
Starosta lipnowski apeluje do mieszkańców o przestrzeganie wytycznych, seniorom oferuje pomoc, a do sanepidu oddelegował pracowników do pomocy.
– Rośnie liczba zakażonych – przypomina starosta lipnowski Krzysztof Baranowski i apeluje do mieszkańców. – Proszę nie organizować spotkań. Seniorom będziemy starali się pomóc, proszę dzwonić do sekretariatów. My odwołaliśmy wszystkie uroczystości. W naszym szpitalu na ten czas nie ma sytuacji podbramkowych, ale zdarzyły się zakażenia a to u pielęgniarki, a to u młodej pacjentki, która wiedziała, że jej mama ma koronawirusa, ona przyjechała do szpitala i została przyjęta na oddział wewnętrzny. Spotkamy się z kierującymi POZ. W tym momencie musimy działać razem i współpracować, by jak najlepsza była opieka dla naszych mieszkańców. Kiedyś to minie, ale teraz jest tendencja narastająca.
Od początku trwania epidemii, czyli od marca, w powiecie lipnowskim zakażenie koronawirusem stwierdzono u 296 mieszkańców (dane na 24 października). Statystyki są nieubłagane i chorych przybywa. W ubiegłym tygodniu pozytywne wyniki testów pojawiły się w Domu Pomocy Społecznej w Nowej Wsi, przybywa także zakażeń pojedynczych. Zamykane z powodu covid-19 musiały być niektóre oddziały szpitalne, tkj. oddział wewnętrzny, oddziały psychiatryczne, zakłady opiekuńczo-lecznicze. Sytuacja jest dynamiczna i zmienia się z dnia na dzień. Kwarantanną domową objętych jest (na 24 października) 877 osób na terenie powiatu lipnowskiego. W lipnowskim szpitalu można wykonać odpłatnie test na obecność koronawirusa. Kosztuje to 450 złotych. Testowanie osób skierowanych przez lekarzy jest bezpłatne.
– Dziękuję panu Mirosławowi Grzybowskiemu za 21 lat efektywnej pracy dla powiatu na stanowisku dyrektora stacji epidemiologiczno-sanitarnej w Lipnie – mówi Krzysztof Baranowski, starosta lipnowski. – Pan doktor zawsze podchodził do służby ze swoją życzliwością, merytoryką, zawsze można było na niego liczyć. Stacja na terenie powiatu lipnowskiego odpowiedzialna jest za bezpieczeństwo żywnościowe, sanitarne, niekiedy ma do wykonania niezbyt przyjemne obowiązki, ale przepisy tego wymagają. Ja nie ukrywam, że wyraziłem swoją opinię przełożonym pana doktora, ale stało się tak, jak się stało. Dziękuję i życzę zdrowia.
Dyrektora Grzybowskiego zastąpiła na stanowisku szefa lipnowskiego sanepidu Hanna Wolska. Stacja pracuje pełną parą, dwie urzędniczki do pomocy oddelegował starosta, bo liczy się każda para rąk. Mirosław Grzybowski pożegnał się ze współpracownikami i samorządowcami.
– Od samego początku samorządu, bo wtedy zostałem powołany, nie miałem żadnych przykrości i zawsze żałowałem, że przechodzimy pod inne skrzydła. Ja byłem za tym i moi pracownicy także, byśmy byli pod skrzydłami starosty – mówi Mirosław Grzybowski, były dyrektor lipnowskiego sanepidu. – Miałem szczęście, że nie miałem nigdy od obecnego ani poprzednich starostów żadnych nacisków, przeżyłem wszystkie opcje polityczne. Ja traktowałem swoje stanowisko apolitycznie, pracowałem na rzecz społeczeństwa. Społeczeństwo powiatu lipnowskiego ma szczęście, że ma takiego starostę i urzędników. Myślę, że powiat nie musi się bać, bo zostawiam pracowników wykształconych, solidnych i znających swoją pracę. To 25 osób, oddali przez te 21 lat serce dla służby na rzecz powiatu. Ja nie narzekam, bo wiem o tym, że przychodzi taki czas, kiedy trzeba odejść. Nie mam pretensji do nikogo, ewentualnie pretensje mam za sposób w jaki mnie odwołano. Dziękuję bardzo.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie