Reklama

Pomorska odciąży miejski ruch, ale...

Gazeta CLI
02/10/2019 10:32

Do użytku została oddana ulica Pomorska. Tym samym kierowcy mogą pokonać odcinek od ulicy Włocławskiej, czyli drogi krajowej nr 67, do ulicy Dobrzyńskiej, czyli drogi wojewódzkiej właśnie tym przebudowanym traktem. O swoje bezpieczeństwo coraz bardziej obawiają się jednak mieszkańcy przyległych do nowej arterii uliczek osiedlowych.

Prace na 600-metrowej drodze o szerokości 6 metrów trwały od lipca do września. Jako, że dotychczas droga była gruntowa, to trzeba było przebudować ją od podstaw. I tak powstało koryto z zagęszczonym podłożem, warstwa odsączająca i odcinająca, podbudowa, powierzchniowe utrwalenie nawierzchni i rów odwadniający oraz skrzyżowania arterii z ulicami: Kłokocką i Kujawską. Inwestycja kosztowała 300 tysięcy złotych, a wykonawcą była firma z Makówca w gminie Chrostkowo, wyłoniona w przetargu spośród trzech kandydatów. Roboty drogowe właśnie zakończyły się, ruch przybrał na sile i to bardzo.

– Wykonamy jeszcze oznakowanie i drobne poprawki – podkreśla inżynier miasta Robert Kapuściński. – Przekażę w tym tygodniu dokumenty do uzgodnienia do starostwa i do policji, i wtedy wprowadzimy oznakowanie. Będzie tam 30 km na godzinę, do 3,5 tony na ulicy Żeromskiego, zmieni się też organizacja ruchu. Pierwszeństwo będzie miała teraz ulica Pomorska, a nie jak dotychczas Żeromskiego. Tak zdecydował projektant, biorąc pod uwagę choćby to, że to ulica Pomorska będzie miała większe natężenie ruchu, a łatwiej zatrzymać się będzie na Żeromskiego. Ta droga odciąży zapewne miasto, szczególnie drogę krajową nr 67.

Do Pomorskiej dochodzą czy nawet ją przecinają w wielu miejscach drogi osiedlowe tj. Żeromskiego, Kłokocka i Kujawska, i to właśnie one staną się teraz podporządkowanymi wobec Pomorskiej. Mieszkańcy tych uliczek muszą coraz uważniej lawirować, by wyjechać na główną drogę, czyli Pomorską. Kierowcy głównej arterii będą więc musieli zmienić przyzwyczajenia i baczniej patrzeć na znaki drogowe, ale przede wszystkim zdjąć nogę z gazu zdecydowanie.

– Ja jestem przerażona tą drogą i szybką jazdą kierowców – mówi pani Anna. – Chodzę tu z psem i często, coraz częściej muszę uciekać na boki, żeby mnie ktoś nie poturbował. Ludzie z góry jadą jak szaleni, a droga nie ma żadnego chodnika, choćby po jednej stronie, ani pobocza. Dramat. A do tego jeszcze te małe kamienie sypiące się spod kół we wszystkie strony. Ja sobie myślę, że to chyba jeszcze będzie jakoś utwardzone, bo tak to nie jest dobrze. Może jakiś asfalt czy coś innego.

Mieszkańców, kierowców i pieszych zastanawia nawierzchnia drogi. Niby do asfaltu nieco podobna, ale... Droga jest też newralgiczna z racji licznych wzniesień i zakrętów, a widoczność nie jest najlepsza. Niskie położenie Kłokockiej, porastające obrzeża żywopłoty, wykopane rowy wzdłuż głównego traktu, to wszystko wpływa na ograniczone bezpieczeństwo w tym rejonie. Póki co każdy jeździ na chybił trafił i bywa różnie. Montaż oznakowania drogowego i czas pokaże jak radzić sobie będą kierowcy i jak wyglądać będzie nowoczesna nawierzchnia.

– Ta technologia polega na tym, że grys musi sam zlecieć z nawierzchni i myślę, że w ciągu miesiąca to się stanie, a na wiosnę nawierzchnia już będzie normalną drogą – wyjaśnia inżynier Kapuściński.

Do tematu wrócimy.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do