzę, że to jest adekwatny instrument na ten moment do zastosowania – mówi premier Mateusz Morawiecki. – Kolejne decyzje będziemy raportować w cyklu cotygodniowym tak, by był czas kilkudniowy na przygotowanie się do zaleceń.
Do tematu będziemy wracać, a tymczasem przypominamy o obowiązkowym noszeniu maseczek wszędzie w przestrzeni publicznej (oprócz parków i lasów) i o dwugodzinnym czasie tylko dla seniorów w punktach handlowych od 15 października. Nie wybierajmy się do sklepu czy apteki między 10.00 a 12.00, jeśli nie mamy ukończonych 60 lat.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie