Reklama

Rok jubileuszy bernardynów

Gazeta CLI
11/05/2023 11:08

Przed kilkoma tygodniami wierni i duchowni pod przewodnictwem biskupa płockiego Szymona Stułkowskiego świętowali w miejscowym sanktuarium jubileusz 525-lecia przybycia do Skępego ojców bernardynów, a 22 października przypadnie 90. rocznica powrotu ojców po usunięciu przez Rosjan.

– Co dopiero, dwa lata temu, cieszyliśmy się z 525. rocznicy sprowadzenia z Poznania do Skępego cudownej figury Matki Bożej Skępskiej, a tu niemal u progu 2023 roku rozpoczynamy jubileusz 525-lecia zaproszenia do Skępego ojców bernardynów z Koła nad Wartą – mówi prof. dr hab. Mirosław Krajewski. – Ówcześni przełożeni zakonu nie mogli wybrać lepszego dnia na pierwszą bernardyńską mszę świętą w Skępem, niż dzień 25 marca 1498 roku, właśnie święto zwiastowania NMP tej nowiny, która od boga przyniósł Maryi Anioł Gabriel. Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się w 1496 roku, kiedy cudownie uzdrowiona z bezwładu nóg córka właściciela dóbr skępskich, Zofia Kościelecka, w podzięce przywozi do wystawionego przez jej ojca Mikołaja, drewnianego kościółka tę cudownie znalezioną w Poznaniu figurę po to, aby dwa lata później jej stryj ks. Mikołaj Kościelecki, późniejszy biskup, sprowadził ojców od świętego Franciszka, na czele z pierwszym gwardianem, o. Melchiorem.

Na początku zakonnicy nie mieli w Skępem nawet miejsca na spoczynek. Zamieszkali więc, jak opowiada profesor Krajewski, w zabudowaniach dworskich Kościeleckich. 27 września 1498 roku bernardyni otrzymali od biskupa płockiego Jana Lubrańskiego dekret zezwalający na objęcie fundacji i zgodę na rozpoczęcie pracy duszpasterskiej w Skępem. Oficjalne wprowadzenie zakonników na placówkę odbyło się prawdopodobnie 27 listopada 1498 roku.

– Potwierdzenie tego faktu znajdujemy u ojca Jana z Komorowa, w Kronice Zakonu Braci Mniejszych – mówi prof. Mirosław Krajewski. – Widać z tego, że zakonnicy mieszkali i pracowali w Skępem od blisko roku, jednak konwent został formalnie ustanowiony dopiero w roku 1502.

Trzecim z kolei gwardianem skępskim, w latach 1501-1504, po zakończonym prowincjalstwie, był o. Władysław z Gielniowa, od 1579 roku błogosławiony, od 1962 roku patron Warszawy.

– Zawsze, przez ponad pięć wieków, skępscy bernardyni wspierani byli mocno przez ziemian, jak mówimy od 2008 roku, dobrej ziemi, czyli ziemi dobrzyńskiej, tj. Kościeleckich na czele z biskupem Mikołajem, Działyńskich z Działynia, Podoskich ze Starorypina, Pląskowskich z Sadłowa na czele z koronatorem figury skępskiej w dniu 18 maja 1755 roku biskupem Fabianem, Zboińskich z Kikoła, Zielińskich ze Skępego – mówi Mirosław Krajewski. – Prawie wszyscy są nam pokazani na prawej stronie nawy kościoła, na portretach i epitafium oraz tu w prezbiterium, ich doczesne szczątki rozsypały się w podziemiach tej świątyni, bądź w kaplicy św. Barbary. Niech takich ludzi, z taką kordialnością nie braknie bernardynom skępskim. Oczywiście bernardyni skępscy prawie zawsze korzystali z życzliwości biskupów płockich i tych, którzy z ziemią dobrzyńską wiązali się miejscem urodzenia czy edukacji. Wymieńmy tu choćby biskupa Mikołaja Kościeleckiego, fundatora kościoła, biskupa płockiego z 1755 roku, ale także biskupów płockich z XX wieku, od 1999 roku błogosławionych: Antoniego Nowowiejskiego i Leona Wetmańskiego, który tu za murem ukończył wymyślińskie Seminarium Nauczycielskie, a którzy w 1933 roku podjęli jakże istotną decyzję o powrocie ojców do Skępego, aż po czasy współczesne, choćby biskupa Bogdana Sikorskiego, który w 1984 roku dokonał rekoronacji figury skępskiej. Nie można tych kilku słów odpersonalizować, dlatego pamiętamy o wszystkich gorliwych i pracowitych gwardianach skępskich i ich współbraciach: ojcu Franciszku Radońskiem, który w 1705 roku wywiózł przed Szwedami Panienkę Skępską do Łowicza, a w najnowszej historii o o. Anastazym Piątkowskim, który w 1954 roku ukazał jako pierwszy brzemienność Maryi Skępskiej, o. Bolesławie Opalińskim, który z takim trudem odrestaurował cudowne skępskie krużganki, i o o. Ekspedycie, który wbrew wątpiącym nie dość, że pokrył zerwany dach na prezbiterium, to położył jeszcze miedź na dalszej jego części. A ileż innych rzeczy dokonał, choćby symbolicznie przeniósł z Rynku figurę NMP.

Historia wymagała wiele gorliwości od kolejnych zakonników pracujących w Skępem. Walenty Żebrowski wykonał polichromie, Wincenty Budzyński skutecznie ukrył przed Niemcami cudowną figurę.

– Nie byłoby takiego Skępego, gdyby nie rok 1496 – przypomina profesor Krajewski. – Ta cudowna, w pełni gotycka figura to skępska Madonna, która przedstawia Maryję apokaliptyczną jako służebnicę pańską, w stanie brzemiennym. Nie byłoby takiego Skępego, gdyby nie rok 1498 i ten dzisiejszy jubileusz. Nie byłoby takiego Skępego, gdyby nie rok 1508, 515 lat temu, kiedy zostały położone fundamenty pod murowany kościół, klasztor dla sprowadzonych tu ojców, a jego konsekracja miała miejsce w 1511 roku. Zatem ojcowie i bracia bernardyni są w Skępem od 525 lat, służą temu miejscu i ludowi bożemu od 21 pokoleń, oczywiście z blisko 70-letnią przerwą spowodowaną usunięciem ich przez Rosjan po upadku powstania styczniowego 27 listopada 1864 roku aż do powrotu w dniu 22 października 1933 roku, a następnie przez Niemców w latach 1940-1945.

Do jubileuszu 525-lecia sprowadzenia do Skępego bernardynów profesor Krajewski dodaje tegoroczną, 90. rocznicę powrotu ojców do miejscowego sanktuarium, która przypadnie 22 października.

– Te daty: 1496, 1498, 1508, 1933 zamykają się w kole czasu, o którym tak sugestywnie mówił rozkochany w Matce Bożej Skępskiej, wielki poeta i jej gorący czciciel, pochowany w murze tego kościoła, mój przyjaciel prof. Jerzy Pietrkiewicz z Londynu – podsumowuje prof. Mirosław Krajewski. – Na kole czasu, na którym są zwiastowanie, narodzenie, ukrzyżowanie, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie i zesłanie ducha świętego.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do